piątek, 20 maja 2016

Dreams Come True - 4


 Następny dzień był dziwny. Hoseok niewiele odzywał się w czasie drogi powrotnej do mieszkania, a kiedy już się w nim znaleźli, szybko się umył i zaszył w pokoju. Chciał zostać sam na sam ze swoimi myślami. Nie za bardzo rozumiał uczucie, które właśnie się w nim obudziło. Od dawna podziwiał Sugę, kochał go, ale jak fan kocha idola. Kiedy miał szanse poznać go bliżej, dostrzegł kilka wad, które starszy posiadał, a których nie mógł dostrzec przez internet. Między innymi lenistwo, objawiające się najczęściej wtedy kiedy trzeba było coś zrobić w mieszkaniu. Korzystał z tego, że Jung u niego zamieszkał i często się nim wysługiwał. Ale dostrzegł również wiele zalet oraz podziwiał jego pasję do muzyki. Na początku czuł się dziwnie, że mieszka ze swoim idolem, ale w końcu przyzwyczaił i zaczął traktować Yoongiego, jak normalnego chłopaka. Jak przyjaciela. Więc, kiedy to dziwne uczucie miało czas się w nim zakorzenić i wyjść w tak mało odpowiedniej chwili? Miał kompletny mętlik w głowie i nie wiedział jak sobie z nim poradzić.
 Rano obudził się chwilę przed budzikiem. Wyłączył nastawiony w zegarku alarm. Może i większość ludzi używa budzika w telefonie, ale on lubił swój elektryczny, biały zegarek, ze stojącą na nim małą figurką. Zerwał się z łóżka, zabrał ciuchy, które poprzedniego wieczoru sobie przygotował i ruszył jak najciszej do łazienki. Nie miał ochoty na spotkanie z Minem. Po porannej toalecie, chwycił torbę ze swojego pokoju. W korytarzu założył bluzę, zawiązał trampki i opuścił mieszkanie.
 Na zewnątrz było jeszcze szaro. Promienie słońca dopiero przebijały się przez gęste chmury i budziły miasto do życia. Ulice nadal był opustoszałe. Było dopiero kilka minut po siódmej. Minął kilku mężczyzn w garniturach oraz grupkę kobiet, każda z idealnie ułożonymi włosami, i perfekcyjnym makijażem, które spieszyły się do pracy. Widział także kilka starszych pań, które spacerowały powoli, idąc na zakupy, lub już z nich wracając z siatkami pełnymi świeżych warzyw czy owoców morza.
 Miał dużo czasu do rozpoczęcia zajęć i nie za bardzo wiedział, co ma ze sobą zrobić. Jego żołądek zdecydował za niego, wydając głośny dźwięk. No tak. Spieszył się i nie zdążył zjeść śniadania. Ruszył do pierwszego sklepu spożywczego, który miał w zasięgu wzroku. Kupił jedno pudełko ramen oraz kawę. Dodał do pudełka z makaronem wszystkie przyprawy, zalał gorącom wodą i przykrył wieczkiem, czekając, aż makaron zrobi się miękki, w międzyczasie popijał kawę, siedząc przy stoliku w sklepie i wyglądał przez ogromne okno. Może to nie było najzdrowsze śniadanie na świecie, ale trudno. Wolał to niż krępującą ciszę w towarzystwie Yoongiego. Chociaż może była ona krępująca tylko dla niego.
Skończył jeść, wyrzucił puste opakowanie i papierowy kubek po kawie, podziękował ekspedientce i wyszedł. Zamyślony dotarł do Uniwersytetu, zajął miejsce w jednej z ławek na sali wykładowej. Jego wzrok przyciągnęły wirujące za oknem, różowe płatki. Był w jakiś melancholijnym nastroju, a ten widok tylko go pogłębiał.
- Hej, hyung - poczuł czyjąś dłoń na ramieniu i odwrócił się.
Przed nim stał niski chłopak. Kiedy poznał Jimina, miał on czerwone włosy, jednak z czasem kolor się spłukał i teraz jego czupryna była ruda.
- Hej, Jiminie, siadaj.
Młodszy zajął miejsce i spojrzał na Junga.
- Dzwoniłem do ciebie wczoraj.
- Co? Naprawdę?
Hoseok wyciągnął telefon z kieszeni. Faktycznie. Cztery nieodebrane połączenia i jeden SMS "Hyung, co z tobą?"
- Tak, mieliśmy się umówić, na dzisiejsze wyjście do kina. Nie pamiętasz?
- Racja. Wybacz. Po zajęciach nadal miałem wyciszony telefon, a potem poszliśmy z Yoongim do Hongdae i jakoś tak o tym zapomniałem.
Mina Jimina spochmurniała. Jednak Hoseok nie wiedział, że było to spowodowane wspomnieniem imienia rapera.
- Naprawdę przepraszam.
- W porządku. Nieważne.
- Jeśli nadal chcesz, to możemy iść. Na coś zawsze trafimy.
Park uśmiechnął się szeroko.
- O 19 grają nowy film, który chciałem zobaczyć. Pasuje ci?
- Oczywiście.
Ich rozmowę przerwało pojawienie się wykładowcy.

***

- To o 18 podeślij mi adres kina. Teraz biegnę coś zjeść. Pewnie będę musiał ugotować obiad. Yoongi hyung, jest skłonny do tego tylko w ostateczności.
- Tylko się nie spóźnij.
- Na pewno nie - odkrzyknął Hoseok, który kierował się już w stronę dzielnicy, w której aktualnie mieszkał.
Pomachał jeszcze z daleka Jiminowi i przyspieszył kroku. Zerknął na zegarek w telefonie. Dochodziła 16. Ma niecałe 3 godziny na przygotowanie obiadu, prysznic, przebranie się i dotarcie na miejsce. Jeśli nie zabłądzi, powinien bez problemu zdążyć. Wszedł do mieszkania, od razu zrzucił torbę z ramienia i ruszył do kuchni. Zatrzymał się w progu zaskoczony widokiem, który zastał. Yoongi ubrany w szare dresy i biały T-shirt stał przy kuchence i mieszał coś na patelni. Jego blond włosy były w nieładzie, każdy kosmyk sterczał w inną stronę, wyglądał, jakby dopiero co się obudził. Nawet ziewnął. Hoseok nic nie mógł poradzić na to, że jego usta same roozciagnęły sie w delikatnym uśmiechu. Ten widok wydawał mu się taki rozczulający.
- Jesteś już.
- Ja... oh...tak.
Jung zawstydzony tym, że chłopak przyłapał go na wpatrywaniu się w niego, nie wiedział, gdzie podziać wzrok. Więc spojrzał na potrawę, którą ten przygotowywał.
- To tylko smażony ryż z warzywami. Więcej nie umiem. Idź do salonu, zaraz przyniosę.
Wykonał polecenie chłopaka i zajął miejsce na podłodze, przy niskim stole. Za chwilę do pomieszczenia wszedł Yoongi z dwoma parującymi miskami stojącymi na tacy i kilkoma mniejszymi talerzykami, na których znajdowały się kimchi i inne dodatki. Ustawił wszystko na stole i zabrali się za jedzenie. Jung na początku trochę się obawiał. Jeszcze nigdy nie próbował niczego, co przyrządził starszy, poza tym nigdy nie widział go w kuchni czy też czytającego przepisy. Odetchnął głęboko i spróbował.
- Oh, Hyung, to nie jest takie złe.
- Coś sugerujesz?
Widząc niebezpiecznie zmrużone oczy starszego, nie kontynuował i zabrał się z powrotem za jedzenie. Dość długo pomiędzy nimi panowała cisza, którą zakłócał głos mężczyzny prowadzącego wiadomości. Hoseok nie czuł się zbyt komfortowo. Spojrzał na Mina, któremu chyba to nie przeszkadzało, bo w spokoju jadł dalej i od czasu do czasu zerkał na telewizor, kiedy usłyszał jakąś ciekawszą nowinę. Starał się otwarcie w niego nie wpatrywać, ale nie potrafił. Jasne promienie popołudniowego słońca wpadały przez okno i oświetlały pokój. Tańczyły na blond włosach chłopaka, sprawiając, że wyglądały na jeszcze bardziej lśniące i jaśniejsze. Niektóre kosmyki nadal były poza kontrolą właściciela i wyginały się tak, jak chciały. Hoseok zrobił coś, czego się zupełnie po sobie nie spodziewał. To był odruch. Wyciągnął rękę i szczupłymi palcami poprawił kilka odstających pasm. Nie spodziewał się, że będą one tak miękki i delikatne w dotyku. Yoongi musiał naprawdę o nie dbać. Nagle jego oczy spotkały się z czarnymi tęczówkami chłopaka i szybko zabrał rękę.
- Ugh... Ja...wpadały ci na twarz... - zaśmiał się nerwowo, nie wiedział co ma zrobić - Dziękuję, było smaczne.
Chwycił miskę i pałeczki, szybko uciekł z pokoju, włożył naczynia do zlewu i wręcz przebiegł przez przedpokój, starając się nie patrzeć w stronę salonu i zamknął się w swoim pokoju. Odetchnął głęboko i oparł się o drzwi. Zjechał po nich powoli i schował twarz w kolanach. Nie powinien tego robić. Może wystarczy udawać, że nic się nie stało? Tak, tak zrobi. To był tylko przyjacielski odruch. Podszedł do szafy, wybrał ubrania na przebranie i ruszył do łazienki. Przed wejściem rzucił okiem na zegar znajdujący się w przedpokoju. Było już po 17. Powinien się pospieszyć. Wziął szybki prysznic, ubrał się i ułożył swoje brązowe włosy. Użył nawet perfum. W Seulu ludzie wyglądali inaczej niż w Gwangju. Przywiązywali większą uwagę do wyglądu, a on nie chciał od nich odstawać. Wyszedł z łazienki. Zegar wskazywał 17:50. Przed wejściem do pokoju zerknął w stronę salonu. Yoongi siedział na kanapie. Jeszcze przed chwilą pisał coś na kartkach rozłożonych na stole przed nim, a teraz patrzył prosto na Hoseoka.
- Obejrzymy coś razem? Chyba którejś z szafek jest nawet popcorn.
- Właśnie wychodzę.
- Gdzie?
- Umówiłem się z Jiminem. W kinie grają jakiś film, który chce obejrzeć.
- Aha. Miłej zabawy. - Yoongi nic więcej nie powiedział i wrócił do pisania.
Hoseok nie wiedział, skąd wyszła ta nagła propozycja. Zazwyczaj Min dosiadał się do niego tylko wtedy, kiedy już coś włączył albo go poprosił, żeby w końcu wyszedł ze swojego pokoju i spędził z nim czas. Jimin właśnie przysłał mu adres kina, wiec nie miał czasu nad tym rozmyślać. Ubrał skórzaną kurtkę i ruszył w stronę drzwi wyjściowych.
- Wychodzę.
Odpowiedziała mu cisza.

***

 Kiedy tylko dźwięk zamykanych drzwi, rzucił długopis na stół i oparł się o kanapę, odchylając przy tym głowę. Warknął cicho, był zły na tego małego, rudego dzieciaka i trochę też na Hoseoka. Planował spędzić z nim dzisiejszy wieczór. Chciał mu pokazać nowe teksty i melodie, które napisał. Zapytać o jego zdanie. Chciał w ten sposób podziękować za wycieczkę do Hongdae, która pomogła mu w zdobyciu nowych inspiracji. A on sobie tak po prostu wyszedł, nawet go nie uprzedzając? Pewnie nawet by mu nie powiedział, gdyby nie zapytał. Mił ochotę przeklnąć. Kupił nawet popcorn. Kupił nawet te cholerne pistacjowe lody, o których Jung kiedyś wspominał.
To wszystko przez tego dzieciaka. Tego z dziewczęcym imieniem. Jaemin? Nie, to nie to. Co mówił Hoseok? Jimin? Tak, chyba tak. Nie spodobał mu się, już wtedy w klubie. Pomijał wszystkie formy grzecznościowe. Niby nie wiedział, że jest tym młodszym, ale Yoongi nie był tego taki pewny. Poza tym drażnił go sposób, w jaki chłopak patrzył na Hoseoka. Nie, żeby był zazdrosny, ale dlaczego tak obnosił się ze swoimi uczuciami? Od razu zauważył, że Jimin nie patrzy na bruneta jak na kolegę. Ale to było ponad 2 tygodnie temu. Może już są parą? Nie, to niemożliwe. Hobi by mu powiedział albo powiedziałby Namjoonowi, który, po kilku łykach soju, już dawno wszystko by mu wygadał.
- Ugh, nieważne.
W końcu to nie jego sprawa. Hoseok stracił swoją szansę na zobaczenie nowej piosenki swojego idola. Niech żałuje.
***

- Halo?
- Hoseokie, dawno nie dzwoniłeś. Jak sobie radzisz?
Usłyszał kobiecy głos. Faktycznie, od prawie 2 tygodni nie kontaktował się z rodzicami.
- Bardzo dobrze, mamo. Byłem trochę zajęty. Bałem się zmiany szkoły, ale tutaj jest naprawdę fajnie. Mają świetnych nauczycieli.
- A Namjoon? Co u niego?
- Bardzo dobrze, ale umm... - kiedy powiedział rodzicom, że chce zmienić Uniwersytet, nie zbyt chcieli się na to zgodzić. Pomógł mu Kim, którego państwo Jung bardzo lubili. Był mądry, miły i zachowywał się nadwyraz odpowiedzialnie jak na swój wiek, był po prostu typem młodego człowieka, którego uwielbiają dorośli. Zaproponował, że Hoseok może zamieszkać u niego, co chyba ostatecznie przesądziło o ich zgodzie - mieszkam u przyjaciel Namjoona, a nie u niego.
- Co? Dlaczego?
Skręcił w kolejną ulicę. Niedługo dotrze do na miejsce. Nie wiedział, czy powinien wyjawić swojej rodzicielce prawdziwy powód.
- Namjoon mieszka ze swoim chłopakiem i nie chciałem im przeszkadzać. - powiedział szybko. W słuchawce przez długą chwilę panowała cisza. - To nie tak, że to on mi kazał. Sam o tym zadecydowałem, a Yoongi jest dobrym współlokatorem... - dodał pośpiesznie.
- Nie wiedziałam... W każdym razie cieszę się, że jesteś szczęśliwy.
- Właśnie idę na spotkanie ze znajomym ze studiów.
- To już ci nie przeszkadzam. - usłyszał jeszcze jakiś inny głos - Tata cię pozdrawia. Dzwoń częściej. Kochamy cię.
- Ja was też. - rozłączył się.
Właśnie dotarł na miejsce. Widział już tłum ludzi krążących przed kinem. Dostrzegł rudą, wyróżniającą się czuprynę i skierował się w jej stronę.
- Hej, Jimin.
- Zdążyłeś, Hyung - szeroki uśmiech ozdobił twarz chłopaka, a oczy zamieniły się w wąskie kreski. - Pójdę kupić bilety.
- To ja może skoczę po popcorn i coś do picia.
- W porządku. Spotkamy się przed wejściem do sali.

 Hoseok cały czas próbował się skupić na filmie lub na tym, co szepcze do niego Jimin. Próbował się zrelaksować i cieszyć spotkaniem, tak jak robił to młodszy. Popijał swój napój, podjadał popcorn, śmiał się z resztą widowni i co jakiś czas uśmiechał się do niego. Jednak on nie mógł tego zrobić. Po jego głowie ciągle krążyły myśli związane z Yoongim. Czuł się bardzo zagubiony przez uczucia, które nagle się w nim obudziły. Nie wiedział, co ma zrobić. Unikanie chłopaka nie wyjdzie ich dwójce na dobre. Każdy ruch, który przez blondyna mógłby być odbierany jako przyjacielski, z jego strony mógł do końca taki nie być. Tak jak dzisiaj przy obiedzie. Sam wprowadza niepotrzebnie dziwną atmosferę. Powinien się kogoś poradzić. Namjoon zna Yoongiego najlepiej. Postanowił, że pójdzie do niego zaraz po seansie, aby jak najszybciej rozwiązać ten "problem". Zadowolony z tego, że w końcu podjął konkretną decyzję, skupił się na filmie, a w sumie jego końcówce.
- To był świetny film - stwierdził Jimin, przeciągając się - Efekty specjalne były całkiem niezłe. Co myślisz? Ale mogli wziąć innego głównego aktora... - Park był zbyt podekscytowany, aby zauważyć, że prowadzi monolog. Zadaje pytania i sam sobie na nie odpowiada. Dopiero kiedy znaleźli się przed kinem, zwrócił się do Hoseoka i tym razem poczekał na odpowiedź.
- To może teraz pójdziemy coś zjeść?
- Wiesz... - Jung potarł swój kark, czuł się trochę głupio, zostawiając teraz chłopaka - Namjoon miał do mnie jakąś sprawę. Prosił, żebym, do niego zaszedł.
Uśmiech Jimina zniknął z jego twarzy.
- Rozumiem, hyung. Pójdziemy coś zjeść kiedy indziej. - wzruszył ramionami.
- Obiecuję. Do poniedziałku.
- Pa.
Hoseok już kierował się w stronę mieszkania swojego przyjaciela, więc nie mógł dostrzec smutnego spojrzenia, którym Jimin go odprowadził.

 Jung w połowie drogi zatrzymał się i wyciągnął telefon z kieszeni. Postanowił, że najpierw zadzwoni. Z Namjoonem nigdy nic nie wiadomo.
- Halo? - głos Namjoona był jakiś dziwny.
- Joonie? Co robisz?
- Jestem trochę zajęty w tej chwili. O co chodzi?
- Mam do ciebie ważną sprawę.
- Czy to nie może poczekać do jutra? Hobi, naprawdę teraz nie mam czasu.
- W porządku. -westchnął i zawrócił. - O której mogę przyjść.
- Nawet z samego rana. Może Jin ugotuje coś pysznego na śniadanie.
- To do zobaczenia.
Powoli zbliżał się do klatki schodowej. Po chwili znalazł się przed drzwiami mieszkania. Wszedł po cichu, licząc, ze Yoongi śpi. Jego prośby zostały chyba wysłuchane, bo wszędzie było cicho, a chłopaka nigdzie nie było. Najprawdopodobniej już spał w swoim pokoju. Jung nie chciał tego sprawdzać, więc jak najszybciej i najciszej ruszył do łazienki umyć się i przemknął do pokoju. Położył się do łóżka i, pomimo że na zegarze dochodziła dopiero 22, praktycznie od razu zasnął.


9 komentarzy:

  1. Miiiłoś rooośnie wooookół naas~~
    So Cute <3
    Wyczuwam nagły zwort akcji i jakąś kłótnię (a ja się nie mylę) :D
    Ja chcę więcej. Teraz!
    Wenyy~~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę zdradzić co dalej ;)
      Dziękuję ^^

      Usuń
  2. Zakochałam się w tym opowiadaniu <3 Jest takie cudowne, a opisy tak genialnie pozwalają wczuć się w sytuację *^* To powiadanie jest tak bajeczne, tak cudowne jak... jak mleko w proszku, o! Życzę weny i czekam na więcej:3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku~ jaki uroczy komentarz =^.^=
      Jeszcze takiego porównanie nie słyszałam, ale bardzo mi miło haha
      Dziękuję :)

      Usuń
  3. okkkuurczę
    znowu mam zapłon, wiem ;-;
    po pierwsze - śliczny szablon, dopiero teraz go widzę, naprawdę pasuje wszystko do wszystkiego i jest tak ahqwydgygrjhfesgwyebjshdg
    plus czcionka jest o wiele przyjemniejsza do czytania
    TEN GIF Z HOSEOKIEM!!!!!!!!!111!!!!!
    aish
    ja nie wiem, co ja czuję
    na pewno feelsy, i kno it
    jeju, jak ty ślicznie piszesz, mam słabość do twojego pióra, janiemogę
    takie zwykłe życiowe sytuacje napisane przez ciebie zawsze mi się tak przyjemnie czyta, chociażby opis tego, jak wyglądał yoongi
    i cieszę się, że to wszystko nie jest tak na raz
    tylko powoli dawkujesz informację, powolutku, jak lekarstwo normalnie
    co to za porównanie jezus xDDDDDDDDD
    ciekawie rozegrana fabuła, wszystko ma swój powód, tak jak w prawdziwym życiu są obowiązki, są takie różne sytuacje... jest bardzo realnie i prawdziwie
    i to właśnie mi się najbardziej podoba.
    czekam na rozwinięcie akcji (づ ̄ ³ ̄)づ
    fighting!!1!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podobają Ci się zmiany, mi też się wydaje, że jest lepiej :)
      Staram się pracować nad moim stylem, opisami itp
      Zdradzę, że już w następnym rozdziale akcja się trochę rozwinie
      Dziękuję za komentarz ^^

      Usuń
  4. Ja wiem, że miałam niedługo wrócić, no ale... Mi się nie wierzy, kiedy tak mówię, ok. XD Aczkolwiek planowałam swój komentarzowy comeback, nie myślcie sobie, że nie! Po prostu potrzebowałam czasu, żeby się zebrać, to wszystko. W międzyczasie zdążyłam rzucić pracę, bo w końcu są wakacje, a ja chcę spać w dzień a po nocach czytać fanfiki i oglądać dramy, tak. A tak serio, to dopiero teraz się do tego zabieram, poza tym miałam też ćwiczyć, ale zaczynam dopiero dziś, dokładnie po tym, gdy skończę komentować ten rozdział, cri. :') Chciałbym potem wrócić, ale nie wiem, czy mi wyjdzie, bo to ja, ale w bliżej nieokreślonej przyszłości pokomentuję resztę, you'll see. Zwłaszcza, że mam coraz więcej rzeczy do nadrabiania. ;^;
    Meh, i znowu rozpisałam się tak na temat swojego marnego, nudnego życia, wybacz. Już nie zanudzam i patatajam czytać rozdział!

    Jeny, i feel u Hoseok, soł wery macz bardzo. ;;; Można powiedzieć, że jestem teraz w podobnej sytuacji co on, bardzo ciężko pozbierać mi swoje uczucia do kupy i jednoznacznie stwierdzić, czym one tak naprawdę są. Może dlatego potrafiłam sobie tak dokładnie wyobrazić to poczucie zagubienia i niepewność towarzyszące mu na każdym kroku albo chociaż to, gdy za wszelką cenę starał się unikać Yoongiego. Miłość to dziwne uczucie, przede wszystkim ślepe i niepewne, dlatego często ciężko jest jednoznacznie stwierdzić, co tak właściwie siedzi głęboko w nas. Chociaż z moich własnych obserwacji (tak Hobi, obserwuję cię), to już coś więcej niż zwykłe zauroczenie, co nie? Kiedy ludzie są zapatrzeni w drugą osobę nie widzą jej żadnych wad, a Hobiś jak najbardziej dostrzegał też te nienajlepsze cechy naszego dziadka, na przykład lenistwo (mówiłam już, że się z nim identyfikuję? ♥) i mimo to nadal czuł, że coś go do Mina przyciąga. Może jeszcze za wcześnie aby stwierdzić, że to miłość, ale... Hoseokkie, ty się zakochujesz! :3 ♥
    Caaaan you feeel the loove tooonight??? ლζ*♡ε♡*ζლ
    Jiminie, nie pakuj się w to, błagaaaam. Będziesz cierpiał, mówię ci, odpuść teraz, nim będzie za późno, noo. Przecież ślepy z kilometra by zauważył, że próbujesz zarwać, ale Hobiś woli Yoongiego nooo, przykro mi, bo kocham cię całym serduszkiem i chcę dla ciebie jak najlepiej. (;﹏;) Mam dla ciebie świetne wyjście kochanie, idź do Jungkookiego, on cię przyjmie z otwartymi ramionami, zobaczysz. A jeśli nie, moje łóżeczko jest bardzo cieplutkie i wygodne, zapraszam. :< No nie, naprawdę zrobiło mi się przykro. Nie krzywdź mojego Dżemika. :C
    Ojej, to nie przypadek, że też robię teraz obiad, akurat kiedy przeczytałam o tym, że Yoongi pichci w kuchni. Widzisz?? To przeznaczenie, na pewno. Tak w ogóle to muszę się pochwalić, bo pierwszy raz od zawsze podczas gotowania nie spaliłam kuchni, garnka ani siebie, proszę o oklaski. XD
    Aaaaa, czy ty chcesz, żebym zeszła na zawał czytając twoje opowiadania? Kocham niezręczność pomiędzy Hoseokiem a Yoongim, który mimo wszystko zdawał się nie przejmować dziwnym zachowaniem przyjaciela. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że te zachowania nie są przesadnie słodkie ani urocze, po prostu... Prawdziwe. Piękne, tak samo jak jego "przyjacielskie odruchy", które, coś tak podejrzewam, niedługo przerodzą się w przyjacielskie przytulaski i całusy. Mam rację? <3 Adkansdjkad, kocham to.
    CZY KTOŚ MÓWIŁ, ŻE SUGA DOESN'T GIVE A SHIT? BO JA MYŚLĘ, ŻE ON JEDNAK TROCHĘ DOES. Aaaaa, ktoś tu się fochnął, bo Hobiś już wcześniej umówił się na PRZYJACIELSKI wypad z Jiminem? Omomo, czyli jednak nie taki kamień z niego, hehe. Ach, Sugar, nie oszukuj samego siebie. Maskujesz swoje uczucia pod przykrywką nowej piosenki i może to jest prawda, ale jeszcze głębiej siedzi w tobie to, do czego nie chcesz się przyznać. Serduszko ci szybciej zabiło i to na widok Hobiego, a ty ukrywasz ten fakt przed samym sobą. Ach, kocham jego postać, naprawdę. Yoongi to cholernie interesujący człowiek, naprawdę czuję się z nim w jakiś sposób blisko. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa, serio jest mi tak bardzo szkoda Jimina, że zaraz chyba pójdę i się rozpłaczę. Czemu mi to robisz? Czemu nie sprawisz, żeby zakochał się szczęśliwie? W Jungkooku na przykład? ;_; Smutno mi, kiedy o tym wszystkim czytam. Jiminie jest podekscytowany i szczęśliwy przez każdą sekundę spędzoną w towarzystwie Hobiego, nadal wierząc, że coś z tego wyjdzie, a tak naprawdę... Ja wiem, że nie, bo Yoonseok is real (tam samo jak JiKook!!!!). Hobi ty flusiu, porozmawiaj z nim wreszcie twarzą w twarz i powiedz mu, że nic z tego, bo chłopak robi sobie niepotrzebnie nadzieję. W tym przypadku hope is no no. :<
      O nie, przepraszam, przed chwilą użalałam się nad losem Chimka, ale teraz... Namjoon, pls, w trakcie czego byłeś? Czy on właśnie... Dobra, nie, przepraszam. XD
      Chyba powinnam w tym momencie zakończyć swój jakże chaotyczny komentarz. Chyba cię nim nie zanudziłam, co? ;; Dobra, to ja patatajam ćwiczyć, bo nadal nie ruszyłam tyłka, hehe.
      Dużo weny!! Do następnego~
      Malffu xx

      PS. Japierdolę, oparzyłam sobie rękę jednak i akldnawd to tak cholernie boli, płaczę ;-;
      PS2 W jednym komentarzu się nie zmieściłam, lel. XD moje komentarze wkraczają na nowy level

      Usuń
    2. Jeeeej, twoje komentarze zawsze mnie zaskakują O.O
      Nawet nie wiem, jak mam ci na niego odpowiedzieć haha
      Cieszę się, że opowiadanie wzbudza w tobie tyle odczuć xD Tak szczerz mi tez się robi powoli szkoda Jimina ( w końcu to mój UB)
      Powodzenia w twoich ćwiczeniach!
      Dziękuję za ten jakże rozbudowany i długi komentarz <3
      Aż mi się zachciało pisać i dzięki tobie napisałam prawie cały nowy rozdział dzisiaj XD
      PS. Też zawsze coś sobie zrobię przy gotowaniu.

      Usuń