poniedziałek, 26 grudnia 2016

Miracles in December (dodatek)


Od autorki: Oto jest dodatek ^^ Wyszedł chyba dłuższy niż  normalny one shot haha
 Polecam go osobom, które czytały Miracles In December i nie były zadowolone z końcówki. :)



 Szedł zaśnieżonym chodnikiem z rękami w kieszeniach ciemnych spodni i spuszczoną głową. Omijał ludzi, których zbierało się na dworze coraz więcej. Za 20 minut miała wybić 12 i każdy chciał zobaczyć piękny, kolorowy pokaz przygotowany specjalnie na powitanie Nowego Roku.
Nawet dzieci nie spały i biegały szczęśliwe dookoła, od czasu do czasu potrącając go, nawet nie przepraszając. Szukały jak najlepszego miejsca, by móc podziwiać fajerwerki.
 Yoongi szedł wzdłuż rzeki Han, powoli zbliżając się do mostu, na którym odbywał się cały pokaz. Najlepszy widok był zazwyczaj z oddali, jednak on i Hoseok znaleźli kiedyś bardzo spokojne miejsce zaraz obok mostu. Można było nadal podziwiać pokaz, jednak w większym spokoju niż w innych miejscach. Pojawiały się tam zazwyczaj tylko młode pary, które tak jak oni, chciały ciszy i dyskrecji.  Nikt nigdy nie zwracał na nich uwagi, nawet kiedy trzymali się za ręce. Jung czasami chciał go pocałować, jednak on zawsze protestował. Nie wiedział, czy wstydził się, czy bał opinii innych, którą zawsze w innych przypadkach się nie przejmował. Jego chłopak, co prawda nigdy nic na to nie mówił, jednak jego spojrzenia jasno informowało, że jest mu przykro. Hoseoka nigdy nie obchodziło, co inni o nim pomyślą. Robił, co chciał, często, zanim pomyślał, nie przejmując się konsekwencjami.
 Czasami mu tego zazdrościł. On zawsze kilka razy musiał przemyśleć, wszystko, co miał zamiar zrobić, dlatego też tyle rzeczy mu umykało. Jednak brunet zawsze był przy nim, by mu pomóc.
 Potrząsnął głową, przez co grzywka wpadła mu do oczu. Znowu jego myśli podążyły do chłopaka. Po minionej kolacji obiecał sobie odpuścić. Widocznie Jung zaczął już układać sobie życie bez niego, więc nie powinien o nim rozmyślać.
 Powoli zbliżał się do ich wspólnego miejsca, kiedy zobaczył postać stojącą do niego tyłem. Wszędzie rozpoznałby tę sylwetkę i płaszcz, który pomógł mu wybrać.
- Hobi - wyszeptał stając bliżej.
Postać odwróciła się do niego, ukazując zdziwioną twarz chłopaka.
Miał zaróżowione z zimna policzki, a oczy teraz otwarte szeroko ze zdziwienia, wydawały się jakieś smutne, a chyba nie powinny. Otworzył usta, jakby chciał coś powiedzieć, jednak wydobyła się z nich tylko para.
- Co tu robisz? - zapytał Min.
- Chciałem obejrzeć fajerwerki.
Yoongiego zupełnie nie zdziwiła ta odpowiedź. To w sumie było oczywiste. Ale dlaczego w ich wspólnym miejscu.
- Jesteś sam?
Hoseok chyba trochę się zmieszał i rozejrzał, jakby szukając ratunku.
- Ta. Tak jakby.
Min zdziwił się, ale nie pokazał tego po sobie. Czy chłopak czasami nie powiedział, że kogoś ma? Czy Nowego Roku nie powinni się spędzać z bliską osobą?
- A ty, co tu robisz, hyung?
- Byłem z Jiminem i resztą w klubie, ale też chciałem zobaczyć pokaz.
Ciemnowłosy pokiwał w zrozumieniu głową.
Stali teraz w ciemnościach, po prostu na siebie patrząc. Yoongi nie marnował żadnej chwili, przyglądając się intensywnie twarzy młodszego. Uwielbiał na niego patrzeć, a skoro los pozwolił mu to zrobić jeszcze raz, postanowił wykorzystać okazję. Wydawało mu się, że chłopak w pewnym momencie zaczerwienił się, ale może to tylko mróz. Hoseok odwrócił się przodem do rzeki, a Min stanął obok niego, jednak w bezpiecznej odległości.
W ciszy czekali na 24.
Kiedy usłyszeli głośne odliczanie, spojrzeli w niebo, czekając na pokaz. Kolorowe ogony przecięły ciemność, a piękne wzory ozdobiły niebo. Z każdej strony wydobywał się huk, a na nocnym, ciemnym niebie pojawiało się coraz więcej kolorów.
Wydawało mu się, że poczuł delikatne dotknięcie ramienia Junga, ale mogło mu się tylko wydawać. Kątem oka obserwował przystojny profil chopaka, zapatrzonego w niebo i miał ochotę zacząć się śmiać. To jego pierwszy Nowy Rok bez Hoseoka i z razem z nim. Tak samo, jak Święta. Dlaczego życie tak sobie z niego drwi?
Nie minęła chwila, nim wszystko ucichło, a już w ich stronę zmierzał Jimin.
- Oh, hej Hobi hyung. Nie spodziewałem się ciebie tutaj. - zaczął, ale szybko się zreflektował - Szczęśliwego Nowego Roku.
Po wymienieniu życzeń Jimin zaczął namawiać Hoseoka, by razem z nimi poszedł do klubu. Impreza Noworoczna trwała jeszcze kilka godzin. Chłopak po długich namowach, kilku wymówkach i jednej smutnej minie Parka, w końcu się zgodził.


 Yoongi stał oparty o barek i popijał kolejnego dzisiaj drinka. Obserwował, jak jego przyjaciele świetnie się bawią i tańczą na parkiecie. Może i był już dość wstawiony, ale w życiu nie da się namówić na jakieś tańce, więc po prostu im się przyglądał, a raczej Hoseokowi. Bo jego oczy bezwiednie kierowały się tylko w jego stronę, podziwiając jak rusza swoim ciałem do rytmu. Cóż, chłopak był niesamowitym tancerzem.
- Seksowny - usłyszał obok siebie.
Myślał, że ktoś mówi do niego, ale mężczyzna, który stanął przy nim patrzył na tańczących. A dokładniej na Hoseoka.
- Widziałem, że z nim rozmawiałeś. Znasz go?
Yoongi zmierzył go krzywym spojrzeniem, ale nie powiedział nic.
- Ciekawe czy jest głośny w łóżku. - mężczyzna oblizał usta i zaśmiał - Patrząc na to, jak się rusza.. Min szybko mu przerwał, chwytając poły jego koszuli.
- Nie waż się w ten sposób o nim mówić. - warknął.
Koreańczyk prychnął i chwycił jego nadgarstek, próbując odciągnąć jego dłoń.
- I ty masz mi zamiar zabronić? Zobaczymy, jak już zaliczę tego chłopaczka.
Yoongiego zazwyczaj trudno było wyprowadzić z równowagi, więc nie wiedział, czy spowodowane było to alkoholem, który zdążył w siebie wlać, czy czystą zazdrością, ale teraz jego pięść wylądowała na szczęce troch wyższego od niego chłopaka.
Nieznajomy na początku wydawał się być w szoku, ale za chwilę oddał cios, powodując, że między nimi wywiązała się bójka. Nim Min się zorientował, czuł ból na twarzy i kilka par rąk odciągających go od mężczyzny.
Przyjaciele wyprowadzili go z klubu i dalej podtrzymując. oparli o zimną ścianę.
- Hyung! Odbiło ci?! - Jimin potrząsnął nim, jednak ledwo kontaktował.
- Co ty wyprawiasz?! - nawet Hoseok się zdenerwował.
- Ten facet... - zaczął słabym głosem, czując krew spływającą mu po czole - Nieładnie o tobie mówił.
- Rany, hyung, nie mogłeś po prostu odpuścić? - usłyszał po swojej lewej głos Jungkooka.
- Nie. - odpowiedział twardo i pomimo trzymających go rąk, zachwiał się.
Patrzył prosto na Junga. Prosto w jego ciemne oczy, teraz wyrażające zmartwienie, a jednocześnie puste.
- Trzeba go opatrzyć. Pójdziemy do mnie. Mieszkam najbliżej. - zarządził Hoseok.


 Po 15 minutach marszu w końcu dotarli do mieszkania Junga. Usadzili Yoongiego w salonie, pozwalając mu odchylić głowę na zagłówek kanapy i osunąć się niżej.
Nie wiedział co się dookoła dzieje ogłuszony procentami we krwi oraz kilkoma uderzeniami. Po prostu siedział zmęczony, słuchając odgłosów dobiegających z dalszej części mieszkania, gdzie znajdowali się jego przyjaciele. I Hoseok.
 Dopiero teraz zaczynało powoli do niego docierać, że jest w mieszkaniu swojego byłego chłopaka, który podobno kogoś ma. Czy to możliwe, że to jego mieszkanie? Może powinien stąd wyjść. Nie chciał robić Jungowi żadnych problemów. Już i tak narobił ich wystarczająco.
Spróbował się podnieść, ale po chwili został pchnięty z powrotem na kanapę.
- Siedź. Przemyję ci rany. - głos młodszego był ciepły i cichy.
 Min z powrotem usiadł, ale obrócił twarz w jego stronę, by móc na niego patrzeć spod przymkniętych powiek. Chłopak dociskał do jego rozciętej brwi i wargi, nasączony wodą utlenioną, wacik. Syczał za każdym razem, kiedy czuł niemiłe szczypanie.
- Żeby zaczynać Nowy Rok z takimi ranami. - pokręcił głową młodszy.
- To nie moja wina.
- A kto zaczął? - odppwiedziała mu cisza - No właśnie. Nie mogłeś mu odpuścić?
- Nie słyszałeś, co mówił o tobie.
- To prawda. Jednak nie miałeś podstaw, by mnie bronić. Dlaczego to zrobiłeś?
Yoongi spojrzał w jego ciemne oczy, tonąc w nich. Miał ochotę krzyczeć, a jedynie cicho odpowiedział:
- Wiesz dlaczego.
- Powiedz mi to.
Min gwałtownie usiadł, obserwując uważnie chłopaka, który uśmiechał się delikatnie.
- Nie. Masz kogoś. Nie chcę się wtrącać. Obiecałem sobie...
- Kłamałem.
Yoongi poczuł jakby nagle jego pokruszone serce, zaczęło z powrotem składać się w całość i właśnie drżało słabo.
- Co? - wykrztusił
- Tak było łatwiej. I dla mnie, i dla ciebie.
- Dlaczego teraz każesz mi mówić o moich uczuciach?
- Zrozumiałem, że i tak nie możemy przestać o sobie myśleć i się unikać. To bez sensu. Ja tęsknię za tobą i nie potrafię przeżyć dnia bez jednej myśli o tobie.
- Hobi. Kocham cię. I nie przestałem nigdy wcześniej. Nie wiem, co mi odbiło w ciągu tego roku. Przepraszam. Naprawdę, chcę to wszystko naprawić. - mówiąc to, chwycił dłonie młodszego w swoje i podniósł na wysokość ust. - Wybacz mi i wróć do mnie. Proszę.
Ucałował każdy z palców osobno, a Hoseok mu na to pozwolił, rozświetlając całe pomieszczenie swoim uśmiechem. I nagle ten dzień, ten rok, wydał się Yoongiemu dużo lepszy.
Jung wyciągnął dłoń z uścisku starszego i wtulił się w niego, ukrywając twarz w ciepłym, czarnym swetrze, słuchając bicia jego serca.
- Mam to uznać za zgodę? - zaśmiał się Min.
Objął go i ucałował czubek jego głowy.
- Tylko już więcej mnie nie puszczaj. - wtulił się w niego mocniej - I nie wracaj pijany. Nawet teraz cuchniesz alkoholem. I nie bij się z nieznajomymi.  No i...
- Coś jeszcze?
- Możesz mnie pocałować? Tęskniłem za tym.
Yoongi uśmiechnął się szeroko. W tej chwili naprawdę poczuł, jakby znowu jego serce ożyło. Znowu rozgrzało jego wnętrze i zaczęło bić na nowo dla Hoseoka. Zawsze biło tylko dla niego.
 Chwycił twarz młodszego w dłonie i uniósł, by móc spojrzeć mu w oczy. Zobaczył szeroki uśmiech, więc odwzajemnił ten gest i zbliżył się do chłopaka. Potem pokonując ostatnie centymetry, ucałował delikatnie jego usta. Całował go wolno i czule, rozkoszując się smakiem jego warg, tak jakby go zapomniał. Ponad miesiąc nie mógł ich dotknąć i nawet nie marzył, że znowu będzie mógł to zrobić.
Może jednak dzisiaj spadała jakaś gwiazdka i wysłuchała jego życzenia?
Może jednak cuda się zdarzają.

4 komentarze:

  1. Awww <3 Ja co chwila zerkałam, czy aby nie dodałaś tego dodatku :D Tak na niego czekałam ^.^ A kiedy już zobaczyłam, że jest, to aż machnęłam ręką i zbiłam kubek... Mój ukochany kubek z flamingami ;___;
    Muszę przestać się tak ekscytować.
    Ale w sumie nic się nie stało! Bo mogłam w końcu przeczytać ten wspaniały dodatek ^^ Awww <3
    Ok, ja się ciągle uśmiecham. To było takie słodkie i urocze <3 Całkowite przeciwieństwo poprzedniego shota :3
    To jak oglądali razem fajerwerki, było taką kochaną sceną *-* Sentymenty i te sprawy.
    Tak bardzo podobał mi się motyw tych jego "świąt bez Hoseoka, ale jednocześnie z nim" i tak samo z Nowym Rokiem. Boziu, to ma za sobą tyle treści.
    Ach ten Hobi mały kłamczuszek :D
    Aaaaa! Tak! Poskładane YoonSeoki <3 Dziękuję, że tym dodatkiem wyciągnęłaś mnie z depresji po właściwym "Miracles in december" ♥ Cuda się zdarzają! ^^
    I w ogóle to zdjęcie! Nic wcześniej mnie nie wzruszyło tak, jak płacz Sugara ;___; Potem sobie też przypominam jak Kooks płakał, jak Jin płakał, jak RapMon płakał i nie mógł się zebrać, by powiedzieć cokolwiek i chyba zaraz ja się popłaczę, bo ich reakcja tak mnie zawsze wzrusza...
    God damn it.
    Czekam z niecierpliwością na kolejną notkę, cokolwiek to będzie <3
    Trzymaj się cieplusio i nie choruj ♥
    Weeeny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja tak zerkam na twojego bloga co chwilę XD
      Przepraszam za twój kubek T.T
      Nikt nie lubi angstów T.T WHY?
      oh miło, że ktoś zauważył ten motyw *.*
      Suga płaczący sprawił, że ja się wtedy rozryczałam i robię to za każdym razem gdy to oglądam
      Prawdopodobnie nowe opowiadanie na Nowy Rok, ale ciii
      Dziękuję <3

      Usuń
  2. *.*
    Jestem skłonna wybaczyć Ci tamtą akcję
    Bo to było urocze
    I znowu się uśmiecham jak głupia do ekranu XD
    Weny~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie jestem skłonna ci wybaczyć długości twojego nowego rozdział, like why T.T
      Cieszę, się, że twoje serduszko jest ukontentowane <3
      Dziękuję ^^

      Usuń