Gatunek: Fluff, lekki angst, smut, crack, idk co jeszcze
A/N: Ahh zacznę od tego, że przepraszam za brak "Save Me". Aktualnie nie mam weny na to opowaiadanko, a nie chcę go zniszczyć, pisząc z przymusu. Mam nadzieję, że zrozumiecie T.TNo to teraz przejdźmy dalej.
Witajcie w nowym opowiadanku! Yaay ^^
Nie wiem, o czym ja myślałam, kiedy pomysł na nie wpadł mi do głowy. Zawarłam w nim kilka tematów, które od dłuższego czasu chciałam poruszyć i tak jakoś poszło całkiem miło i przyjemnie. Miała to być krótka seria, a już mam 11 rozdziałów i to nie koniec! Ja nie wiem, jak to się stało.
Nie zraźcie się początkiem! To tylko taki wstęp (może). Obiecuję, że to opowiadanie ma jakąś fabułę!
I bardzo dziękuję Alex za śliczną okładkę! <3 (Możecie ją znaleźć w zakładce z wieloczęściowymi opowiadaniami i na wattpadzie)
To tyle ode mnie, więc zapraszam do czytania! :)
Yoongi nigdy nie myślał o miłości, jako czymś koniecznym. Czymś, co musiał mieć. Wierzył, że kiedyś sama go znajdzie, a najlepiej wtedy, kiedy będzie miał na nią czas. A do tej pory w swoim 23-letnim życiu go nie posiadał. Co prawda miał dziewczynę od dobrych kilku miesięcy, jednak to nie była miłość. Na początku myślał, że tak. Podobała mu się. Wydawała się wręcz ideałem. Może nie jego, ale jego matki, która zawsze opisywała przy nim swoją wymarzoną, przyszłą synową. Już dawno domyślił się, że to było zwykłe zauroczenie. Cała ta zabawa szybko mu się znudziła i już dawno powinien z nią zerwać. Jednak tak było łatwiej. Matka się nie burzyła, że wciąż nikogo nie ma, a w jego małym świecie panował względny spokój. Mógł studiować, poświęcać większość swojego czasu na fotografię i obróbkę zdjęć, zamiast na głupie randki w ciemno, na które kobieta chciała go kiedyś posyłać.
Jednak tego dnia do jego małej, bezpiecznej oazy nadciągnęły czarne chmury, wywracając jego życie do góry nogami.
Znajdował się na studenckiej imprezie, w niedużym mieszkaniu niedaleko swojego Uniwersytetu. Siedział na jednej z kanap z nietęgą miną i papierowym kubkiem, napełnionym alkoholem w dłoni. To nie był jego najlepszy dzień. Nauczyciel kazał mu dostarczyć nowe zdjęcia, bo te, które Yoongi oddał, jak stwierdził "nie pokazywały wszystkich jego zdolności", a przecież jak podkreślał "jego najlepszy uczeń, musi zawsze pracować dwa razy ciężej". Przyglądał się Didżejowi, z krótko obciętymi blond włosami, stojącemu w rogu, za jakimś stołem z ustawionym na nim laptopem i jeszcze jakimś urządzeniem. Min lubił muzykę, dlatego z uwagą przysłuchiwał się składankom puszczanym przez chłopaka, starając zapomnieć chociaż na chwilę o męczących o myślach.
Nagle z tłumu wyłoniła się Hyemi. Drobna postać, z długimi czarnymi włosami, falującymi przy każdym jej ruchu i ciemnymi, dużymi oczami. Usiadła obok, przeczesała kosmyki, odgarniając je z twarzy i położyła dłoń na jego kolanie.
- Musimy porozmawiać.
Rzeczowy ton, od razu upewnił go, że to właśnie koniec. Kiedy tylko te słowa opuściły jej różowe, błyszczące usta, spojrzał na nią pytającym wzrokiem. Pamiętał, że miała dokładnie ten sam kolor szminki, kiedy pół roku temu, pierwszy raz podszedł do niej i zaprosił na kawę, a ona uśmiechnęła się i od razu zgodziła.
- Okej - wymamrotał, wpatrując się w taflę płynu w kubku, jak w otchłań, w której mógłby ujrzeć coś interesującego. Pamiętał jakiś cytat, chyba ze szkoły. Gdy spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda w nas. Czy jakoś tak. Nie był w tej chwili pewny. Alkohol już zaczynał szumieć mu w głowie - To mów.
Koreanka rozejrzała się dookoła. Tłum tańczących, zagadanych i rozbawionych ludzi zdawał się nie zwracać na nich uwagi, ale jej oczy wyrażały niepewność.
- Tutaj?
- Miejsce dobre, jak każde inne. - wzruszył ramionami.
Jego dziewczyna, którą była jeszcze przez kolejne 30 sekund, przygryzła swoje wargi.
- Oppa...
- Po prostu to powiedz.
- Myślę, że powinniśmy się rozstać. - powiedziała szybko, aczkolwiek wyraźnie i pewnie.
Yoongi przymknął swoje oczy. To było pewne już dawna, może nawet od chwili kiedy zaprosił ja na tę cholerną kawę. Wiedział, że nadejdzie, przewidywał to od kilku dni, jak nie tygodni, ale i tak zderzenie z rzeczywistością, oszołomiło go na chwilę. Jak rozpędzony pociąg. Chociaż nie. Wtedy, by nie przeżył, albo wszystko by go bolało. A teraz czuł się dziwnie lżejszy. Jakby zrzucił coś ze swoich ramion. Coś, co mu naprawdę ciążyło i przygniatało. Jakby w końcu wyrwał się z męczącego snu.
- Okej. - wziął łyka alkoholu. - W sumie to całkiem logiczne, nie?
Jednak tego dnia do jego małej, bezpiecznej oazy nadciągnęły czarne chmury, wywracając jego życie do góry nogami.
Znajdował się na studenckiej imprezie, w niedużym mieszkaniu niedaleko swojego Uniwersytetu. Siedział na jednej z kanap z nietęgą miną i papierowym kubkiem, napełnionym alkoholem w dłoni. To nie był jego najlepszy dzień. Nauczyciel kazał mu dostarczyć nowe zdjęcia, bo te, które Yoongi oddał, jak stwierdził "nie pokazywały wszystkich jego zdolności", a przecież jak podkreślał "jego najlepszy uczeń, musi zawsze pracować dwa razy ciężej". Przyglądał się Didżejowi, z krótko obciętymi blond włosami, stojącemu w rogu, za jakimś stołem z ustawionym na nim laptopem i jeszcze jakimś urządzeniem. Min lubił muzykę, dlatego z uwagą przysłuchiwał się składankom puszczanym przez chłopaka, starając zapomnieć chociaż na chwilę o męczących o myślach.
Nagle z tłumu wyłoniła się Hyemi. Drobna postać, z długimi czarnymi włosami, falującymi przy każdym jej ruchu i ciemnymi, dużymi oczami. Usiadła obok, przeczesała kosmyki, odgarniając je z twarzy i położyła dłoń na jego kolanie.
- Musimy porozmawiać.
Rzeczowy ton, od razu upewnił go, że to właśnie koniec. Kiedy tylko te słowa opuściły jej różowe, błyszczące usta, spojrzał na nią pytającym wzrokiem. Pamiętał, że miała dokładnie ten sam kolor szminki, kiedy pół roku temu, pierwszy raz podszedł do niej i zaprosił na kawę, a ona uśmiechnęła się i od razu zgodziła.
- Okej - wymamrotał, wpatrując się w taflę płynu w kubku, jak w otchłań, w której mógłby ujrzeć coś interesującego. Pamiętał jakiś cytat, chyba ze szkoły. Gdy spoglądamy w otchłań, otchłań spogląda w nas. Czy jakoś tak. Nie był w tej chwili pewny. Alkohol już zaczynał szumieć mu w głowie - To mów.
Koreanka rozejrzała się dookoła. Tłum tańczących, zagadanych i rozbawionych ludzi zdawał się nie zwracać na nich uwagi, ale jej oczy wyrażały niepewność.
- Tutaj?
- Miejsce dobre, jak każde inne. - wzruszył ramionami.
Jego dziewczyna, którą była jeszcze przez kolejne 30 sekund, przygryzła swoje wargi.
- Oppa...
- Po prostu to powiedz.
- Myślę, że powinniśmy się rozstać. - powiedziała szybko, aczkolwiek wyraźnie i pewnie.
Yoongi przymknął swoje oczy. To było pewne już dawna, może nawet od chwili kiedy zaprosił ja na tę cholerną kawę. Wiedział, że nadejdzie, przewidywał to od kilku dni, jak nie tygodni, ale i tak zderzenie z rzeczywistością, oszołomiło go na chwilę. Jak rozpędzony pociąg. Chociaż nie. Wtedy, by nie przeżył, albo wszystko by go bolało. A teraz czuł się dziwnie lżejszy. Jakby zrzucił coś ze swoich ramion. Coś, co mu naprawdę ciążyło i przygniatało. Jakby w końcu wyrwał się z męczącego snu.
- Okej. - wziął łyka alkoholu. - W sumie to całkiem logiczne, nie?
Dla niego miało to sens. On poświęcał się fotografii, ona miała swoje zainteresowania i swój świat. Poza tym w jego oczach była perfekcyjna. Zbyt perfekcyjna. Była jego zupełnym przeciwieństwem. Nie pasowali do siebie. Od początku znał prawdę, ale udawał, że jej nie dostrzega. To było jak uskok w chodniku, który, pomimo że wie się, że tam jest i tak zobaczy się go dopiero wtedy, kiedy już leży się na ziemi.
- Mogę chociaż zapytać dlaczego?
Dziewczyna znów odgarnęła placami, długie włosy z twarzy. Nerwowy tik, który Yoongi zauważył już kilka miesięcy temu, kiedy siedzieli razem, ucząc się do egzaminów.
- Po prostu wiem, że to nie wyjdzie. Ja... Sądzę, że nie jestem tym, czego potrzebujesz.
- Co masz przez to na myśli?
Wśród dźwięków jakiegoś elektronicznego utworu, który teraz z niewiadomego powodu zaczął drażnić Mina, między nimi zapadła cisza, a słowa, które po chwili do niego dotarły, były ostatnimi, których się spodziewał.
- Myślę, że możesz być gejem
Cisza sprzed chwili teraz była wręcz ogłuszająca.
Yoongi zaczął uparcie wpatrywać się w złotą otchłań piwa, licząc, że jednak go pochłonie, bo w tej chwili wydawało mu się, że wszystkie pary oczu zwróciły się na nich.
- C-co? - zmusił się w końcu do powiedzenia czegoś. - Myślisz, że jestem... kim?
- Nigdy nie prosiłeś, bym pozowała dla ciebie - zgniotła palcami koniec swojej sukienki - Byliśmy razem pół roku, i uprawialiśmy seks tylko dwa razy. Nigdy też nie miałeś czasu. A jeśli już, to spędzałeś go ze swoimi kolegami z roku lub obrabiając zdjęcia.
- Próbowałem, do cholery, dostać się na staż. - powiedział słabo, prawie jęcząc - Nie chciałem się rozpraszać. Jest mi przykro, ale, no kurwa, no... ja nie jestem...
- Yoongi. - przerwała mu cicho. Chciała położyć dłoń na jego kolanie, ale zawahała się i ostatecznie, tego nie zrobiła. - Spędzałeś masę czasu z chłopakami i... Ja naprawdę cię lubię, ale to po prostu nie może działać. Sądzę, że to nie mnie potrzebujesz. - powtórzyła. Wstała i wygłądziła sukienkę - To w porządku. Chcę, byś był szczęśliwy.
Posłała mu słaby uśmiech i zniknęła w tłumie.
Min Yoongi w tej chwili nie był szczęśliwy. Czuł się jak największy idiota na świcie. Nie miał dziewczyny. Nie dostał się na staż. Jego zdjęcia się nie podobały. Leżał z angielskiego. Jego była już dziewczyna myśli, że jest gejem.
Po prostu świetnie.
Przymknął oczy, a po chwili namysłu, dodał kolejny punkt do listy.
Prawdopodobnie czeka go jutro ogromny kac, po tej ilości spożytego alkoholu.
Rozejrzał się po pomieszczeniu, szukając miejsca, gdzie mógłby wyrzucić pusty kubek. I wziąć następny. W sumie, co mu szkodzi.I tak ta noc już nie może być gorsza.
Zawiesił swój wzrok na Didżeju. Chłopak przyglądał się mu zza ciemnych okularów, a gdy tylko dostrzegł, że Yoongi także patrzył w jego stronę, szybko się odwrócił. Min mógł zauważyć, jego zaróżowione końcówki uszu i policzki. Chyba właśnie złapał go na podsłuchiwaniu prywatnej rozmowy.
Nagle jakaś złośliwa część jego osobowości wzięła nad nim górę, a niedorzeczny pomysł zakorzenił się szybko w jego umyśle. Postanowił coś sobie udowodnić. Nie tylko sobie, ale i swojej byłej dziewczynie.
Pieprzyć to, pomyślał.
Wstał i znów dodał kolejny punkt do listy rzeczy, które spieprzył w tym tygodniu. Właśnie podjął niewiarygodnie złą decyzję.
- Mogę chociaż zapytać dlaczego?
Dziewczyna znów odgarnęła placami, długie włosy z twarzy. Nerwowy tik, który Yoongi zauważył już kilka miesięcy temu, kiedy siedzieli razem, ucząc się do egzaminów.
- Po prostu wiem, że to nie wyjdzie. Ja... Sądzę, że nie jestem tym, czego potrzebujesz.
- Co masz przez to na myśli?
Wśród dźwięków jakiegoś elektronicznego utworu, który teraz z niewiadomego powodu zaczął drażnić Mina, między nimi zapadła cisza, a słowa, które po chwili do niego dotarły, były ostatnimi, których się spodziewał.
- Myślę, że możesz być gejem
Cisza sprzed chwili teraz była wręcz ogłuszająca.
Yoongi zaczął uparcie wpatrywać się w złotą otchłań piwa, licząc, że jednak go pochłonie, bo w tej chwili wydawało mu się, że wszystkie pary oczu zwróciły się na nich.
- C-co? - zmusił się w końcu do powiedzenia czegoś. - Myślisz, że jestem... kim?
- Nigdy nie prosiłeś, bym pozowała dla ciebie - zgniotła palcami koniec swojej sukienki - Byliśmy razem pół roku, i uprawialiśmy seks tylko dwa razy. Nigdy też nie miałeś czasu. A jeśli już, to spędzałeś go ze swoimi kolegami z roku lub obrabiając zdjęcia.
- Próbowałem, do cholery, dostać się na staż. - powiedział słabo, prawie jęcząc - Nie chciałem się rozpraszać. Jest mi przykro, ale, no kurwa, no... ja nie jestem...
- Yoongi. - przerwała mu cicho. Chciała położyć dłoń na jego kolanie, ale zawahała się i ostatecznie, tego nie zrobiła. - Spędzałeś masę czasu z chłopakami i... Ja naprawdę cię lubię, ale to po prostu nie może działać. Sądzę, że to nie mnie potrzebujesz. - powtórzyła. Wstała i wygłądziła sukienkę - To w porządku. Chcę, byś był szczęśliwy.
Posłała mu słaby uśmiech i zniknęła w tłumie.
Min Yoongi w tej chwili nie był szczęśliwy. Czuł się jak największy idiota na świcie. Nie miał dziewczyny. Nie dostał się na staż. Jego zdjęcia się nie podobały. Leżał z angielskiego. Jego była już dziewczyna myśli, że jest gejem.
Po prostu świetnie.
Przymknął oczy, a po chwili namysłu, dodał kolejny punkt do listy.
Prawdopodobnie czeka go jutro ogromny kac, po tej ilości spożytego alkoholu.
Rozejrzał się po pomieszczeniu, szukając miejsca, gdzie mógłby wyrzucić pusty kubek. I wziąć następny. W sumie, co mu szkodzi.I tak ta noc już nie może być gorsza.
Zawiesił swój wzrok na Didżeju. Chłopak przyglądał się mu zza ciemnych okularów, a gdy tylko dostrzegł, że Yoongi także patrzył w jego stronę, szybko się odwrócił. Min mógł zauważyć, jego zaróżowione końcówki uszu i policzki. Chyba właśnie złapał go na podsłuchiwaniu prywatnej rozmowy.
Nagle jakaś złośliwa część jego osobowości wzięła nad nim górę, a niedorzeczny pomysł zakorzenił się szybko w jego umyśle. Postanowił coś sobie udowodnić. Nie tylko sobie, ale i swojej byłej dziewczynie.
Pieprzyć to, pomyślał.
Wstał i znów dodał kolejny punkt do listy rzeczy, które spieprzył w tym tygodniu. Właśnie podjął niewiarygodnie złą decyzję.
Dwa puste, papierowe kubki zostały obok kanapy wraz z jego godnością, a on torował sobie drogę do stanowiska Didżeja. Zanim w pełni zrozumiał, co robi, już opierał się o stół i spoglądał prosto na chłopaka.
- Hej. - powiedział - Mogę złożyć zamówienie?
Blondyn patrzył chwilę na niego, aby w końcu ściągnąć swoje śmieszne okulary i powiedzieć:
- To zależy - jego głos był głęboki i przyjemny. Bardziej niż Yoongi się tego spodziewał. - Co to za zamówienie?
- Właśnie rzuciła mnie dziewczyna, bo myślała, że jestem gejem - chłopak się wzdrygnął - A ja nawet nie widziałem nagiego faceta. Poza sobą.
- Oh...- chłopak pochylił się, przeglądając w szybkim tempie swoją playlistę w laptopie - Nie wiem czy mam piosenkę, która, by pasowała...
- Właśnie zostałem rzucony, za lubienie penisów. - powiedział spokojnie - Nawet jeśli w życiu żadnego innego nie widziałem. Więc moim zamówieniem jesteś ty. Czy mogę spróbować twojego?
Pomiędzy nimi zapanowała na długą chwilę dziwna, niezręczna cisza. Jednak Yoona to nie zraziło.
- Upewnijmy się, że dobrze zrozumiałem - odezwał się powoli chłopak - Jesteś pijany...
- Tylko trochę. Powiedzmy, że dodałem sobie płynnej odwagi.
- Jesteś w stu procentach pewny, że nie jesteś gejem...
- W dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach pewny.
-... ale twoja dziewczyna myśli, że jesteś...
- Był dziewczyna - sprostował.
- Więc, chcesz odbyć ze mną stosunek oralny.
- Ładnie ujęte. Wszystko się zgadza. Więc?
Blondyn zrobił głęboki wdech i powoli wypuścił powietrze z płuc. Spojrzał z powrotem na urządzenie, coś w nim klikając. Przeczesał długimi palcami swoje włosy. Na początku, jego fryzura wydawała się dziwna, ale kiedy Yoongi przyjrzał mu się z bliska, to chłopak wyglądał w niej całkiem dobrze.
- Zastanowiłeś się w ogóle jakiej jestem orientacji? Homoseksualnej? Biseksualnej? A może jestem Aseksualny?
- Aseksualny?
- No, że nie odczuwam pociągu seksualnego. Wiesz, takie osoby rzadko...
- Przyszedłem tu pytając o seks, a nie edukację seksualną. Więc zgadzasz się, czy mam znaleźć kogoś innego?
Chłopak znowu zaczął grzebać przy laptopie, przy okazji mrucząc coś pod nosem.
- Utworzyłem playlistę na najbliższe pół godziny, więc mamy trochę czasu
Yoongi skinął głową i chwycił nadgarstek chłopaka ciągnąc go za sobą. Przeszli za plecami tańczącego tłumu prosto na piętro domu. Nie za bardzo wiedział, gdzie się kieruje, jednak nie przejmował się tym teraz.
Zawsze był uparty, więc i tym razem nie odpuści. Postanowił, że sprawdzi swoją orientację i ma zamiar to zrobić. A to było do tego niezbędne. Hyemi myślała, że jest gejem, więc on raz na zawsze to rozstrzygnie. To było jak próbowanie papierosa po raz pierwszy. Jeśli ci nie posmakuje, możesz potem odmówić i powiedzieć, że już masz to za sobą. Chociaż kiedy on spróbował go pierwszy raz, w wieku 17 lat, palił co jakiś czas, aż do dzisiaj. To nie było dobre porównanie. Ale w sumie to nie może się różnić, od trzymania penisa w swoich ustach. Poza wielkością. I smakiem.
Okej. Może i było zupełnie różne, ale to drugie na pewno nie było uzależniające.
- Jestem Yoongi - powiedział, mijając pierwsze drzwi, które jak już wiedział, prowadzą do łazienki. - Pomyślałem, że powinienem ci powiedzieć, zanim będę miał pełne usta.
- Słyszałem twoje imię wcześniej. - zmieszał się po chwili, kiedy dotarło do niego, co powiedział - Jestem Namjoon.
- Więc Namjoon - zaczął - Pozwolisz mi siebie spróbować? Wiesz, to takie egzystencjalne pytanie.
- Ta. Myślę, że tak - pozwolił ciągnąć się dalej po schodach, na piętro.
- Zajebiście.
Otworzył pierwsze drzwi, które zobaczył i zapalił światło w pokoju. Pomieszczenie było spore. Przy jasnej ścianie stało duże biurko i otwarty laptop, a na lewo od niego szafa wypełniona płytami, albumami i książkami oraz łóżko. Po prawej stał keyboard, ledwo widoczny spod białych kartek i łóżko. Na ziemi także leżało pełno skrawków papieru.
- Co za bałagan. - mruknął Yoongi - Kto tu może mieszkać.
Namjoon zajął miejsce w czarnym fotelu przy biurku.
- Jest w porządku. - wzruszył ramionami - Gubię trochę rzeczy, ale nie jest źle.
- To twój pokój? - Yoongi zaśmiał się, podszedł do Namjoona i opadł przed nim na kolana, przejeżdżając dłonią po jego udzie - Powinieneś posprzątać, zanim kogoś zaprosisz.
- Sam się tu wprosiłeś. Skąd jesteś? Masz inny akcent.
- Daegu.
Yoongi wyciągnął dłoń i podciągnął w górę koszulkę blondyna, wyciągając ją z dżinsów i ukazując tym samym jego brzuch. Może się tego nie spodziewał, ale to, że był na nim zarys mięśni, było miłym zaskoczeniem. Jego usta były suche z nerwów, więc je oblizał. Kilka razy. Odpiął guzik spodni, czując, że chłopak był już lekko podniecony. - Jesteś gejem?
- Powiedzmy. - Namjoon zacisnął dłoń, na ramie krzesła, zahipnotyzowany ruchami palców czarnowłosego, walczącymi z rozporkiem - Nie codziennie ktoś proponuje mi coś takiego. Studiujesz w Seulu?
- Mhm.
Min w końcu uwolnił męskość chłopaka z bokserek. Patrzył na niego dłuższą chwilę, po prostu go trzymając. Nie za bardzo wiedział, jak się za niego zabrać. Myślał o tych wszystkich razach, a właściwie bardzo małej ich liczbie, kiedy on mógł cieszyć się tą przyjemnością.
- Nigdy nie obciągałeś komukolwiek. - Powiedział nagle Namjoon, tonem niewyrażającym jasno, czy zapytał, czy przypomniał starszemu, że faktycznie nigdy tego nie robił. - W porządku, jeśli...
- Zamierzam to zrobić i udowodnić, że nie jestem gejem - powiedział stanowczo.
- Czy ty słyszysz samego siebie?
Nie, Yoongi zupełnie nie słuchał tego, co mówił. Jedyne, co słyszał to swoje szybkie bicie serca z nerwów.
Na dziewięćdziesiąt dziewięć procent nie był gejem, powiedział sobie. Dziewięćdziesiąt dziewięć procent.
Znów spojrzał na penisa Namjoona i dziwna myśl, że wygląda on całkiem dobrze, pojawiła się w jego umyśle. To był po prostu czysto estetyczny osąd. Ludzkie ciało może być fascynujące dla drugiego człowieka, bez żadnego seksualnego podtekstu, prawda? Poza tym był fotografem. We wszystkim potrafił dostrzec piękno.
Przymknął oczy, by przypomnieć sobie, jak robiła to jego była dziewczyna i chwycił ustami samą główkę. Blondyn zacisnął dłonie na krześle i spiął wszystkie mięśnie. Yoongi nie zwracając uwagi na jego reakcję, wsunął kolejne centymetry do buzi i zatrzymał się. Nie spodziewał się, że to będzie taki trudne. To nie było wiele, a już dziwny odruch mówił mu, żeby pozbył się ciała obcego z buzi. Kiedy robiła to Hyemi, sprawiała wrażenie, że było to takie łatwe, naturalne. To nie tak, że spodziewał się, że nagle stanie się ekspertem, ale nawet w tych niskobudżetowych filmach porno, wyglądało to na łatwiejsze. Starał się przypomnieć sobie, co on sam lubił najbardziej. Wrócił znów do samej główki, krążąc po niej językiem, a dłonią przesuwał po całej długości, której nie mógł dosięgnąć ustami.
Nie wiedział, że blondyn przez cały ten czas wstrzymywał oddech, dopóki nie nabrał on nagle ogromnej ilości powietrze w płuca, lekko się podnosząc, tym samym wchodząc głębiej w jego usta. Szybko jednak opadł z powrotem na krzesło, przepraszając. Yoongi rzucił mu spojrzenie z dołu, po czym polizał językiem całą długość penisa. Kilka razy. Z każdej strony. Dokładnie.
- Ty naprawdę... - Namjoon syknął, kiedy ciemnowłosy zacisnął na nim dłoń - Nigdy nikomu nie obciągałeś?
Min spojrzał na niego krzywo, kiedy znów zsunął się ustami niżej na jego penisie. Czy ten chłopak naprawdę oczekiwał, że mu teraz odpowie? Wypuścił z siebie tylko niski pomruk, licząc, że blondyn weźmie to za potwierdzenie. Poruszył kilka razy głową w dół i w górę, po chwili pozwalając członkowi opuścić jego usta z cichym, wręcz nieprzyzwoitym odgłosem.
- Ta. Naprawdę. - wymamrotał. Jego szczęka już zaczynała boleć. Kolana także dawały o sobie znać, a i język nie był już tak sprawny, jak na początku. Jednak coś w spojrzeniu Namjoona, w jego zaróżowionych z przyjemności policzkach i błyszczących oczach, kazało mu kontynuować.
- Oh - chłopak westchnął. - Zaczynam wątpić, czy mówisz prawdę.
Yoongi polizał go znów całego, musnął wargami trzon, po czym chwycił w usta i zassał się na czubku. Mocno. Kim zaczął przeklinać, wydając z siebie ciche westchnienia. Pomimo lekkiego bólu w szczęce, starszy nie mógł się powstrzymać przed powtórzeniem swojego ruchu. Dźwięki, które słyszał, niesamowicie mu się spodobały i, czego nie chciał przed sobą przyznać, podniecały. Namjoon jęknął gardłowo, a Min miał ochotę zrobić wszystko, by tylko usłyszeć to jeszcze raz.
Jakiś wskaźnik w jego głowie zachwiał się, po czym spadł z 99 procent na 80.
- O kurwa - chłopak przeklął. Odchylił głowę, łapiąc oddech i wyciągnął rękę, jakby chciał przeczesać palcami włosy Yoongiego. W ostatniej chwili się powstrzymał, zacisnął pięść i ją opuścił. Starszy, gdy zauważył ten ruch, bez słowa chwycił wolną dłonią jego nadgarstek i umiejscowił na swojej głowie, pozwalając tym samym, na wszelkie pieszczoty.
To był naprawdę jego pierwszy raz, ale albo Namjoon tego nie zauważył, albo mu to nie przeszkadzało, bo z każdym najmniejszym ruchem wypuszczał spomiędzy wargi ciche pomruki przyjemności i aprobaty. Prawie niewyczuwalnie ciągnął końcówki jego ciemnych włosów, od czasu do czasu całkowicie zanurzając w nich dłonie.
Min był naprawdę zdeterminowany, by zrobić wszystko dobrze, by sprawić, żeby blondyn czuł się jak najlepiej. Jednak jego szczęka już odmawiała współpracy, więc wyjął penisa z usta. Mokry od śliny, wciąż prezentował się dobrze. Spojrzał w górę, na chłopaka, wciąż poruszając dłonią po całej długości, tak jak sam to lubił. Zmieniając tępo i kierunek. Blondyn jęknął i spojrzał na niego.
Min był naprawdę zdeterminowany, by zrobić wszystko dobrze, by sprawić, żeby blondyn czuł się jak najlepiej. Jednak jego szczęka już odmawiała współpracy, więc wyjął penisa z usta. Mokry od śliny, wciąż prezentował się dobrze. Spojrzał w górę, na chłopaka, wciąż poruszając dłonią po całej długości, tak jak sam to lubił. Zmieniając tępo i kierunek. Blondyn jęknął i spojrzał na niego.
- Bolą mnie usta. - wymamrotał Yoongi, z zażenowaniem w głosie - Było w porządku?
- Cholera, tak - Kim odetchnął głośno - Tak, to było... to był naprawdę twój pierwszy raz?
- Ta. - starszy przerwał kontakt wzrokowy. Nie potrafił patrzeć w oczy chłopaka, kiedy ręką poruszała się po jego członku - Może chcesz... znaczy, mogę robić tak dalej...
- Jestem naprawdę blisko - Namjoon zająknął się, a jego policzki przybrały barwę głębokiej czerwieni - Tak naprawdę blisko, a ty... wyglądasz naprawdę dobrze...
Yoongi nie mógł się powstrzymać, przed ponownym spojrzeniem w oczy chłopaka i przy okazji oblizaniem wysychających ust. W dość prowokujący sposób. Nigdy nie spotkał nikogo, kto patrzyłby na niego, tak, jak w tej chwili patrzył na niego Kim. Jego oczy były pół przymknięte z przyjemności, pełne pożądania, a twarz uroczo zaróżowiona.
Ten dziwny licznik w jego głowie nagle spadł z osiemdziesięciu procent do sześćdziesięciu.
- Czego byś chciał? - zapytał, zacieśniając lekko uścisk.
- Chciałbym dojść na twoje usta.
Min zastanowił się chwile. Nigdy tego nie robił, ale widział to kilka razy w tanich filmach pornograficznych, które był zmuszony oglądać ze znajomymi. Zawsze wydawało mu się to... zbyteczne? No bo jaki to miało sens? Czy to kogoś podniecało? Czy było w tym coś niezwykłego?
Jednak, zamiast zaprotestować, przygryzł wargi, wyobrażając sobie, jak nieprzyzwoicie to będzie wyglądać i przyspieszył ruchy ręki.
- Okej.
Namjon ułożył swoją dłoń na jego, nadając właściwe tempo. Yoongi z zafascynowaniem przyglądał się jak trochę większa, bardziej opalona, z długimi palcami i zdecydowanie cieplejsza, dłoń, ściska tą jego. Obserwował, jak chłopak w pewnym momencie wstrzymuje oddech, pochyla się lekko do przodu i dochodzi.
Byłoby dobrze, powiedzieć, że się wzdrygnął, gdy pierwsze krople dotknęły jego warg, zaczerwienionego policzka i skapnęły na brodę, ale tego nie zrobił. Nie wycofał się. Nawet nie mrugnął. Niewiele myśląc, zbliżył się i rozchylił usta, próbując złapać krople na język, tak, jak dzieci łapią płatki śniegu w zimie.
Młodszy przeklął kilka razy, starając się uspokoić oddech, a Yoongi oblizał wargi, próbując dziwnego smaku białej mazi, a resztę twarzy otarł swoją koszulką i usiadł w wygodniejszej pozycji. Od jakichś 15 minut jego członek także domagał się uwagi.
- Więc, było w porządku?
- W porządku? - Namjoon wyglądał na lekko zdekoncentrowanego i zamrugał kilka razy. - Czy to było w porządku? - Yoongi skinął głową.
Blondyn wyciągnął rękę przed siebie i przesunął ją po karku starszego, ciągnąc w swoją stronę i całując. Starszy się nie opierał. Po tym, co zrobił przed chwilą, pocałunek z facetem to było nic. Namjoon wciągnął go i usadził na swoich kolanach, ciesząc się, że był lekki i nie przerywał pocałunku.
- Gdybyś kazał mi zgadywać, w życiu nie powiedziałbym, że był to twój pierwszy raz.
- Nawet nie mogłem zmieścić całego - zaprotestował Yoongi. Zacisnął dłonie na ramionach blondyna i wbrew sobie otarł się o niego biodrami. - Ja nie...
- Byłeś świetny - znów zaatakował jego usta, przygryzając i ciągnąc jego dolną wargę delikatnie. Owinął dłonie wokół talii ciemnowłosego i docisnął go bardziej do siebie, pozwalając jego męskości przylgnąć do swojego ciała. - Definitywnie dowiodłeś, że jesteś heteroseksualny.
- Dz-dzięki - zająknął się Min.
Zaplątał ramiona wokół szyi blondyna, próbując opanować swoje podniecenie. Jak to w ogóle było możliwe, że stał się twardy? Jego dziewczyna właśnie z nim zerwała, obciągnął obcemu, aczkolwiek przystojnemu chłopakowi w ramach zemsty, a teraz to?
Jęknął cicho, kiedy mężczyzna pod nim się poruszył.
- Chcesz dojść? - wymruczał Kim bezpośrednio w jego szyję, za nim delikatnie się na niej zassał - Mogę ci pomóc. Chyba że nie chcesz...
- Taaak. - Yoongi odchylił głowę. Dotyk zębów, języka i warg Namjoona na delikatnej skórze doprowadzał go do szału. Jego umysł nie potrafił w tej chwili poprawnie funkcjonować - Proszę. Tak. Zrób jak... jak tylko chcesz...
Młodszy podniósł się i powoli, wciąż trzymając Mina w ramionach, opadł na podłogę, kładąc go ostrożnie na plecach na niewielkim dywaniku. Czarnowłosy cieszył się, że przynajmniej tu panował względny porządek. Dywan wyglądał, jakby nawet ktoś go odkurzył. Jednak nie był w stanie poświęcić więcej czasu, na kontemplację czystości tego miejsca, bo młodszy zawisł nad nim i przebiegł palcami po jego ciele,wywołując dreszcz przyjemności. Zakończył podróż na rogach koszulki. Bez zbędnego zwlekania podciągnął ją do góry i odsłonił klatkę piersiową. Ucałował ją tam, gdzie powinno znajdować się serce, po czym zaczął walczyć z guzikiem jeansów.
- Więc kiedy mówiłeś, o twojej orientacji - wykrztusił Yoongi, kiedy Namjoon zahaczył palcami o koniec jego spodni oraz bokserek i pociągnął je w dół. Aż odetchnął z ulgą na to poczucie wolności - Co miałeś na myśli?
- Miałem na myśli, że jestem w stu procentach gejem - Pochylił się i ugryzł skórę, zaraz nad kością biodrową - A przynajmniej w połowie. Od strony mojej mamy.
- To nie ma żadnego sensu. - ciemnowłosy zakrył usta, gdy wydobył się z nich cichy pisk, kiedy młodszy chwycił w dłoń jego członka - Od strony mamy?
- Jestem gejem, prawda? To znaczy, że lubię mężczyzn. Musiałem więc odziedziczyć to po mamie.
- To śmieszne. Nie mogę uwierzyć, że wybrałem kogoś tak głupiego.
- Wybacz, ale jestem bardzo inteligentny. Moje IQ wynosi 148.
- Może, Ale kompletnie nie rozumiesz, jak genetyka... cholera - Yoongi jęknął, zaciskając pięści na dywanie i wypuścił kilka przekleństw.
Namjoon zadowolony z siebie, pochylił się i chwycił jego męskość w usta, przytrzymując jednocześnie biodra w miejscu. - Oh - tego się nie spodziewał, ale nie protestował. Zagłębił palce w blond kosmykach, ciesząc się tym doznaniem - Cholera, jak dobrze.
Min prawie płakał z przyjemności. Usta młodszego były ciepłe i wilgotne i ciasne i mokre i znów ciepłe, i o rany, dla niego to było za dużo. Język Namjoona kreślił na nim najróżniejsze wzory, kręcił się wokół główki, a jemu wydawało się, że zaczyna widzieć gwiazdy, jak nie całą galaktykę. Gorące, nieskończone, doskonałe, pochłaniające go powoli i ostrożnie, tak mógłby określić te pełne wargi, przez które czuł, jakby spadał w przepaść.
Jeśli Yoongi miałby być całkowicie szczery, był bliski dojścia dużo przed tym, zanim blondyn objął go tymi cudownymi ustami. Był blisko już wtedy, kiedy chłopak wypuszczał z siebie ciche jęki i westchnięcia, był blisko, kiedy doszedł na jego twarz, był blisko, kiedy poczuł jego ciało pod sobą i mógł się o nie otrzeć i był blisko, kiedy chłopak ułożył go na ziemi i znalazł się pomiędzy jego nogami.
Dlatego teraz niewiele było trzeba, by mocno zacisnął palce na włosach Namjoona. Było to jedyne ostrzeżenie, na jakie w tej chwili mógł się zdobyć.
- Kurwa - wysapał, a cały świat przed jego oczami rozprysnął się na milion drobnych kawałków.
Namjoon nadal nie wypuścił go z ust, sprawiając, że jego orgazm był jeszcze lepszy. W końcu opadł obok, pomagając mu podciągnąć spodnie.
- Dobra robota - zaczął blondyn - W potwierdzaniu swojego heteroseksualizmu, czy cokolwiek.
- Ta - Yoongi powiedział. - Heteroseksualny. Zgadza się.
Młodszy uśmiechnął się do niego, a jedyne, co on widział, to różowe, opuchnięte, wciąż wilgotne usta. Musiał wziąć głęboki oddech, bo zakręciło mu się w głowie. Znowu ten dziwny licznik zmniejszył się. Tym razem z sześćdziesięciu na pięćdziesiąt.
- Ta. - powtórzył.
Cholera.
A/N: Dodaję o takiej dziwnej, innej niż zawsze porze, bo chciałam Was (a szczególnie Min) trochę zaskoczyć. XD
Hej, Kari!!!
OdpowiedzUsuńGdy zaczynałam czytać, myślałam, że nie przepadam za SugaMonem, ale po kilku minutach momentalnie odrzuciłam od siebie tę myśl. *_* Jak już pewnie zauważyłaś (albo nie, może jeszcze śpisz), pozwoliłam sobie przeczytać to na wattpadzie nieco wcześniej, bo po prostu nie mogłam się powstrzymać. I, oczywiście, była to jedna z lepszych decyzji podjętych w ostatnich dniach! Zaczęłaś totalnie z grubej rury i cholernie mi się to podoba, haha.
Dobrze, że tamta laska zerwała z Yoongim, bo hetero to zero. :I I, jejku, jakkolwiek by to nie brzmiało, opis, w którym zawarłaś robienie loda Namjoonowi, był genialny. Powaznie. TT Sama zawsze mam z tym problem, bo odnoszę wrażenie, że wszystko dzieje się za szybko i powinnam to trochę bardziej rozpisać, a u Ciebie ta długość jest idealna, idk czy wiesz, o co mi chodzi, w każdym razie bardzo mi się podobało. XD
Odkrywanie swojej orientacji to naprawdę ciężka sprawa i jestem w stanie zrozumieć, jak Yoongi się czuł (może poza tym, że podszedł do randomowego chłopaka i spytał się go, czy może mu obciągnąć. tak bym nie zrobiła). Bo to nie tak, że da się takie sprawy określić z dnia na dzień, już sam fakt, że oswojenie się z tą myślą zajmuje dużo więcej czasu, jest okropnie przytłaczający. No i gdzies pomiędzy pląta się też milion wątpliwości, przez co człowiek może po prostu oszaleć. Lepiej, gdy znajdzie się taką osobę, która je wszystkie rozwieje - to chyba taki złoty środek, bo kiedy człowiek się zakocha, to określanie takich rzeczy schodzi na kompletnie drugi plan, haha. ><
No, ciekawa jestem bardzo, co dla nas szykujesz! Ciesze się, bo wreszcie będę na bieżąco z jakimś ficzkiem u Ciebie. ;;;;; Ale nie martw się, resztę też nadrobię!
Przesyłam dużo uścisków, Kari! I wesołych świąt!
♥
Będą jeszcze inne pairingi, więc może jakiś spodoba ci się tak od pierwszej chwili hahha Ale teraz kochaj Sugamona XD
UsuńWiadomo XD ohh rany, nawet nie wiesz, jaki miałam problem z napisaniem tego. Przez chwilę rozważałam, czy może w ogóle nie zmienić pierwszego rozdziału i nie zrezygnować z tej akcji xd Więc cieszę się, że uważasz, że było dobrze yay :D
Yup, niestety. (Też bym tak nie zrobiła XD, ale to Yoongi, on najpierw robi, potem myśli)
Mam nadzieję, że polubisz to opowiadanko, tak bardzo jak ja. Mimo,że sama je pisałam i zazwyczaj nie jestem zadowolona w 100% ze swoich prac, tak to jakoś tak baaardzo polubiłam ^^
Powodzenia!
Dziekuuuje~~ <3 Wesołych świąt!
Co ty mi robisz kobieto XD
OdpowiedzUsuń(Zobaczyłam to na religii, ale coś mi mówiło NIE CZYTAJ TEGO TERAZ)
To jest meeegaa <3
A Yoongi to wygryw
I ich rozmowy to arcydzieło
I wszystko fajnie
I śmieję się jak głupia do ekranu XD
Nie umiem w komentarze
Weny~~
I dawaj szybciutko kolejny~~~
PS nie wiem czy wiesz, ale ci się zmienia XD
Wybacz nooo XD
UsuńMówiłam nie czytaj przy ludziach!
Ohh dobrze, że ci się podobało :D
Jasne, jasne
Dziękujeee~~ <3
PS Co się zmienia? XD
Czcionka (czemu ja tego nie napisałam??? O.o)
UsuńCześć cześć, kochane bubu <3
OdpowiedzUsuńIdk dlaczego miałam wrażenie, że skomentowałam wcześniej ten rozdział? Ja się nawet upominać o odpowiedź zamierzałam ;-; Wybacz.
No ok... Co my tu mamy... Ach, no tak.
JEZU CO TO MA BYĆ?!
Szczerze mówiąc, Sugamon był ostatnim pairiniem, o jaki bym Cię posądzała :') Ja się na wejściu albo Yoonminów spodziewałam, albo Yoonseoków, a tu... Sugamon! Ale to miłe zaskoczenie. Szczególnie, że ostatnimi czasy przekonuję się do tego pairingu coraz bardziej.
Idk czy będą tutaj ze sobą, czy jednak postawisz na swoje Yoonminy xD, ale są super!
Aw :3
Swoją drogą, Ty wiesz jak ja czekałam na to opowiadanie, prawda? ;-;
I ok, z porą, kiedy je dodałaś, to mnie zaskoczyłaś xD
Wracałam wtedy z korków, tak przyjemnie mi się z Tobą pisało, śmieszki chiszki, a tu.... BOOOOOOM! BRAND NEW DAY! HELLOW! TO JA, NOWA SERIA, KOCHAJ MNIE!
A ja pokochałam.
I kocham dalej.
I będę kochać.
Jeju.
I powiem tak: pracowałaś nad tym opowiadaniem cały czas, jak z Tobą pisałam, więc chyba wiem, ile energii mu poświęciłaś. Już za sam proces twórczy masz moje WOW. Poza tym... lubisz to opowiadanie ^^ I ja lubię je razem z Tobą <3
Nawet nie potrafiłam wysunąć żadnej teorii, o czym pisałaś, jeśli mam być szczera.
I ooochh... Lubię temat odkrywania swojej własnej tożsamości, orientacji, szukania swojego ja. To jest chyba najtrudniejsza droga, jaką człowiek musi pokonać, żeby czuć się w pełni sobą. Więc trzymam kciuki za Yoongiego! ^.^
Ok, jestem też mega ciekawa, co wykombinujesz w następnych rozdziałach. Wiesz... ja liczę na tęczę i słodycze, ale życie takie nie jest, prawda? :<
Wiesz, że ja kocham smuty, prawda? No. Więc pierwszym rozdziałem już mnie kupiłaś, Ty kochana, słodka klusko <3
Gosh, to naprawdę chyba jeden z lepszych opisów obciągania i zgadzam się we wszystkim, co napisała wyżej Malffu!
Ty wiesz, że mi się komentarz nie skleja, prawda? Prawda.
Ale musisz mi to wybaczyć <3
Cholernie mnie ciekawi, coś tam dalej wymyśliła, więc nie ociągaj się i wrzuć ten rozdział szybciorgiem :3
Ily <3 Łapsaj duuużo weny!
Hahahha tak myślałam, że Sugamon będzie niemałym zaskoczeniem XD
UsuńJa wiem, taki był zamiar. Hyhy pamiętam, pamiętam. Może znów cię zaskoczę...
Jejj taak kochają ją pliss
Chyba faktycznie pracowałam nad nią tak długo. Tak szczerze, to pisało mi się to tak dobrze, że nie wiem, ile mi to zajęło xD
Wspieraj Yoongsa on tego potrzebuje ^^
Okej, wciąż to opowiadanie się tworzy, więc gdzieś wcisnę tęczę i słodycze ;)
Ojej, jak miło <3 To teraz chyba tylko smuty XD
Nieważne, wybaczam, dziękujeee <3 Love u tooo ^^
Yoongi mnie tutaj zabił XD Nie wiem jak wpadłaś na pomysł na to opowiadanie, ale ten rozdział był boski i kurcze idę czytać dalej!
OdpowiedzUsuńW końcu się wzięłam i się mega cieszę! No i dobrze, że tak późno, bo jak na razie nie muszę czekać na kolejny rozdział XD Taki tam ze mnie chytrusek hahaha
To zbijanie procentów przez Yoongiego.. No ciekawe kto go przekona, że jest w 100% gejem hehe. Bo ja wiem, że ktoś go przekona ;3
Do następnego rozdziału <3