Od autorki: No więc jakiś czas temu zaczęłam pisać nowe opowiadanie. Powinno zacząć się pojawiać na początku lipca. Liczę, że cierpliwie na nie poczekacie i uznacie, że było warto. :)
Co do tego opowiadania, to myślę, że jesteśmy już w połowie. Planuję jeszcze jakieś 5-6 rozdziałów i może zrobię je dłuższe, by wszystko w nich zmieścić, bo nie chcę rozwlekać tego na kilkanaście mniejszych. (Wiem, że akcja toczy się dość wolno, jednak nie mam zamiaru jej przyspieszać, wszystko mam zaplanowane ^^)
Miłego czytania :)
Następnego dnia rano Hoseok nadal unikał Yoongiego. Umył się jak najszybciej i wyszedł z mieszkania, nie odzywając się ani słowem do chłopaka, który stał w kuchni i posłał mu zdziwione spojrzenie. Nim się zorientował stał pod drzwiami mieszkania swojego przyjaciela. Otworzył mu Jin. Zaskoczył go wygląd chłopaka. Stał w krótkich spodenkach i szerokiej czarnej koszulce, a jego włosy były w nieładzie. Jednak Junga najbardziej z dziwił ich kolor. Nie widział Kima od kilku dni, ale ostatnim razem był jeszcze szatynem.
- Pofarbowałeś się, Hyung?
Starszy przejechał dłonią po blond kosmykach, burząc je jeszcze bardziej.
- Tak, Namjoon zaciągnął mnie do fryzjera i stwierdził, że tak bardziej będziemy wyglądać jak para. Chyba nie jest źle?
- Nie, wyglądasz naprawdę dobrze.
- Wejdź do środka. - Jin odsunął się, a kiedy Jung znalazł się w środku, zamknął za nimi drzwi. - Wybacz, za to jak wyglądam, ale niedawno wstaliśmy. Chociaż ja to jeszcze nic...
Ruszył za starszym do kuchni, gdzie zastał swojego przyjaciela. Siedział przy stole. Prawą ręką podpierał głowę, a lewą trzymał kubek z jakąś parującą substancją. Jego włosy żyły własnym życiem, ale ich właściciel wydawał się tym nie przejmować. Bo chyba spał. Seokjin na ten widok przewrócił oczami i szturchnął blondyna.
- Przyszedł Hoseok. Zachowuj się - wyjął z szafki kubek, wrzucił tam torebkę z herbatą, zalał ją wodą i postawił na stole przed Jungiem. - Zaraz zrobię śniadanie.
- Dawno cię nie widziałem, Hobi. Jak tak studia? A Yoongi? Czasami działa na nerwy ale to dobry przyjaciel.
- Całkiem w porządku. Z hyngiem też. - poruszył się nerwowo na krześle i potarł kark.
Kim wyłapał dziwne zachowanie przyjaciela.
- No to o czym chciałeś pogadać?
- Mam problem.
- Jaki?
Postawił, że nie będzie owijał w bawełnę i od razu powie, co mu na sercu leży.
- Zakochałem się.
- To chyba dobrze - Namjoon zaśmiał się - W kim?
- W Yoongim.
- To już nie tak dobrze. Ałaa - Kim dostał pstryczka od swojego chłopaka.
- Nie mów mu takich głupot. Zjedźcie coś. - postawił przed nimi kilka półmisków wypełnionych jedzeniem.
- Ale dlaczego? - dopytywał Kim
- To nie moja wina!
- Namjoon, nie pomagasz. - Jin znowu upomniał blondyna.
- To się stało tak po prostu - kontynuował Hoseok - Nawet nie wiem kiedy.
- Masz przerąbane.
- Namjoon!
- No co?! Po prostu nie spodziewałem się tego.Jestem trochę zszokowany. Poza tym wiesz jaki potrafi być Yoongi... - wzrok najstarszego mówił sam za siebie - hyung. Kto wie jak zareaguje.
-Uważam, że powinieneś mu wyznać co czujesz. - zaczął Jin, ignorując całkowicie poprzednią wypowiedź.
- Nie chcę wprowadzać między nas dziwnej atmosfery. Ostatnio wydaje mi się, że naprawdę zaczęliśmy się dogadywać i nie chcę tego zepsuć. - Hoseok grzebał pałeczkami w jedzeniu, które sobie nałożył. Jakoś nagle stracił apetyt.
- Wiesz, że Yoongi jest gejem?
Jung upuścił pałeczki. Tego nie wiedział, ale to zdecydowanie ułatwiało sprawę.
- N-naprawdę?
Namjoon wybuchł śmiechem, a starszy Kim starał się go powstrzymać.
- Wiec to był twój jedyny problem?
- W pewnym sensie...Yoongi hyung jest taki... niedostępny?
- Och tak, to na pewno. Ale dla przyjaciół jest zupełnie inny. Sam mówiłeś, że ostatnio jest lepiej. Po prostu się przed tobą otworzył. Innymi słowy: polubił cię. Uważam więc, że powinieneś mu powiedzieć.
Zerknął na Namjoona. Kim, chociaż na początku wydawał się niepocieszony, albo wręcz przestraszony faktem, w kim się zakochał, le teraz kiwał głową zgadzając się ze swoim chłopakiem. Po prostu nie chciał, aby jego przyjaciel został zraniony, wiedząc jak uczuciowy potrafi być Hoseok. Mimo, że to Jung był starszy o te kilka miesięcy, to Namjoon zawsze się nim opiekował.
- Spróbuję. Dziękuję.
- Nie ma za co. Jesteś naszym przyjacielem. Do mnie zawsze możesz przyjść po radę. - głośny, szeptem dodał - ale Namjoona to bym się wystrzegał.
- Kim Seokjin, ja to słyszałem!
- Kochanie, taka prawda.
Hoseok, podniesiony na duchu przez słowa Jina, zignorował "kłótnię" przyjaciół i zabrał się za dokończenie śniadania.
Minęło kilka dni od rozmowy Hoseoka z Jinem i Namjoonem, jednak nadal nie powiedział o swoich uczuciach Minowi. Bał się. Najzwyczajniej w świecie się bał. Przestał co prawda już unikać Yoongiego i jakiegokolwiek kontaktu. No prawie. Starał się wysławiać przy nim normalnie, bez zająknięcia, czy zbyt długiego wpatrywania się w starszego, co nie przychodziło łatwo. Starał się po prostu o tym nie myśleć i tyle. Ale nie był w stanie.
Nawet teraz podczas lekcji tańca, myślał o raperze. Chyba kilka razy pomylił kroki, bo trener rzucił mu pare krzywych spojrzeń. Zawsze stawiał go innym na wzór i nie podobało mu się, kiedy najlepszy uczeń popełnia głupie błędy. Muzyka ucichła. Teraz po sali rozniósł się dźwięk ciał padających ze zmęczenia na parkiet, przyspieszone oddechy i szepty.
- Zanim skończymy, proszę o uwagę. - zaczął trener - Jak wiecie, nasz Uniwersytet współpracuje z jedną z najlepszych akademii tańca w Ameryce. Co roku szkoły urządzają wielki konkurs. Każdy uczestnik musi zaprezentować ułożoną przez siebie choreografię. Zwycięzca ma możliwość wyjazdu do Stanów i tam kontynuowania nauki. Zjawia się też wielu łowców talentów z różnych wytwórni, wiec nawet jeśli nie wygracie macie szanse, gdzieś się dostać. - przerwał i przejechał spojrzeniem po całej sali, zawieszając na chwilę na każdym z uczniów wzrok - Licząc od dzisiaj, macie miesiąc. Mam nadzieję, że pokażecie co potraficie. Do widzenia.
Studenci pożegnali nauczyciela, a po sali rozniosły się pełne ekscytacji głosy.
Hoseok stał z otwartą buzią, z czego nie zdawał sobie sprawy, i wpatrywał się tępo w ścianę. Jeśli wygra, może pojechać do Stanów, albo dostać się do wymarzonej agencji. O cholera. Wiedział, że zmiana szkoły to dobry pomysł. Otwiera właśnie przed nim takie możliwości! Musi się postarać. Musi to wygrać!
- Hobi, zamknij usta - dotarł do niego śmiech Jimina - Niesamowite, co? Chciałbym trafić do jakiejś dobrej agencji.
- Nie wolałbyś wyjechać? W Stanach możesz zyskać międzynarodową sławę.
- Niby, tak, ale ja i angielski nigdy się nie polubiliśmy. Chyba wolę pracować z ludźmi, których rozumiem.
Ruszyli do szatni, dalej rozmawiając o konkursie.
- Dzisiaj masz jakiś lepszy humor, Hobi. - zauważył Jimin, kiedy już wyszli z budynku przebrani i odświeżeni. - Od kilku dni wydawałeś się jakiś taki nieobecny.
- Ja... mogę ci w pełni zaufać, prawda? - zaczął niepewnie Hoseok.
Rudowłosy zmarszczył brwi.
- Oczywiście, że tak, Jestem twoim przyjacielem.
Zatrzymali się koło budki sprzedającej bubble tea i kupili dwie mrożone herbaty, idealne na ten ciepły wiosenny dzień. Jimin czekał, aż Jung zacznie mówić. Widział, że to co chodzi mu po głowie, strasznie go męczy, więc nie naciskał. Usiedli na ławce.
- Ja... jestem gejem.
Zapadła dłuższa chwila ciszy. Jednak nie była ona niezręczna. Po prostu Park czekał na dalszy ciąg wyznania, który jednak nie nadchodził.
- Mhm. To tyle? - zapytał Jimin nie będąc ani trochę zaskoczonym.
- Nie dziwi cię to? Nie obrzydza?
- Hobi, gdyby tak było, to sam bym nim nie był.
Usta starszego ułożyły się w idealne "O". Dlaczego ostatnio wszyscy go zaskakują?
- To był ten twój problem? - Hoseok przeżył kolejne deja vu. Zaczął się śmiać.- Hobi, co z tobą?
- Jin hyung, powiedział mi dokładnie to samo - śmiał się dalej.
- Wyznawałeś mu, że jesteś homo?
Uśmiech zniknął z jego twarzy.
- Nie. Byłem u niego po radę. - spuścił głowę i zamilkł na chwilę. - Mogę ci powierzyć tajemnicę?
- Oczywiście.
- Zakochałem się - Jimin otworzył szeroko oczy, jednak udał, że to nic wielkiego.
- W kim? - zapytał, od niechcenia, chociaż wydawało mu się, że dobrze zna odpowiedź. Prosił w myślach, aby Hoseok nie wymówił imienia, tego, o kim on myślał.
- W Yoongim.
Jimin pokiwał w zamyśleniu głową i wziął łyk napoju, odwrócił delikatnie głowę, chcąc ukryć oczy, które się zaszkliły. A przecież prosił.
- To jakiej rady ci udzielił?
- Powiedział, że powinienem wyznać mu uczucia, ale nadal nie jestem pewien. Boję się.
- Rozumiem Cię. - powiedział Jimin i nagle wstał - Muszę się zbierać. Mam kilka rzeczy do zrobienia. Zacznij już myśleć nad układem. Do jutra. - pomachał Jungowi i za chwilę go nie było.
Hoseok dokończył napój siedząc na ławce pod różowym drzewem wiśni. Wyrzucił opakowanie i ruszył w stronę mieszkania.
- Hobi? - głos Yoongiego dochodził z salonu.
- Tak, to ja. - ściągnął buty i wszedł do pomieszczenia, w którym znajdował się chłopak.
- Długo cię nie było. Przyniosłem obiad od pani Lee.
Na stole stało kilka misek z jedzeniem, przy jednej leżały pałeczki. Miejsce dla Hoseoka.
- Byłem z Jiminem. - zajął swoje miejsce i zabrał się za jedzenie. Dopiero teraz dotarło do niego jaki był głodny. Po męczącym treningu, jedna bubble tea nie wystarczy.
- Nie uwierzysz, Hyung co się stało. - pomimo swojego wcześniejszego zachowania, nie potrafił się powstrzymać, przed podzieleniem się dobrymi wieściami - Mój Uniwersytet organizuje konkurs. Zwycięzca będzie mógł wyjechać uczyć się do Ameryki. Można nawet dostać się do jakieś agencji! Czyż to nie jest cudowne?! Może mi się uda.
Na twarzy Yoongiego pojawił się lekki uśmiech, spowodowany zaraźliwą radością Hoseoka. Jego oczy błyszczały się tak jak wtedy, kiedy pierwszy raz zobaczył go tańczącego na ulicy. Nie wiedział czemu, ale polubił widzieć bruneta tak szczęśliwego i podekscytowanego jak teraz. Zwłaszcza, że wynikało to z jego pasji do tańca. A Yoongi cenił ludzi, którzy mieli swoje pasje, spełniali się w nich i poświęcali im całych siebie.
- Hyung, moje marzenia mogą się spełnić. Nie mogę w to uwierzyć!
- To świetnie. Już wiesz co zatańczysz?
- Mamy sami ułożyć choreografię. Chyba będę musiał poszukać jakiejś wolnej sali, którą będę mógł wynajmować. Potrzebuję miejsca do treningów.
Hoseok wrócił do jedzenia, myśląc, gdzie może znaleźć dość miejsca, aby mógł trenować. Nie był pewny czy szkoła udostępni mu salę. Zresztą pewnie nie był pierwszym, który na ten pomysł wpadł, wiec nawet jeśli się zgodzi, może już nie da się go nigdzie wcisnąć.
- Razem z Namjoonem idziemy dzisiaj do studia nagrań naszego znajomego. Ma tam kilka innych pustych sal. Myślę, że możesz zapytać.
- Naprawdę?! To świetnie.
Weszli do niedużego budynku. Namjoon i Yoongi skierowali się do jakiegoś pomieszczenia, a Hoseok nie za bardzo wiedząc gdzie ma się udać i kogo zapytać o salę, udał się za nimi. Weszli do niedużego pomieszczenia, którym okazało się studio nagraniowe. Wyglądało jak przeciętne studio, ale widać było tu rękę jego przyjaciół. Na ścianach wisiało kilka plakatów, jakieś figurki stały na ziemi, widział nawet okładki mixtape Kima i Sugi.
- Jonghyun hyung powinien niedługo ty przyjść, zawsze się zjawia, kiedy coś nagrywamy. Będziesz mógł go zapytać o salę. - Yoongi usiadł przy wielkim komputerze i założył słuchawki.
Namjoon spojrzał na Hoseoka pytająco, a potem wskazał głową na siedzącego tyłem do nich, chłopaka. Brunet zaprzeczył.
- Co? Dlaczego?
- Cii - przerażony Hoseok zakrył ręką usta przyjaciela - Jeszcze nie miałem okazji.
- Nie oszukuj mnie.
Spojrzał na Mina, jednak ten robił coś przy urządzeniu i zupełnie nie zwracał na nich uwagi.
- Nie rozmawiajmy o tym tutaj.
Po chwili drzwi się otworzyły, a do pomieszczenia wszedł wysoki, czarnowłosy chłopak. Był chyba wyższy od Namjoona. Przywitał się z chłopakami, a potem odwrócił się z uśmiecham na ustach do Hoseoka.
- Lee Jonghyun, właściciel tego niewielkiego studio nagrań.
- Jung Hoseok. Tancerz. - uścisnął wyciągniętą w jego stronę rękę.
- Yoongi mówił, że masz jakąś sprawę do mnie.
- Niedługo odbędzie się konkurs, a ja nie mam gdzie ćwiczyć. Chciałem zapytać, czy masz wolną salę, którą mógłbym wynajmować na kilka godzin tygodniowo.
- Oczywiście, że mam. Chodź za mną.
Czarnowłosy chłopak zabrał go do całkiem sporej sali, w której dwie z czterech ścian, były wyłożone lustrami. W rogu stał duży sprzęt grający, a obok z niego dystrybutor do wody. Hoseok był zachwycony, sala wydawała się nowa, a wszystko takie nowoczesne. Wszedł do środka i obrócił się kilka razy, oglądając wszystko.
- Naprawdę będę mógł tu ćwiczyć?
- Jeśli chcesz.
- O rany. Dziękuję.
- Chodź ustalimy terminy. Dam ci od razu klucze.
Hoseok uśmiechnął się szeroko i pobiegł za Jonghyunem. Nie mógł uwierzyć w swoje szczęście.
A ja dalej czuję, że coś się stanie!
OdpowiedzUsuń<3
<3
Szkoda mi Jimina :(
Będę czekać na wszystko~~
Weny <3~~
Na następny rozdział będziesz musiała trochę poczekać ;)
UsuńDziękuję za komentarz ^^
Tak jak komentarz wyżej, na pewno będzie się działo :3
OdpowiedzUsuńWyczekiwałam na ten rozdział tak mocno i się doczekałam <3 Ale się cieszę, tylko Hoseok mógłby już ruszyć dupę i podbijać do Yoongiego.
*wysyła pełno sarangów* weny i czekam na następny <3
Nie mogę zdradzić, co się będzie działo ;)
UsuńDziękuję ^^
Cześć cześć, wróciłam!! Już trochę szybciej niż ostatnio. Widzisz? Robię postępy. ;3;
OdpowiedzUsuńZawsze staram się komentować jak najkrócej i ogólnie ostatnio stwierdziłam, że jeśli będę dawać krótkie i zwięzłe komentarze to i moja systematyczność się nieco polepszy, ale z tego co widzę jestem skazana na dożywotnie pisanie referatów. :< Nie przeszkadza ci to, prawda? Mam nadzieję, bo ja inaczej nie umiem. .-. Generalnie to hehe nie spałam całą noc i nie będę, bo czemu by nie zarwać znowu nocki, co nie? Także przed chwilą napisałam jedną stronę Fun Boys (yeah, czekam na pokłony, od marca to na mnie czekało XD), co nie jest nawet jedną piątą i podejrzewam, że wyjdzie mi ich jakoś koło dziesięciu. ;-; Od miesiąca nic nie pisałam no, czuję się z tym źle. :'<
No nie, widzisz, znowu zaczynam opisywać ci moje życiowe historie, przepraszam.
Omo, widzę, że ten rozdział jest trochę krótszy, więc myślę, że tym razem jednak uda mi się skomentować troszeczkę krócej i może mnie ograniczenie znaków nie zje tym razem. ^^" Powoli nadrabiam, yeah!!
Aaa, księżniczka Jin nawet w fickach jest blondi, kocham. *-* Według mnie wyglądał w tym kolorze naprawdę dobrze, co jest śmieszne, bo jeszcze zanim się pofarbował uważałam, że wcale mu nie będzie pasować. :') Ale życie lubi zaskakiwać, huh. Ja to się czasami zastanawiam, że tym Bangtanom to włosy nie powypadają od tego ciągłego rozjaśniania i farbowania, a zwłaszcza Yoongiemu... Nie chcę, żeby dziadziuś stał się łysy. :'|
"-Zakochałem się.
- To chyba dobrze.
- W Yoongim.
- To już nie tak dobrze." <- Rozśmieszył mnie ten dialog. XD Takie proste rzeczy są o wiele zabawniejsze niż żarty na siłę pchane do opowiadań, zazwyczaj są bardziej żałosne i przyprawiają o zażenowanie, a nie śmiech. Brawo, masz kolejnego plusa od Malffu. ;3; Ogólnie lubię twoje dialogi. Niby są proste, ale takie prawdziwe. Nie nienaturalne, a ja sobie to bardzo cenię.
Jeny, Jin naprawdę jest kobietą w tym związku. Mimowolnie wyobrażam go sobie w fartuszku i z łyżką w dłoni, którą co chwilę zdziela po głowe Namjoona za nieodpowiednie wyrażanie się. Piękne. :') Nigdy nie pozbędę się takiego wizerunku Seokjina, w końcu to Bangtanowa mamusia i nic tego nie zmieni. W ogóle ta scena była świetna, chociaż dodałabym tam troszkę więcej opisów na twoim miejscu, bo czasem dialogi to za mało, ale i tak jestem zachwycona tym, jak ładnie ukształtowałaś charakter każdego z bohaterów. Nie zlewają się ze sobą i są różni, na przykład RapMonnie to taka ciapa, która choć się stara to zawsze palnie coś nie na miejscu, Hobi to zagubiony w uczuciach dzieciak a Jin opiekuńczy przyjaciel. Kocham czytać takie rzeczy. ♥
Jeny, Hoseok, co się dziwisz, że Yoongi jest gejem? Zazwyczaj w takich sytuacjach, jeśli jeden przyjaciel okazuje się być homo, miejsce w którym się znajdujesz to gayland. Serio, też to zauważyłaś? Każdy jest homo, nawet jeśli jest hetero to i tak podświadomie będzie woleć chłopców. Zresztą Hobi, jesteś gejem, co z twoim gej-radarem, popsuł się? :/
Dobra, wybacz, późno jest i zaczynam gadać od rzeczy. XD
Onienienienie, ja już wiem co się święci z tymi Stanami. Pls, nie rozdzielaj YoonSeoka, błagam. Poza tym Hobiś, ty i angielski? "Dirty water", jasne jasne. Chyba, że weźmiesz Yoongiego ze sobą, to spoko, wtedy możecie się lovciać dalej, ale w USA. :c
NO NIEEE, LAKSDNAIJDEBUAW D CZEMU JIMIN TUTAJ TAK BARDZO CIERPI. Jungkook, gdzie jesteś, twój najukochańszy hyung płacze, przyjdź do niego i go pociesz, a później się z nim ożeń i spraw, żeby nie płakał przez Hobiego. :<< Czy ja o wiele proszę? Okej, dlatego nie lubię angstów, bo ja się za bardzo utożsamiam z bohaterami i smutam razem z nimi. Niemalże czuję ten ból Chimka, rozumiesz? ;-; Serio go czuję, bo przeżywam to samo, hehe. Nooo, ale dlaczego, ja tego nie przeżyję. NO DLACZEGO. ;_;
No tak, jednak z Yoongim identyfikuję się najbardziej. Też cenię sobie ludzi, którzy mają pasję, kiedy poznaję nowe osoby od razu czuję taką więź, nawet jeśli interesujemy się innymi rzeczami. Widzieć, że ktoś opowiada o czymś co kocha to niesamowite uczucie, do którego potrzeba empatii i tej samej miłości, bo inaczej człowiek nie zrozumie. Trzeba mieć swoją pasję, żeby poczuć tą jedność z drugą osobą. Bjutiful. ♥
UsuńO, hej Jonghyun. Nie spodziewałam się ciebie tutaj. XD Omo, no i fajnie, Hobiś ma teraz swoją salę do ćwiczeń, tylko pls, nie wysyłaj go to tej jebanej Ameryki, moje kokoro nie przetrwa ich rozstania. ;-;
Okej, chyba powinnam kończyć już swój komentarz. Hehe, miał być krótki, pamiętasz? No ale jest krótszy niż poprzednio (chyba), a to postęp. Okok, idę się teraz wykąpać, a później mykam do sklepu bo muszę coś zrobić na obiad (i nie spalic przy tym kuchni ani siebie). ;-;
Dobranoc!!! Czekam na kolejny rozdział!
Pozdrawiam i życzę dużo weny. ;3;
Malffu ♥
PS wybacz, ale nie mam siły sprawdzać tego komentarza. .-.
PS2 no kto by się spodziewał, znowu się nie zmieściłam XD
Dziękuję za wszystkie miłe słowa ^^
UsuńPo prostu uwielbiam twój chaotyczny sposób pisania komentarzy XD
Jonghyun to tylko przypadkowe imię, które akurat wtedy przyszło mi do głowy haha
Postaram się pisać jak najszybciej :)
Mamusia Jin <3 Uwielbiam. Po prostu uwielbiam czepialską, różową, troskliwą i wspaniałą Księżniczkę ♥
OdpowiedzUsuńWidzę, że zaczął się temat blond włosów. Jak dla mnie, świetnie wyglądał w tych em, takim jasnym brązie. O. Miał takie jasne refleksy. Wyglądał w nich tak odświeżająco ^^ Kiedy pierwszy raz zobaczyłam go w rozjaśnionych, to było takie "łota... damn!". Długo nie mogłam się przyzwyczaić. Mam też trochę wrażenie, że te włosy go trochę postarzają *_* Ale to może tylko moje jakieś schizy.
Ej wróć. To nie jest blog o włosach Jina *_*
Okładkę mixtape Sugi to nawet ja chcę zobaczyć >.< Tam sobie już wisi, a my musimy czekać!
Ogólnie to chyba walnęłam sobie dużego spojlera, ale jakoś mam talent do czytania wszystko od tył... Spokojnie, nadrobię! A raczej wrócę do początku, bo jestem na bieżąco, ale nie bardzo wiem z czym xD
Twój blog złapał mnie i nie puścił. Serio. Czytanie twoich opowiadań jest dla mnie taką przyjemnością, jakiej na blogosferze jeszcze chyba nie zaznałam. Dziękuję ^^
Okokok. To ja idę czytać dalej, mam w końcu co! \(^v^)/
Przesyłam duuużo weny ♥