W każdym razie mam nadzieje, że wam się spodoba :)
Sobotni wieczór większość studentów oraz starszej młodzieży spędza w barze, pijąc alkohol lub w klubie, tańcząc i dobrze się bawiąc w towarzystwie znajomych. Hoseok nie należał do żadnej z tych grup. Siedział na sali treningowej już dobrych kilka godzin, nie wiedział dokładnie ile. Już dawno stracił poczucie czasu i dalej ćwiczył i doskonalił swoją choreografie. Jednak nie tylko ona była przyczyną jego aktualnego zamyślenia. Przez ostatnie kilka dni wydarzyło się tak wiele rzeczy, które zaprzątały jego myśli, jednak tą główną, najważniejszą przyczyną pozostawał jego współlokator. Postanowił w końcu posłuchać rady Jina i wyznać swoje uczucia Yoongiemu. To nie było tak, że przestał się bać jego reakcji. Nadal nie wiedział czego się może spodziewać. Wydawało mu się, że chłopak zmienił trochę podejście do niego. No przynajmniej nie traktował go tak, jak typowego przyjaciela. Chyba. Możliwe, że to przez uczucia jego umysł był otępiały i w taki, a nie inny sposób interpretował zachowanie blondyna, jednak postanowił zaryzykować. Miał już dość ciągłej niepewności i ukrywania swoich uczuć. Chciał wiedzieć na czym stoi, nawet jeśli zaważy to na ich przyjaźni.
Po jeszcze kilku krokach w końcu zatrzymał się i oparł dłonie na kolanach starając się złapać oddech. Tego dnia nic mu nie wychodziło. Pomylił się kilka razy, a przecież po 3 tygodniowym treningu, powinien nawet przez sen, zatańczyć tą choreografię idealnie. Wszystko przez Yoongiego. Ciągle siedział mu w głowie, a decyzja o wyjawieniu mu prawdy zawładnęła całym jego umysłem. Nie potrafił skupić się na niczym innym,a jego serce, w pobliżu chłopaka, biło dwa razy szybciej niż normalnie z powodu dodatkowych nerwów.
Zachwiał się kiedy ruszył po butelkę wody lecz szybko złapał równowagę. Napił się i wyłączył muzykę. Trochę kręciło mu się w głowie, więc postanowił, zakończyć ćwiczenia na ten dzień. I tak nie mógł się skupić. Został tydzień do konkursu, więc ma jeszcze czas na trening, a poza tym choreografie ma w jednym palcu.
- Hobi, przyniosłem obiad. - nawet nie zauważył kiedy blond głowa wychyliła się zza drzwi. - Albo kolację. Już 18. Jadłeś w ogóle obiad?
- Nie miałem czasu.
- Tak myślałem.
Yoongi podszedł do niego i postawił pudełko na stoliku.
Hoseok przyglądał mu się uważnie. Jego myśli galopowały przez jego umysł w zawrotnym tempie. Chciał mieć już to za sobą. Może nie jest to najbardziej romantyczne miejsce na takie wyznania, ale są sami i zawsze może szybko uciec do szatni. Trochę dziecinne zachowanie, ale co miał poradzić. Znowu poczuł jak jego serce zaczęło bić niespokojnym rytmem.
- Hobi? Co ci jest?
Ciemne oczy przypatrywały mu się uważnie. Nawet powiedziałby, że z troską.
- Hyung...
Nie potrafił się przełamać. W ciągu dzisiejszego dnia ułożył sobie w głowie tysiące scenariuszy, jednak teraz żadne słowo nie chciało mu przejść przez gardło. Tak jakby w środku splątały się wszystkie ze sobą i nie mogły znaleźć wyjścia.
- O co chodzi?
- Chciałem... ci coś powiedzieć...
Czarne oczy nadal intensywnie się w niego wpatrywały. Czuł jakby się w nich zatapiał. Ich głębia całkowicie go pochłaniała. Czuł się jakby odpływał. Dryfował na jakiejś granicy. Jak jego całe ciało stało się nagle miękkie, bezwładne. Jakby było stworzone z plasteliny. Całkowicie stracił nad nim kontrolę. Chciał coś powiedzieć, cokolwiek. Ale nie dał rady. Oddech stał się płytki i w jednej chwili przestał widzieć ciemne oczy starszego chłopaka. Widział tylko ciemne mroczki nakładające się na siebie i zamazujące obraz.
- Hobi? Hoseok?!
Usłyszał, zanim poczuł mocne uderzenie.
***
Uchylił powieki od razu je mrużąc. Jasne światło lamp raziło jego oczy, pogłębiając jeszcze bardziej dyskomfort jaki w tej chwili odczuwał. Mruknął cicho i odwrócił głowę w prawo, by zobaczyć gdzie się znajduje. Od razu dostrzegł białe szpitalne ściany i szpitalną aparaturę. Obok niego stała kroplówka. Podążył wzrokiem za rurką, którą była przyczepiona do jego przedramienia. Skrzywił się. Nigdy nie lubił igieł.
- Hobi?
Obrócił głowę w stronę właściciela głosu.
Yoongi stał przed dużym oknem, wpuszczającym dzienne światło do środka pomieszczenia.
- Jak się czujesz?
- Dziwnie. Czemu jesteśmy w szpitalu?
Min podszedł do niego i zajął miejsce na krześle obok łóżka.
- Kiedy byliśmy w sali treningowej, chciałeś mi coś powiedzieć, jednak nagle twoja twarz stała się taka bez wyrazu, blada, a potem po prostu upadłeś. Nawet nie zdążyłem cię złapać. Przepraszam.
- Nie masz za co...
Starszy wyciągnął rękę w jego stronę. Hoseok nie wiedział, co chciał zrobić, ale nie odsunął się. Blondyn delikatnie dotknął boku jego głowy.
- Gdybym zareagował, nie miałbyś tego.
Podniósł rękę do miejsca, gdzie dotykała go dłoń Mina. Poczuł chropowatą powierzchnię opatrunku.
- Oh.
- Boli?
- Tak szczerze, to nie czuję.
- Dostałeś trochę silnych leków. - Yoongi opuścił rękę i spuścił głowę nie patrząc na niego - Nawet nie wiesz, jak bardzo się wystraszyłem.
Miał ochotę chwycić jego dłoń i powiedzieć, że wszystko z nim w porządku, że i tak pewnie był za ciężki, y mógł go złapać, jednak przerwało mu pojawienie się w pomieszczeniu nowej osoby.
- Widzę, że pan Jung się już obudził. Miał mnie pan zawiadomić. - jego wzrok skierował się na postać blondyna, kiedy podchodził do łóżka.
- Właśnie miałem to zrobić.
- Mhm. Jak się pan czuje?
- Nie wiem. Dziwnie? To chyba dobre słowo.
- Podaliśmy panu leki przeciwbólowe. Możesz mieć trochę otępiałe zmysły.
- Tylko na tą ranę na głowie?
Lekarz spojrzał na niego srogim wzrokiem, tak samo jak Yoongi. Skulił się w sobie pod naporem tych spojrzeń.
- O co chodzi? - patrzył z jednego na drugiego.
- Pana organizm był bardzo wycieńczony. Z tego co słyszałem przetrenowałeś go, nie odżywiałeś się prawidłowo. I tak przez ostatnie 3 tygodnie. Twoja prawa kostka i ścięgna wręcz błagają o odpoczynek.
Hoseok wyciągnął stopę spod cienkiej kołdry. Faktycznie była obandażowana.
- Poza tym przespałeś 2 dni. Mamy poniedziałek, a dokładnie 15:07.
Zdziwiony tym Jung, zerwał się z łóżka. Nie miał jednak zbyt wiele siły, więc wylądował z powrotem na poduszce. Min pomógł mu usiąść.
- Niech się pan nigdzie nie śpieszy. Do jutra zostanie pan na obserwacji, a potem przez co najmniej tydzień w domu. Kostka musi się zregenerować, albo już nigdy pan nie zatańczy.
Tego się nie spodziewał. To było jak kubeł zimnej wody. Do tej pory wszystko wydawało mu się takie odrealnione, to ta informacja zdecydowanie przywróciła go na ziemię. Otworzył szeroko oczy. Spróbował coś powiedzieć, ale nie dał rady. Jego usta poruszały się, ale nie wydobywało się z nich żadne słowo.
- Przykro mi. - powiedział lekarz i wyszedł.
Hoseok siedział i wpatrywał się w podłogę. Jego oczy zaczęły wilgotnieć, a po chwili po policzkach popłynęły pierwsze słone krople. Nawet nie próbował ich hamować. Nie mógł. Zacisnął pięści na kołdrze, kiedy jego ciałem wstrząsnął głośny szloch.
Nie weźmie udziału w konkursie. Nie spełni swojego marzenia. To koniec.
Czuł się tak, jakby ktoś wyrwał z niego duszę. Ot tak. Głęboki smutek ścisnął jego serce i nie chciał puścić, powodując kolejny głośny szloch.
Poczuł dłoń na swoim ramieniu i po chwili jego głowa znalazła się przy klatce piersiowej starszego.
- Płacz jeśli chcesz. To nie jest wstyd.
Po tych słowach przestał się hamować całkowicie. Obiął chłopaka i rozpłakał się jak dziecko. Łzy płynęły po jego policzkach, niczym małe rzeki, zostawiając po sobie mokre ślady i zaczerwienione oczy. Płakał tak długo, aż stracił siły, a wewnątrz Hoseoka pozostałą dziwna pustka.
Nie wiedział, ile trwali w tej pozycji, jednak Yoongi ani na chwilę nie poluzował swojego uścisku, ani nie próbował go odsunąć, kiedy jego koszula przemokła.
- Przykro mi, Hobi.
- Jestem głupi - wytarł policzki - Naprawdę głupi. Ciężko pracowałem, aby wystąpić i okazało się, że się przepracowałem. Co za ironia!
Poczuł, że wbrew jemu, jego oczy znowu wilgotnieją.
Yoongi podniósł palcami jego brodę, by spojrzał mu w oczy.
- Nie płacz już. Twoje marzenia wcale nie zostały przekreślone przez ten jeden konkurs.
- Hyung...
- Hmm?
- Czy...,mogę jeszcze raz? - mina Yoongiego mówiła, że niewiele rozumie, więc pospieszył z wyjaśnieniem - Czy mogę cię jeszcze raz przytulić? To jakoś tak... pomaga.
Spuścił głowę rumieniąc się. Nie był pewny czy starszy się zgodzi. W końcu wcześniej inicjatywa wyszła od niego. A teraz kiedy pierwsze emocje opadły, jego uczucia znowu nim zawładnęły. Tylko trochę, ale jednak.
Po chwili poczuł ramiona oplatające go w pasie. Wtulił się znowu w ciemną koszulkę chłopaka, ciesząc się tym momentem. To dziwne jak w jednej chwili cały smutek i żal potrafił zejść na drugi plan, wyparty przez szczęście, które czuł będąc blisko z Yoongim. Wydawało mu się, że poczuł pocałunek na czubku głowy, jednak był na tyle subtelny, że nie był tego do końca pewien. Poza tym nie zdążył nad tym dużej pomyśleć.
- Hoseok! Jak się czujesz? Widzę,że wreszcie mu powiedziałeś? Jin już się martwił. Gratulacje!
- Nie...Namjoonie...to...
- Co? - odezwał się skonsternowany Yoongi.
Hoseok zagryzł wargę i odsunął się od blondyna.
- Joonie, czy mógłbyś wyjść na chwilę?
- Ale... dopiero przyszedłem i Jin...
Jung pierwszy raz od dawna wykorzystał fakt, że jest te kilka miesięcy starszy od Kima i posłał mu spojrzenie, ewidentnie nie znoszące sprzeciwu.
- Okej. - Kim wycofał się najszybciej jak mógł.
- O co chodziło Namjoonowi, Hobi? Czy to ma związek z tym co chciałeś mi powiedzieć w studio?
- Yhm - Hoseok przełknął głośno ślinę i zebrał w sobie całą swoją odwagę - Zawsze podziwiałem cię jako artystę. Byłeś moją inspiracją, jednak po tym jak u ciebie zamieszkałem coś się zmieniło. Zacząłem na ciebie inaczej patrzeć. Nie jako przyjaciela czy idola - zerknął na blondyna, który przyglądał się mu, uważnie słuchając, więc kontynuował - Bardzo cię lubię, hyung. Co ja gadam? Jestem w tobie zakochany.
Jako odpowiedź usłyszał cichy śmiech Yoongiego. Czyżby śmiał się z niego? Wiedział, że nie powinien nic mówić. Nie powinien słuchać Jina i Namjoona.
- Więc nasza zakochana para wiedziała o naszych uczuciach i cały czas ingerowała. No nieźle.
- Co? Jak to?
- Nie tylko tobie Jin radził co masz zrobić.- pokręcił w rozbawieniu głową - Po prostu nie wierzę.
- Nadal nie rozumiem.
Yoongi westchnął teatralnie i położył rękę na karku młodszego. Spojrzał mu w oczy, uśmiechając się przy tym i przyciągnął do siebie, całując delikatnie jego usta. Gdy tylko Jung oddał pocałunek, blondyn wplótł palce w jego włosy.
Hoseok nie mógł uwierzyć to co się dzieje. Od tak dawna marzył o pocałunku, o miękko wyglądających, różowych ustach Yoongiego Nawet nie dopuszczał do siebie myśli, że chłopak może go lubić w ten sposób, a teraz całuje go i spełnia jedno z jego największych, aczkolwiek ukrytych pragnień. Postanowił wykorzystać każdą chwilę tego czułego aktu ze strony blondyna i przysunął się do niego, wtulając w szczupłe ciało. Zamknął oczy i poddał się cudownemu uczuciu, które go ogarnęło. Pzzy okazji w jakiś dziwny, magiczny sposób zapełniając pustkę, która wewnątrz niego powstałą.Tak jakby na ustach Yoongiego znajdowało się płynne szczęście, a on je teraz spijał.
Kiedy w końcu Min przerwał pocałunek, zamiast się odsunąć, przytulił Hoseoka. Młodszy zadrżał czując ciepły oddech na swojej szyi, a potem uchu.
- Teraz rozumiesz? - usłyszał cichy, głęboki głos.
Cholera. Uwielbiał brzmienie głosu Yoongiego. Był taki głęboki miły dla ucha.
Przylgnął do niego jeszcze bardziej, wtulając głowę w zgięcie jego szyi. Jak to możliwe, że jednego dnia coś może się posypać i całkowicie zaprzepaścić jego marzenia, a jednocześnie może wydarzyć się coś tak cudownego, przez co ma ochotę krzyczeć i płakać z radości? To aż nierealne. Czy żeby otrzymać coś wartościowego, musi poświęcić inną rzecz o praktycznie równej dla niego wartości? Życie jest dziwne.
Właśnie sobie leżę pod kocem, usmarkana, rozgorączkowana, bez oddechu bo płuca bolą. Wchodzę sobie na internety i widzę nowy rozdział! Matko z córką! Chyba ozdrowiałam, bo jakoś tak lepiej się poczułam po jego przeczytaniu ^^ Awww :3
OdpowiedzUsuńJest mi tylko troszkę bardziej gorąco, ale to mam tak zawsze - feelsy i te sprawy.
Nawet nie wiem od czego zacząć, bo tyle myśli mi się po tym rozdziale pojawiło...
Głupi Hoseok >.< Przepracowanie ma zazwyczaj gorsze konsekwencje niż niedopracowanie. Co zresztą widać... Ale był taki w tym wszystkim pogubiony...
Już się cieszyłam na to, że od początku zacznie się wszystko dziać i fakt, zadziało się. Ale źle się zadziało! To smutne, kiedy w jednej chwili wszystko to, na co tyle pracował zostało przekreślone i może temu pomachać na do widzenia.
Baj baj.
Na całe szczęście miał obok siebie Yoongsa :> Który po prostu z nim był i omo... To w jaki sposób Sugar dbał o Hoseoka. Przeprosił go za to, że nie zdążył go złapać... No nie >.< To naprawdę kochane, że przejmował się nawet taką rzeczą. No i to, że w ogóle przynosił mu obiadki. Niuh <3
Ok, piszę już nieskładnie. Przepraszam.
Takie kochane kluseczki z nich no. Bardzo się cieszę, że mimo w końcu powiedzieli sobie o swoich uczuciach! Nhiaaa... YoonSeok complete ♥
Mam tylko cichą nadzieję, że Hobi jakoś to rozwiąże... To tak smutno z tym konkursem wyszło ;___; Ech.
Ok, Namjoon. Mistrz. Mistrzowy mistrz. Z Jinem to takie przebiegłe lisy są xD Ale póki wszystkim wychodzi to na dobre... ^^
Pisałam już, że uwielbiam tutaj NamJina, prawda? To napiszę jeszcze raz: Uwielbiam ich ♥
Ok, moje serduszko się już nacieszyło ^^
Dziękuję za rozdział i nie mogę się doczekać następnego! W końcu został jeszcze biedny samotny Chimchim no i rap battle... Zacieram rączki :3
Trzymaj się cieplusio i weny życzę ♥
Zdrowiej! JA nie wiem dlaczego, ale ostatnio wszyscy chorują xd
UsuńStraaaasznie się bałam reakcji na ten rozdział nawet nie wiem czemu, ale miło mi, że się podoba ^^
Zostały jeszcze ze 2-3 rozdziały, więc dużo może się wydarzyć :D
Dziękuję <3
PS. Idę czytać twoje opowiadanko
Czy rozdziały mogą być o normalnych porach? Ja chodzę do szkoły no!
OdpowiedzUsuńNienienienienjenienienienienienienienie!!!
Nie płacz Hobi bo też będę płakać :'(
...
Taktaktaktaktaktaktaktktakataktak!!!
Nareszcie!
<3 <3 <3
Tak kjut *.*
Wenyyy ~~~
Wybacz! hahhaa
UsuńDziękuję <3
MALFFU IS BACK! Ach, wybacz mi tą przerwę, ale straciłam chwilowo wenę na czytanie i pisanie czegokolwiek, ponadto przez szkołę nie miałam czasu nawet na to, żeby się wyspać, więc... Chyba rozumiesz. Wychodzę z domu jak jest ciemno i wracam o zmroku, to nie jest normalne. :') No ale nieważne, ostatnio narobiło mi się dużo zaległości w ficzkach, a sama nabrałam sporej ochoty na czytanie, więc oto jestem. :3
OdpowiedzUsuńWreszcie rozdział bez cierpiącego Jimina, yaaay. :') Już mi było tak bardzo szkoda tej klusi, aw, mam nadzieję, że odfriendzonuje się szybko, bo to wcale nie jest fajne. Tym bardziej, że YoonSeoki wreszcie wyjasniły sobie te wszystkie niedopowiedzenia i W KOŃCU są razem. Od razu wiedziałam, że jak do szpitala wbije im Namjoon to pójdzie gładko, taki ciapciak jak on musiał coś odwalić xd
Waaa, aż mi samej zachciało się płakać gdy przeczytałam, że Hobi nie będzie mógł wystąpić w tym konkursie. Co prawda sama mówiłam, że nie chcę, aby wyjeżdżał, bo wtedy Yoongs będzie samotny i smutny, ale nie miałam na myśli tego. :/ XD W każdym razie jestem pewna, że spełni swoje marzenia w inny sposób, bo w końcu ten nie był jedyny. Poza tym teraz ma Yoongiego, więc łatwiej będzie mu podbijać świat. A to bardziej niż pewne, że z jego umiejętnościami porwie serca wszystkich ludzi (moje już porwał;; i yoongiego też, hihi).
Idę nadrobić kolejny rozdział, więc w niedalekiej przyszłości tu wrócę~ Miłej nocy!
Malffu xx
Witaj z powrotem!
UsuńW końcu musiałam trochę Jiminowi odpuścić, prawda? Ile można się nad nim znęcać XD
Czytaj dalej to się dowiesz wszystkiego :D
Dbaj o siebie i pamiętaj, że czekam na kolejne rozdziały Fun Boys ^^
Dziękuję <3