Od autorki: Ten rozdział to typowy fluff ^^
Światło słoneczne przenikało małą szparę powstałą przez nie do końca zasuniętą roletę. Kilka promieni padło na twarz Hoseoka. Zmrużył jeszcze zamknięte oczy i dopiero po chwili je otworzył. Przetarł dłonią powieki pozbywając się z nich resztek snu. Usiadł na łóżko i spojrzał na blond włosy wystające spod kołdry na miejscu obok niego. Była to jedyna część ciała Yoongiego, która była widoczna. Niby chłopak był podobnej budowy co on, ale zajmował niezwykle mało miejsca, a jedyną wadą wspólnego spania, było to, że chłopak zabierał mu kołdrę. Jednak odkąd Jung wyszedł ze szpitala, czyli od dwóch dni, Yoongi uparł się, że powinien spać z nim w jego sypialni. Argumentował to nie do końca sprawną kostką młodszego i chęcią opieki, a także tym, że jako świeżo upieczona para, powinni tak robić. Hoseok nie miał nic przeciwko. Nawet bardzo się cieszył, miał ochotę skakać z radości. Aż do pierwszej nocy, kiedy to skończył pod kocem, który o drugiej nad ranem wyciągał z szafy, bo blondyn miał twardy sen i nie zamierzał dzielić się przykryciem.
Wyciągnął rękę w stronę platynowych kosmyków i przesypał je pomiędzy palcami. Były tak miękkie jak to sobie jeszcze do niedawna wyobrażał. To dziwne, ale i wspaniałe uczucie, kiedy coś o czym marzysz nagle się spełnia. A taką rzeczą dla niego było właśnie dotykanie i przytulanie tego chłopaka. W zamian za tą delikatną pieszczotę otrzymał cichy pomruk.
Blondyn wychylił się lekko spod kołdry, jednak nadal nie otwierał oczu. Hoseok położył się z powrotem i oparł głowę na jego ramieniu. Przyglądał się chłopakowi uważnie. Dziwnie było to przyznać, ale uwielbiał na niego patrzeć. Przydługie włosy opadające na oczy. Mały nos i usta, których w ciągu tych kilku dni tyle razy zasmakował. Kto by pomyślał, że Yoongi jest typem, który lubi tak często okazywać uczucia.
Przez wpatrywanie się w jego usta, nawet nie zauważył kiedy starszy się obudził. Dopiero gdy poczuł dotyk na biodrze spojrzał w ciemne, przypatrujące się mu oczy.
- Dzień dobry. - usłyszał, głęboki, zaspany głos.
Na sam jego dźwięk, Hoseok poczuł ciarki na plecach. Dlaczego Yoongi jest taki idealny?
Ciepła dłoń dotknęła jego policzka, a po chwili usta starszego złożyły pocałunek na jego czole.
- Dobrze spałeś?
Kiwnął głową i wtulił się w jego ramiona. Jeszcze wczoraj próbował uciec z domu i wrócić do sali treningowej, chcąc na przekór wszystkiemu wystartować w konkursie, jednak Yoongi skutecznie wybił mu to z głowy. Przypomniał mu, że jeśli znowu nadwyręży, jeszcze nie wyleczoną kostkę, będzie mógł się pożegnać nie tylko z zawodami, ale także z tańcem. To zdanie sprawiło, że teraz, zamiast próbować rano wymykać się po cichu z mieszkania, wolał wtulić się w ciepłe ramiona swojego chłopaka.
- Masz zamiar zrobić dzisiaj śniadanie, czy ja mam wstać?
- Obiecałem, że się tobą zaopiekuję, więc nawet jeśli mi się nie chce, to je zrobię.
- Śniadanie do łóżka?
Yoongi rozejrzał się po pomieszczeniu i w końcu zatrzymał wzrok na zegarku elektronicznym, stojącym na szafce nocnej. Jęknął cicho.
- Jest dopiero 9.
- Chyba "już". Hyung, jestem głodny. - zaskomlał brunet.
- Za 5 minut.
Min odwrócił się na drugą stronę, znowu zostawiając Hoseoka bez kołdry.
- Hyuuuung.... - młodszy potrząsnął ramieniem chłopaka.
- Dobra, już idę.
Ominął młodszego i wstał chwiejnie.
- To co byś chciał?
- Naleśniki?
- Pytasz mnie?
- To naleśniki,
Blondyn kiwnął głową i przejechał rękom po włosach, tworząc jeszcze większy nieład.
- Tylko dodaj cynamon, hyung!
Jako odpowiedź usłyszał ciche prychnięcie.
Po jedzeniu Yoongi wrócił do spania. Znaczy Hoseok nie był pewny czy starszy śpi, ale chłopak zawinął się w kołdrę i skulił na samym krańcu łóżka, więc prawdopodobnie tak było. Za to on leżał obok, przeglądając strony internetowe w telefonie i czekał na odpowiedź od Jimina. Dostał od niego kilka SMSów, kiedy od nauczyciela poznał powód jego nieobecności. Jednak zdecydował się odpisać dopiero po kilku dniach, ponieważ Park przypominał mu o studiach i konkursie, a to były bolesne myśli, przez które w jego oczach stawały łzy. Może lekarz się mylił? Może wcale nie było tak źle z jego kostką? Właśnie to pojawiało się w jego głowie, kiedy myślał o Parku, jednak po ostatniej próbie ucieczki, nie pozostało mu nic innego jak wspieranie Jimina,
Nagle jego telefon zadzwonił, a na wyświetlaczu widniało imię jego przyjaciela.
- Rany, hyung, nawet nie wiesz jak się martwiłem. Usłyszałem, że jesteś w jakiejś śpiączce czy coś takiego, a potem nauczyciel powiedział, że nie będzie cię przez najbliższy czas i nie bierzesz udziału w konkursie. Hoseokie, tak mi przykro. - usłyszał zmartwiony głos, gdy tylko odebrał.
- Już jest lepiej i kostka tak nie boli nie martw się. 2 tygodnie i wracam na salę - zaśmiał się.
- A konkurs? Hyung, to było twoje marzenie!
- Wiem, Minie, ale będą inne okazje, prawda? - Hoseok jakoś nie mógł sam siebie przekonać w do tego co mówi - Jeden konkurs nie przekreśla wszystkiego. - nie wiedział, czy w tej chwili pociesza siebie czy Parka.
- Prawdopodobnie tak...
- Muszę kończyć, Jimin. Yoongi hyung mnie woła - czuł jak łzy zbierają się w kącikach jego oczu
- Powiedz tylko, jesteście razem? - zapytał cicho, ale tak, by brunet był w stanie usłyszeć.
- Tak. Do zobaczenia.
- Gratulacje, hyung. Pa.
Rozłączył się i pozwolił łzą płynąć. A kiedy poczuł szczupłe ramiona owijające się wokół jego tali, wyrwał mu się głośny szloch. Nie powinien płakać, ale nie potrafił się powstrzymać. Ciepłe ciało przylgnęło bliżej niego, a usta blondyna szeptały uspokajające słowa
Po południu, Yoongi, by pocieszyć swojego chłopaka, postawił zorganizować seans filmowy z ulubionymi filmami Hoseoka. Kiedy młodszy nadal leżał w łóżku, kategorycznie odmawiając wstania, on wyszedł do sklepu i kupił kilka potrzebnych rzeczy. Na kanapie rozłożył kilka poduszek i wyciągnął koc z szafy. Wrócił do kuchni, gdzie zostawił zakupy, obiad i opakowanie yumilgwa, które dostał od pani Lee, kiedy odbierał jedzenie. Przesypał kilka słonych przekąsek oraz słodkie ciastka do miski i postawił je na stole w salonie. Zaraz obok nich wylądowały miski z Japchae.
- Hobi! Chodź tutaj!
- Nie chce mi się,
- Przyniosłem obiad!
- Przynieś tutaj!
No co za człowiek.
- Śniadanie do łóżka. Obiad do łóżka. I co jeszcze? - mruknął Yoongi. - W takim razie zjem twoją porcję Yumilgwa!
Hoseok zjawił się tak szybko jak tylko pozwoliła mu na to boląca kostka.
- Pani Lee je zrobiła? O rany, co tu się dzieje?
Rozejrzał się dookoła. Rolety były do połowy zasłonięte. Kilka kolorowych poduszek leżało na rozsuniętej kanapie, a obok nich leżał złożony koc. Cały stół zastawiony był przekąskami.
- Pomyślałem, że może obejrzymy coś razem.
A to wszystko dopełniał Yoongi. Ubrany w luźne dresowe spodnie i bluzkę z krótkim rękawkiem z nadrukiem Kumamona. Blond włosy miał roztrzepane, albo przez wiatr, albo sam przejechał po nich dłonią. Hoseokowi ten obrazek rozkoszny i uroczy. Podszedł do chłopaka i się przytulił.
- Czułości potem. Teraz jedz.
Skończyli już oglądać jeden z wybranych filmów i właśnie byli w połowie jakieś komedii, która niezbyt interesował Yoongiego, kiedy zadzwonił jego telefon.
- Halo. Hej Namjoon - Hoseok przysunął się bliżej, by słyszeć głos z telefonu. - Nie, jeszcze nie skończyłem.
- Dużo ci zostało? - odezwał się głos po drugiej stronie.
- Nie, tylko ostatni fragment i już jutro możemy nagrywać.
- Zdążysz?
- Najwyżej zarwę nockę. Nic nowego. Mhm. Do jutra.
Hoseok patrzył jak Min odkłada telefon i z powrotem opiera się o kanapę, robiąc miejsce dla niego.
- No chodź.
- Zakończmy seans. - powiedział stanowczo.
- Co? Myślałem, że chcesz oglądać...
- Tak, ale nie chcę, byś przeze mnie się nie wysypiał. Poza tym nieważne jak spędzamy czas, ważne że razem, prawda? Jak to szło? - zamyślił się - Nieważne jak, ważne z kim?
- Czyli mam tu przynieść swoją pracę i nie będzie ci to przeszkadzało?
- Ani trochę. - szeroki uśmiech pojawił się na twarzy młodszego.
Hoseok nie mógł sobie znaleźć miejsca, od godziny wypróbował już chyba każdą możliwą pozycję leżenia zarówno na kanapie jak i na podłodze. Teraz podpierając dłonią twarz, leżał na brzuchu i przeglądał strony internetowe w telefonie.
Yoongi już nie mógł wytrzymać.
- Może chcesz napisać fragment? - zaproponował
- Mogę?!
- Mhm, ja nie mam w tej chwili weny. Może tobie coś przyjdzie do głowy
Chwycił kartkę i długopis od Yoongiego.
- O rany! Nawet nie wiesz jak się cieszę. Czasami pisałem teksty, jednak nie wiedziałem czy są dobre, więc zostałem przy tańcu.
- Pisz, zobaczymy co ci wyjdzie. - Yoongi rozłożył się na kanapie i czekał w spokoju, aż młodszy skończy.
Po niecałej godzinie blondyn patrzył na rzędy literek i nie potrafił uwierzyć w to, co widział.
- To jest naprawdę dobre, Hobi.
- Nie żartujesz?!
- Nie. Pasuje do reszty utworu. Może... -wiedział, że sporo ryzykował, ale czego się nie robi dla ukochanej osoby - masz ochotę wystąpić z nami?
- Przecież nie wiesz jak rapuję.
- Myślisz, że jakbym nie wiedział, pozwoliłbym ci cokolwiek pisać? Nie jestem aż tak dobroduszny, nawet dla własnego chłopaka.
- To skąd... Namjoonie...
- Pokazał mi kilka waszych nagrań. - uśmiechnął się cwaniacko
- Ale one były amatorskie... a te teksty.... - schował zaczerwienioną ze wstydu twarz w dłonie - Joonie, co żeś zrobił?
- Już nie rozpaczaj. - starszy poklepał go po ramieniu - Powiedziałem, że jesteś dobry. Ja nie rozdaję komplementów na lewo i prawo.
Hoseok przybrał minę zbitego psa.
- Jak możesz tak rapować, kiedy jednocześnie wyglądasz tak uroczo?
- Uważasz, że jestem uroczy?
Yoongi nie odpowiedział i po prostu przyciągnął Hoseoka do głębokiego pocałunku. Wplótł palce jednej dłoni w brązowe, zawijające się na końcu włosy, aby młodszy mu nie uciekł. a drugą głaskał jego udo. Jung zdecydowanie uwielbiał takie pieszczoty. Zamruczał cicho i wtulił się bardziej w blondyna, splatając dłonie na jego plecach, wcale nie zamierzając nigdzie znikać.
Nie trwali w tej pozycji zbyt długo, bo już po chwili brunet leżał na miękkim dywanie, a Min pochylał się nad nim. Starszy przypatrywał się chwilę twarzy Hoseoka, głaskając delikatnie jego zarumieniny policzek. A kiedy chłopak uśmiechnął się do niego, znowu przywarł do jego ust, włączając w tą pieszczotę język. Jung chętnie odpowiadał na każdy pocałunek, a kiedy zabrakło mu powietrza, przeniósł się na szyję chłopaka, zasysając się w jednym punkcie.
- Głupek. Nie rób tak widocznych śladów - usłyszał zasapany głos. Jednak nie wyczuł w nim żadnej nagany. Jego ton był raczej żartobliwy.
Poczuł jak długi palce starszego zaciskają się na jego udach i masują je. Jęknął cicho, odchylając głowę, co wykorzystał starszy, zostawiając leniwe pocałunki na linii jego szczęki. O tak, to było zdecydowanie to, co Hoseok lubi. Uśmiechał się sam do siebie, czując delikatne pocałunki zostawiane na całej jego szyi. Wsunął dłonie pod bluzkę Yoongiego, przejeżdżając palcami po płaskim brzuchu, badając delikatny zarys mięśni i żeber.
- Idziemy spać.
To było jak wiadro zimnej wody. Zamrugał zdezorientowany i spojrzał w ciemne oczy, przypatrujące mu się z góry.
- Co?
- Mamy jutro nagrania, występ i próbę. Musimy się wyspać. - Yoongi wstał i poprawił koszulkę.
- No chyba sobie żartujesz.
- Dopóki twoja kostka nie będzie zdrowa, nie będę ryzykował pogorszenia jej stanu.
Hoseok zrobił smutną minkę, licząc, że chłopak zmieni zdanie. Jednak niewzruszony wzrok blondyna, mówił mu, że to nic nie da. Westchnął teatralnie, ukazując swoje niezadowolenie i wyciągnął ręce w stronę Mina.
- W takim razie mnie zanieś.
- Jesteś za ciężki.
- Chyba zaczęła mnie boleć kostka.
Yoongi przewrócił oczami, zebrał w sobie wszystkie siły i podniósł bruneta, który przyczepił się do niego jak mały miś koala. Jak dobrze, że jego sypialnia znajdowała się tylko kilka metrów dalej.
Położył Hoseoka na łóżku i rzucił mu koszulkę, w której chłopak zazwyczaj spał, a sam udał się do łazienki. Brunet po przebraniu się, udał się zaraz za nim, by szybko się umyć i zaraz wrócił do łóżka, zakopując się w kołdrę, czekając na blondyna.
Kiedy Yoongi zajął swoją stronę łóżka, od razu wtulił się w niego, splatając nogi z tymi starszego.
- Dobranoc, Hobi.
- Dobranoc.
Hoseok uwielbiał, a właściwie dopiero kilka dni temu odkrył, że uwielbia, patrzeć jak starszy zasypia. Blondyn najpierw wpatrywał się w niego, potem jego oczy, i tak małe, stają się coraz węższe, aż w końcu jego oddech zaczyna być równomierny, a on sam wygląda wtedy tak spokojnie i bezbronnie. Jak anioł. Jego własny.
- Kocham cię, Yoongi. - wyszeptał w blond włosy.
Nie spodziewał się odpowiedzi. W końcu chłopak spał. Jednak poczuł delikatny uścisk dłoni na swojej. Może chłopak nie mówi za dużo o uczuciach, ale na pewno nie jest nieczuły i zimny.
Uśmiechnął się i po chwili, zmęczony dniem, zasnął.
Jaaakie to słooodkie *.*
OdpowiedzUsuń(a spróbuj kiedyś powiedzieć, że coś nie pasuje...)
To jak opisałaś ich relacje jest jak szczeniaczki o takich dużych, słodkich oczkach, które się w ciebie wpatrują gdy masz jedzenie *.*
Weny~~~~
Hahaha
UsuńYoonnseok jako szczeniaczki, ciekawe porównanie XD
Dziękuję <3
O rajuśku. Ile słodkości ♥
OdpowiedzUsuńKoszulka Yoongiego z Kumamonem. No nie mogę przeżyć uwielbienia Sugara do tej maskotki xD
Hobi to taki wygodnicki trochę jest. Śniadanie do łóżka, obiadek do łóżka, zanieś do łóżka...
Ale to kochane, że Yoongi tak się o Hoseoka troszczył. Niuh <3
No i to, że dał mu napisać fragment piosenki! Fajnie by było, gdyby zdecydował się rapować razem z Sugarem i Rapmonem :3 O jaaa... co by się wtedy działo...
Wtedy to już by wszędzie był cukier i słodkości bo YoonSeok, a zaraz obok NamJin... Dobrze, że gdzieś tam z tył siedzi biedny Jimin, który do tego słodkiego miodku wsypuje tę szczyptę soli. No bo został tak samiuśki ze złamanym serduszkiem no >.<
Ok, nie mogę się doczekać następnego rozdziału :>
I o! Widzę, że z Alex pracujecie nad jakimś opowiadaniem... No nie... Moje serducho nie wytrzyma :')
Trzymaj się cieplusio ♥ Przesyłam duuużo weny i uścisków :>
Musiałam w końcu napisać uroczy rozdział, jako nagrodę dla Yoonseoka, za to, że męczyli się 9 rozdziałów bez siebie XD
UsuńNastępny rozdział już niedługo ^^
Powiem tylko, że opłaca się czekać na moją współpracę z Alex ^^
Ty też, Dziękuje bardzo <3