sobota, 12 marca 2016

Wanna be loved

Paring: Yoonseok
Gatunek: AU, crack, fluff
Zamówienie: Kami-sama
Od autorki: Jest to zbiór kilku wydarzeń z życia Yoongiego i Hoseoka.
Bardzo przyjemnie pisało mi się tego one shota, więc mam nadzieję, że Wam się spodoba. 
Miała być lekka komedia, więc liczę, że się uśmiechniecie. ^^


 Hoseok pierwszy raz zobaczył Yoongiego, kiedy przyszedł na trening uniwersyteckiej drużyny koszykarskiej.
Było to wczesną wiosną. Rok szkolny dopiero się rozpoczynał i wszędzie dookoła można było zobaczyć delikatne, różowe kwiaty kwitnących wiśni (tak, w Korei też rosną)
Jung wszedł do dużej, nowoczesnej sali sportowej i rozglądał się w poszukiwaniu swojego przyjaciela, który zaprosił go na ten trening. Jego uwagę zwrócili rozgrzewający się na parkiecie członkowie drużyny. Wśród nich szczególnie wyróżniał się jeden niski chłopak. Krążył po boisku, kozłując, by w końcu rzucić do kosza. Za 3 punkty.
Hoseok do tej pory nie był pewny, co pierwsze przyciągnęło jego wzrok. Czy to były nietypowe, zielone włosy chłopaka? Jego blada, jasna skóra, przez którą, jak później się dowiedział, reszta drużyny wołała na niego Suga? Czy może drobna budowa i szczupłe nogi, o które poczuł się lekko zazdrosny?
Nie wiedział.
Ale był pewien jednego.
Zakochał się.
Od pierwszego wejrzenia.

***

Hoseok zrobił już 15 okrążeń wokół Uniwersytetu.
Zatrzymał się przy szatniach i oparł dłonie na kolanach.
- W porządku - usłyszał - Możemy teraz przejść dalej.
- D-daj mi chwilę odpocząć - wysapał zmęczony.
- Poprosiłeś mnie o pomoc, więc nie narzekaj na moje metody. - Yoongi rzucił mu krótkie spojrzenie i westchnął. - Masz 5 minut.
Hoseok spojrzał za oddalającą się zielonowłosą postacią i po chwili dosłownie rzucił na stojące obok niego butelki wody. Chłopak zatrzymał się przy ławce, wyciągnął z leżącej na niej torby telefon i zaczął coś na nim pisać. Jung nawet stąd mógł dostrzec długie, jasne palce chłopaka.
- Skończyłeś? Ruszaj się, Hobi! Nie mamy całego dnia.
Westchnął zrezygnowany i ruszył w stronę boiska, na którym już czekał Suga. Zaczęli kolejną męczącą serię bloków, omijania i wsadów.
Jung był sam sobie winny. Chciał poprawić swoją grę, ale dlaczego poprosił Yoongiego o pomoc? A no tak. Bo był najlepszy. Na początku było w porządku, jednak potem, wydawało mu się, że oglądanie go prawie padającego na twarz (dosłownie) sprawia starszemu jakąś dziwną, niewypowiedzianą radość. Ale cóż, nie potrafił odmówić komuś, kto mu się podoba.
- Ok, zróbmy przerwę - zarządził w końcu Yoongi. - Jesteś coraz lepszy.
Hoseok poczuł, jak się w środku rozpływa. Dostał komplement! I to nie byle jaki i od byle kogo!
- To wszystko dzięki tobie. Jesteś dobrym trenerem. I przyjacielem - spojrzał z ukosa na Yoongiego oczekując negatywnej reakcji, jednak takiej się nie doczekał. Min wyglądał na trochę speszonego, ale może mu się tylko wydawało.
- Nie ma za co. - chwycił zdenerwowany swoje krótki spodenki, obciągając je delikatnie, aby przykryć kolana.
- Nie zakrywaj ich. Twoje nogi są naprawdę ładne. Znaczy, jesteś ładny w ogóle. Nie musisz się wstydzić swoich nóg. W sumie jestem o nie zazdrosny.
Wróć Hoseok, co? Co ty mówisz? Ale nie mógł już cofnąć swoich słów. Nawet jeśli było to najdziwniejsze wyznanie uczuć, jakie w życiu słyszał.
Twarz Yoongiego stała się czerwona, ale zaczął się śmieć. Hoseok nie pamięta, kiedy ostatni raz sprawił, że Min się zaśmiał, ale mógłby patrzeć na ten uśmiech do końca życia.
- Żartujesz sobie ze mnie? - starszy spojrzał na niego.
- Komplementuję. Też na to czasem zasługujesz.
- Nie drwij ze mnie.
- Może, zamiast mi grozić, czasami nagrodzisz moje starania...na przykład... pocałunkami? - Hoseok nie chciał tego powiedzieć. A może chciał? W każdym razie czuł, jak jego tętno przyspieszyło. Yoongi nadal na niego patrzył, a jego policzki wciąż były różowe. Miał ochotę ich dotknąć i sprawdzić, czy są ciepłe.
- W porządku.
Zapanowała nagła cisza. Na boisku byli tylko oni. Hobi słyszał przejeżdżające niedaleko samochody, ale nic nie potrafiło oderwać jego wzroku od czarnych oczu Mina. Nie sądził, że starszy się zgodzi. W sumie to mogła być jakaś pułapka. Może zaraz go wyśmieje?
- C-czy mogę dostać jeden teraz? - zaryzykował. Cisza pomiędzy nimi sprawiała, że było mu duszno.
- Zamknij oczy.
- Dlaczego?
- Chcesz, żebym cię pocałował, czy nie? - Hoseok zaskoczony słowami Yoongiego, od razu wykonał polecenie. Zacisnął w zdenerwowaniu powieki. Poczuł, jak starszy przysuwa się do niego.
- Wyglądasz śmiesznie.
To był jedynie krótki pocałunek, ale sprawił, że poczuł w brzuchu jakby stado motyli. Usta Yoongiego były delikatne i ledwo wyczuwalne. Chłopak odsunął się szybko, ukrył twarz w dłoniach i jęknął cicho. Chyba sam nie wierzył w to, co właśnie zrobił.
Hoseok zaśmiał się. Położył rękę na barkach Mina i przyciągnął chłopaka do siebie. Starszy wtulił się w niego, ukrywając twarz w zgięciu jego szyi.

***

- Więc jesteście parą? - zapytał Seokjin i kolejny raz przeczesał palcami włosy Namjoona, który leżał mu na kolanach.
Yoongi rzucił okiem na blondyna, który chyba wypił o kilka piw za dużo. Zawsze, kiedy organizują studencką imprezę, czytaj picie i gadanie o niczym konkretnym, Kim odpada pierwszy. Spojrzał na bruneta siedzącego obok niego, który nalewał sobie właśnie kolejną szklankę soju.
- Jesteśmy?
- A chcesz?
- Jasne, dlaczego nie? W sumie jesteś nawet przystojny. - Yoongi wzruszył ramionami.
- Tylko przystojny? - dopytywał Jung.
- Kiedy mnie nie drażnisz, to jesteś nawet słodki i miły.
- No cóż, a ja myślę, że jesteś wspaniały, nawet kiedy patrzysz na mnie tak, jakbyś chciał mnie zabić. W sumie, uważam, że to spojrzenie jest całkiem seksowne - Hoseok uśmiechnął się bezczelnie, a Yoongi spłonął rumieńcem. Sięgnął po kolejną butelkę piwa, aby ukryć swoje zmieszanie. Mimo wszystko sądził, że to wyznanie było urocze.
- Jesteście jeszcze dziwniejsi niż Jinie i Namjoonie. - westchnął Jimin.
- To znaczy, że my powinniśmy zacząć się spotykać i spróbować podnieść poprzeczkę? - zażartował Taehyung.
- Nie ma mowy. Ja mam swojego Kookiego.
- Który nadal jest w liceum i nie jest twój - rzucił Yoongi. - Hoseok możesz mi przynieść sok z kuchni?
- No nie wiem...
- Chcesz całusa czy nie?
- Już lecę!
Jung poderwał się i ruszył biegiem do kuchni, czemu towarzyszyły głośne śmiechy reszty chłopaków.

***

Yoongi zakładał z powrotem swoją białą bluzkę i starał się uspokoić oddech. Wciąż nagi Hoseok przytuli się do jego pleców i zostawiał motyle pocałunki na jego szyi. Zakradł się dłońmi pod jasny materiał i głaskał płaski brzuch swojego chłopaka.
- I jak było, Hyung? Nic cię nie boli?
- Nie zadawaj takich pytań głupolu - zaczerwienił się starszy - I ubierz się w końcu.
- Mhm.
Hoseok wstał i zaczął szukać ubrań, które zgubił, a właściwie, które Min z niego praktycznie zdarł. Kiedy wpadli do jego pokoju w akademiku, przepełnieni pożądaniem, nie przejmował się, w którą stronę lecą jego rzeczy, ale teraz wyrzucał to sobie. Jeśli nie znajdzie wszystkich fragmentów swojej garderoby, jego współlokator, Jimin nie da mu żyć w spokoju przez najbliższy miesiąc. Wciągnął na tyłek znalezione spodnie.
Spojrzał na swojego, już ubranego, chłopaka, który właśnie ziewał i przeciągał się. Wyglądał tak uroczo. Jak kot. Jak mały zielony kotek. Zaśmiał się do swoich myśli.
- Mogę spać tutaj? - usłyszał.
- Jeśli chcesz. Jimin wraca jutro po południu.
Rozglądał się za swoją koszulką, jednak nigdzie nie mógł jej dostrzec. Zerknął na Yoongiego, który właśnie wygodnie układał się na jego łóżku, wtulając w poduszkę. Pieprzyć to. Jutro ją znajdzie. Wyciągnął z szafy gruby koc, położył się obok chłopaka przytulając do niego i przykrył ich. - Mogę powiedzieć coś naprawdę kiepskiego?
Yoongi miał zamknięte oczy i dryfował już na granicy snu. Palce bruneta, delikatnie przeczesujące jego włosy, wcale nie pomagały mu się skupić na tym, co młodszy chce powiedzieć.
- Czy możemy już tak zostać na zawsze?
Min milczał przez kilka minut. Dopiero po dłuższym czasie otworzył oczy.
- Znaczy jak? - wymruczał.
- Chcę przez to powiedzieć, że mogę być w tobie zakochany. - rzucił mu nieśmiały uśmiech.
Yoongi nadymał policzki i to było tak urocze, że Hoseok nie mógł się powstrzymać i pocałował go.
- Możesz być? - zapytał starszy, kiedy już odzyskał oddech.
- Ok, kłamałem. Jestem totalnie w tobie zakochany.
- Masz szczęście. "Mógłbym" ci coś zrobić, gdybyś tylko "mógłby być" we mnie zakochany. - Yoongi wtulił twarz w szyję Hoseoka, całując ją delikatnie - Też cię kocham.

***

Yoongi. Yoongi. Yoongi. Imię chłopaka krążyło mu po głowie i nie mógł go z niej wyrzucić. Nie to, żeby jakoś specjalnie chciał, ale... ale teraz nie mógł się skupić na grze i tracił kolejne punkty.
- Hoseok! Co z tobą?! - Oh, gdyby wiedział, pewnie by na niego nie krzyczał. Chociaż, kto wie. - Albo grasz, albo zrób sobie przerwę.
- To...to może ja zejdę.
Hoseok położył się na ławce stojącej obok boiska. Podłożył ręce pod brodę i przyglądał się, jak zielonowłosy chłopak biega za piłką, kozłuje i wykonuje wsady. Widać, że sprawia mu to radość. Uśmiecha się tak, jak tylko on to potrafi. Ukazując różowe dziąsła i małe zęby. Hoseoka strasznie to rozczulało. Miał ochotę go pocałować. Tylko że publiczne całowanie Mina, mogłoby się źle skończyć. Na przykład prawym sierpowym lub zakazem odwiedzania go przez tydzień, lub dwa. Jung dobrze to wie. Potrafi się uczyć na własnych błędach.
Jung kocha koszykówkę. Ale o wiele mocniej kocha szczupłego, pyskatego chłopaka naprzeciwko niego. Chciałby, żeby Yoongi przestał już grać i poświęcił mu trochę czasu, jednak on chyba kocha koszykówkę nawet bardziej niż on. Niczego i nikogo nie kocha mocniej od koszykówki.
- Hyung... - nie może się powstrzymać, przed zadaniem tego pytania - Czy ty ... - chce po prostu się w tym utwierdzić - kochasz koszykówkę bardziej niż mnie?
Piłka uderzyła o asfalt i potoczyła się swobodnie gdzieś na bok.
Yoongi nabrał powietrza do ust i zdziwiony spojrzał na bruneta. Jego twarz stała się czerwona i Jungowi nagle zaczął przypominać truskawkę lub pomidora. Zwłaszcza przez te zielone włosy.
- Yoongi Hyung? - zapytał słodko, czerpiąc przy tym wielką radość z dręczenia starszego. Uwielbiał, jak się czerwieni.
- J-ja... - zacisnął zęby i odwrócił wzrok, robiąc jeden ze swoich grymasów. Och, jak bardzo chciał go w tym momencie przytulić.
- Ty? - ponaglił go Hoseok.
- Jesteś głupi! - podniósł głos. Jung otworzył usta, aby coś powiedzieć, ale nie zdążył - To oczywiste, że... że ciebie bardziej! - zaczął się kręcić, próbując znaleźć coś, czym mógłby się zająć. Podbiegł do piłki i zaczął kozłować, starając się zignorować uśmiechającego się szeroko młodszego chłopaka.
Jednak to nie wystarczyło, aby ukryć zażenowanie i czerwone policzki. Skierował się do torby zostawionej pod koszem i zaczął w niej grzebać, szukając czegoś. Pewnie sam nie wiedział czego.
Czy może być coś bardziej słodkiego? Hoseok uważa, że nie.
- Cieszę się! Bo ja cię kocham najbardziej na świecie. - cieszył się też, że miał na tyle dobry refleks, aby uniknąć lecącej w jego stronę piłki.

***

- No zróbmy to. - skomlał Hoseok, który od dobrych 15 minut, próbował namówić swojego chłopaka na produktywniejsze spędzenie czasu, niż oglądanie telewizji.
- Nie.
- Hyung, no - przeciągnął ostatni wyraz - Nadal się gniewasz?
- Nie.
Jung w desperacji poturlał się któryś raz z rzędu po podłodze, na której wylądował, po próbie dobrania się pod koszulkę Yoongiego.
- No to, czemu nie? - zrobił minę zbitego psa.
- Bo nie.
- No Hyung, no.
- Przez ciebie, moi sąsiedzi, się teraz dziwnie na mnie patrzą. Pani Lee nawet nie odpowiedziała na moje powitanie.
Hobi usiadł, skrzyżował ręce na piersi i spojrzał na zielonowłosego.
- To nie moja wina, że jesteś głośny. - burknął pod nosem.
- Coś mówiłeś? - Yoongi rzucił mu groźne, ostrzegające spojrzenie.
Młodszy przewrócił tylko oczami.
- Czy film jest ważniejszy niż potrzeby twojego chłopaka?
- Tak.
Przynajmniej to nie było "nie". Hobi westchnął. Czas zmienić taktykę albo kolejny dzień będzie spał na kanapie i pomoże sobie ręką.
- Yoongi hyung, jeśli chcesz kupię ci tę koszulkę z Kumamonem - udał, że powiedział to ot tak, jednak czujnie obserwował reakcję chłopaka.
Starszy spojrzał na niego, wyraźnie zaciekawiony propozycją, więc postanowił kontynuować.
- Myślę, że te bokserki też były całkiem ładne i niedrogie. Co o tym myślisz?
Min poderwał się z kanapy i ruszył w stronę sypialni, po drodze ściągając bluzkę. Odwrócił się, kiedy stanął przed drzwiami.
- A ty co? Jeszcze ubrany?
Hoseok uśmiechnął się szeroko i w podskokach dotarł do chłopaka, od razu go całując. Czas przypomnieć sąsiadom jak ma na imię.

***

Yoongi lubił leniwe niedziele.
Nie musiał wstawać na trening. Mógł sobie dłużej pospać i wstać, o której mu się podobało, ewentualnie nie wstać w ogóle.
Uchylił powieki, kiedy dotarł do niego przyjemny zapach i cichy dźwięk jakiejś popowej muzyki. Zapach był na tyle kuszący, że Yoongi nie czekając dłużej, sturlał się z łóżka, naciągnął na tyłek dresy i ruszył do niedużego salonu. Miał z niego idealny widok na kuchnię, w której właśnie rządził jego chłopak. Hobi trzymał w jednej ręce miskę, a drugą mieszał żółtą substancję znajdującą się w niej. Z radia stojącego na blacie dobiegała muzyka, która obudziła Mina.
Zmrużył oczy, przyglądając się uważniej Jungowi, który jakoś dziwnie się poruszał. Dopiero po chwili go oświeciło. Hobi tańczył!
Yoongi oparł się o ścianę i przyglądał brunetowi, który wyginał się i podskakiwał do najnowszej piosenki Red Velvet. Obraz był na tyle zabawny, że chłopak robił to w samych bokserkach. Min uśmiechnął się do siebie. Jung wyglądał głupio, ale jednocześnie słodko i aż szkoda było mu przerywać. Ale zaraz, coś mu tu nie pasowało...
- Jung Ho Seok, czy to moje bokserki?!
Brunet odwrócił się do niego i uśmiechnął niewinnie.
- Wybacz, kochanie. Nie mogłem znaleźć swoich, a twoje leżały najbliżej. - wystawił mu zaczepnie język - Chcesz gofra?
- Żadnego gofra! - Yoongi ruszył w jego stronę - Oddawaj moje bokserki! Już!
- Ściągniesz je ze mnie tak teraz?
Min zatrzymał się.
- Masz 5 minut na ściągnięcie ich i wypranie!
- To w takim razie już nigdy nie pożyczę ci mojej bluzy.
Zielonowłosy nadymał policzki i skrzyżował ręce na piersi. Poddał się. No cóż, uwielbiał za duże na niego, bluzy Hoseoka.
- Wiedziałem, że zgodzenie się, abyś zamieszkał ze mną, to zły pomysł.
Jung uśmiechnął się, podszedł do Mina i złożył delikatny pocałunek na jego czole.
- I tak, wiem, że mnie kochasz.
Starszy nic nie odpowiedział, tylko wtulił się w bruneta.
- To kiedy śniadanie?


15 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heeeeej!

      Oczywiście, zaczynam od usuniętego komentarza. Zaczęłam pisać: "Heee", nagle coś kliknęłam, nagle schowała mi się klawiatura i zamiast na kolejnym "e" palec wylądował mi na "Opublikuj". Ech.

      Ale do rzeczy.

      Miałaś, skubana, rację. Uśmiechałam się do telefonu, czytając to. Nie, to złe słowo - ja się szczerzyłam do telefonu jak głupia. :) Miałam dzisiaj trochę gorszy dzień, bo chyba zachorowałam, nie miałam zbyt dobrego humoru, ale wtedy przyszedł słodki Yoonseok. To jak wybawienie. :D
      No bo Hoseok tutaj jest taki słodki, jak się zakochał, a Suga taki rozkoszny, gdy się rumieni. I jak tu się nie uśmiechnąć? Taki fluffiasty Yoonseokowy fluff był mi potrzebny, chwała Ci za napisanie tego, dziękuję Ci.
      Nawet nie wiesz, jak bardzo mi się podoba ten shocik. Nawet czytając go po raz enty się uśmiecham.

      Dziękuję Ci jeszcze raz. <3

      Życzę weny i czasu :D

      Pozdrowionka,
      Eva

      Usuń
    2. Czyli udało mi się haha
      To ja dziękuję za miły komentarz ^^

      Usuń
  2. JAKIE TO BYŁO SŁOOODZKIE <3
    (proszę o więcej takich)
    Wdech...
    Wydech...
    Tak urooczo ~~~
    Keep calm and GOFRY TIME!
    Podobało mi się bardzo :)
    Weny~~

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeeeeeeeeeeeju, unnie!
    Yoonseok jest tutaj taki uroczy, a Yoongi to już prawdziwy misiu T^T
    Jak zwykle baaardzo mi się podobało :c
    No i oczywiście jestem dumna ze swojej unnie, że napisała długiego shota! :D
    Gdzieś w połowie zwątpiłam, czy zrobisz happy end, bo wszystko układało się tak idealnie, że jak to ja - musiałam od razu zostać zaatakowana czarnymi myślami, ale cóż. Zapomniałam, że Ty kochasz happy endy ♥♥♥
    A to dobrze, bo gdybyś zepsuła ten związek, to ja zepsułabym Ciebie ._.
    No i ja i Yoongi jesteśmy do siebie za bardzo podobni w tym one shocie. Też uwielbiam za duże bluzy, mimo że wyglądam w nich jak menel :')
    Urok bycia mną.
    Przesyłam Ci duuuuuuużo weny i czekam na kolejne prace!
    Kocham, paaa~! ♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież mnie znasz xD Jak mogłabym im cokolwiek zepsuć? Nie dałabym rady haha
      I love u~ :3

      Usuń
  4. cri
    i need a moment
    yoonseok to całe moje życie, a jak zobaczyłam powiadomienie, to zaczęłam płakać i krzyczeć
    serio, mam świadków
    *ja swiadek potwierdzam*
    i japierdole, jakie to jest piękne
    i cudowne
    i tak świetnie wymyślone
    i takie kreatywne, i piekne, i bez błędów *oprócz jednego*
    chyba mnie zabiłaś, idę skoczyć z mostu, jak ja kocham tego shipa
    (✪㉨✪)(◕ω◕✿)(✪㉨✪)(*・∀・*)人(*・∀・*)(✪㉨✪)
    Naprawdę, to było takie urocze.
    Kocham Cię za to tak mocno.
    bÓG WYSŁUCHAŁ MOICH PRÓŚB!!!!
    Twój styl pisania jest taki świetnyyyyyyyyyyyy, zwłaszcza do tego typu opowiadań, tY JESTEŚ FLUFF QUEEN I DIE
    Tak prosto, a Twoje dialogi to czyste złoto, tylko przepisywać, drukować i na ścianę xDDD
    "Hoseok uśmiechnął się szeroko i w podskokach dotarł do chłopaka, od razu go całując. Czas przypomnieć sąsiadom jak ma na imię." - TO MNIE ZABIŁO CRIII XDDDDDDDDDDDDDD JEZUS, CHCĘ BYĆ SĄSIADKOM YOONSEOKA PLS PANI LEE WYPIERDALAJ Z MIESZKANIA, ALBO JA SIĘ WPROWADZĘ OK
    AHA, I NAMJINA JESZCZE TU WCISŁAŚ, JAKBY TO SPECJALNIE DLA MNIE I JA UMIERAM CRI, CO TY ZE MNĄ ROBISZ
    ja serio, aż zemdlałam, czytając to
    nie żartuję

    I przez tą koszykówkę, to zainteresowanie i pasję i to, że byli tu wszyscy bangtani, to wydawało się jeszcze bardziej real i ja cri so much ਉ_ਉ
    jejjuuuuu, ich związek tutaj jest taki kochany i śliczny ♥♥♥♥♥♥
    ok, nie umiem nic skrytykować *nawet nie miałabym czego*, bo yoonseok i no, soz
    ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
    musisz jeszcze napisać coś podobnego, świetnie Ci to wychodzi, naprawdę, jestem pod wrażeniem
    cracki to twoje złoto cri
    yoongi był taki yoongowy, wiesz, o co mi chodzi, prafta? ;-; był taki real, i hoseok też
    bardzo dobrze ich dokoloryzowałaś i przedstawiłaś c:
    cudownie fluffowy, spokojny fanficzeg na poprawę nocy/dnia/życia????
    naprawdę, czuję, że moje życie jest lepsze o jakieś 28762362384756348634 razy po przeczytaniu tego
    dziękuję
    amen
    bless this blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Omo
      Zgubiłam się w twoim komentarzu haha
      Lubię fluffy i cracki nawet też, więc cieszę się, że Ci się tak bardzo podobało :)
      Jejkuu~~
      Dziękuję bardzo~ =^.^=

      Usuń
  5. Jejku to było takie słodziutkie! Suga taki kochany i taki zawstydzony. Takie niby krótkie historyjki z ich życia, a dają tyle szczęścia.
    Dużo weny!!! I czekam na kolejne prace ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo przyjemnie pisze się takie fragmenty, a nie całe opowiadanie
      Może zacznę tak robić? XD
      Dziękuję, ja na twoje prace też czekam ;)

      Usuń
  6. Nauka mnie trochę opóźniła, ale w końcu się udało i przeczytałam!
    Nie będę Ci się rozpisywać, bo wyjdzie komentarz dłuższy niż szot, więc powiem po prostu: adkajsdkajlfakjagfkjafk. *.*
    Choć dla mnie Suga jest mężczyzną w tym pairingu, to to i tak bardzo mi się spodobało. Dokładnie tego oczekiwałam, jak zwykle się nie rozczarowałam. ♥
    Czekam na dalsze Twoje opowiadania i życzę Ci dużo weny. ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze Ci się podobało, w końcu było dla ciebie ^^
      Dziękuję :)

      Usuń
  7. Ughh, mówiłam juz, jak bardzo nienawidzę szkoły?
    Przeczytałam to opowiadanie jakiś czas temu, ale nie miałam czasu, żeby skomentować. Jak dobrze, że wreszcie mamy weekend. <3 Zaraz powinnam kłaść się spać, bo jest trochę późno, ups.
    Ale najpierw Ci to skomentuję, bo jak tak dalej pójdzie, to nie zrobię tego wcale, a to cudowne opowiadanie na to zasługuje!
    Wreszcie napisałaś coś dłuższego, yay. Bardzo fajny pomysł na taki zlepek różnych sytuacji. Domyślam się, że pewnie pisało się łatwo i przyjemnie, bo często w opowiadaniach bywają takie momenty, przez które ciężko jest przebrnąć, a tutaj się tego unika.
    Ich pierwszy pocałunek był przekochany. ♥ W ogóle te ich docinki są bardzo fajne. Kurczę, nie wiem, co więcej mogłabym napisać, bo mi się oczy same już powoli zamykają, a poza tym czytałam to kilka dni temu. XD
    "Czas przypomnieć sąsiadom jak ma na imię." - Wygrałaś. :')
    Ach, to będzie chyba jedno z moich ulubionych opowiadań na tym blogu. Nie wiem, czy już to mówiłam czy też nie, ale mam słabość do YoonSeoka, może to też dlatego. Poza tym świetnie to napisałaś, bardzo mi się podobało. ♥
    Z niecierpliwością czekam na kolejne opowiadania!
    Pozdrawiam, Malffu xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosh, jak późno odpowiadam xd
      Ten one shot też jest chyba moim ulubionym haha
      Bardzo dziękuje ^^

      Usuń