czwartek, 4 lutego 2016

Chai Latte Hyung - 1

 
Paring: Yoonmin, wspomniany VHope
Gatunek: fluff, AU
Od autorki: Opowiadanie zawiera 4 części. Dwie są napisane z punktu widzenia Jimin, dwie - Yoongiego.
W ogóle powstanie tego opowiadania jest naprawdę dziwne. Słuchałam tej piosenki --> Klik i pomyślałam, że fajnie byłoby napisać AU w którym ktoś byłby barmanem, ale piłam wtedy kawę (Chai Latte, moja nowa miłość) i stwierdziłam, że kawiarenka będzie lepsza niż klub i kilka godzin później miałam napisane całe opowiadanie. (w 5 godzin, 5!)
Mam nadzieję, że Wam się spodoba. ^^


Ding!
Na dźwięk dzwoneczka, Jimin podniósł spojrzenie znad ziarenek kawy, które właśnie prażył i przywitał klienta uśmiechem. Poprosił go, aby chwilkę poczekał, a ziarna zaraz będą gotowe. Jego słowa spotkały się z niezadowolonym pomrukiem, jednak nie zepsuło to jego dobrego humoru. Bo klient kupił sporo kawy i sporo zapłacił. Zostawił nawet napiwek.
- Spalisz je.
Nagły głos sprawił, że chłopak podskoczył. Przybrał najmilszy uśmiech, jaki umiał, aby ukryć zażenowanie.
- Nie, nie spalę.
- Na pewno? Bo nie jestem tego taki pewien.
- Robię to już od jakiegoś czasu, proszę się nie martwić.
- Ale teraz chyba trochę za długo, tak o kilka minut. - słyszał drwinę w głosie klienta.
Jimin podniósł wzrok, by zobaczyć, kto tak bezczelnie z niego żartuje.
Nie spodziewał się ujrzeć tak ładnej twarzy, z bliska wyglądającej jeszcze lepiej. Był to chłopak, którego Jimin często widywał koło szkoły lub na korytarzach. Nigdy z nim nie rozmawiał, ale za każdym razem, kiedy gdzieś go spostrzegł, wpatrywał się w niego zdecydowanie za długo. To nie tak, że Jimin był gejem, znaczy, był, ale to nie ma znaczenia, po prostu delikatne rysy chłopaka, jego jasna karnacja i blond włosy przyciągały wzrok każdego. Może gdyby był bardziej odważny, już dawno by z nim porozmawiał, zamiast gapić się na niego za każdym razem z otwartą buzią.
- W porządku. Klient ma zawsze rację. Może zauważyłbym wcześniej, gdybyś mnie nie zagadywał.
Chłopak przewrócił oczami.
- Zauważ, że powiedziałem, "o kilka minut", nie sekund. Może, gdybyś nie stał i nie uśmiechał się sam do siebie jak idiota, zauważyłbyś wcześniej.
Jimin ruszał ustami, próbując coś powiedzieć, jednak nie mógł. Charakter chłopaka zdecydowanie różnił się od tego, czego oczekiwał po tak uroczej buźce.
- Właściwie, dlaczego się uśmiechałeś? - klient wsparł łokieć na blacie, kładąc leniwie twarz na dłoni.
- To ... nie twoja sprawa.
- Naprawdę? Nie wiedziałem, że młodsi mogą się tak zwracać do starszych i na dodatek kazać im tak długo czekać. Mój błąd.
Och, więc to Jimin był tym zachowującym się bezczelnie. Oczywiście.
- Przepraszam, hyung. Przyjmę twoje zamówienie. Więc, czego sobie życzysz?
- Chai Latte z odtłuszczonym mlekiem i dodatkową pianką. Narysuj na niej coś ładnego.
Jimin zanotował sobie zamówienie w pamięci. Widział blondyna z kawą kilka razy przed uniwersytetem, może kiedyś go zaskoczy i w końcu normalnie porozmawiają. Czy to by było dziwne? Może za dużo o tym myśli.
- Zaraz przyniosę.
Jimin zaczął przygotowywać zamówienie drżącymi rękami. Dlaczego był tak zdenerwowany? Klepnął delikatnie dłońmi swoje policzki, aby wyjść z tego dziwnego oszołomienia, zanim zepsuje kawę. Próbował narysować coś na spienionym mleku, jednak nic mu nie wychodziło, więc w końcu się poddał i po prostu polał ją karmelem, tworząc bliżej nieokreślony wzór.
Poczuł na sobie wzrok. Starszy chłopak stał przy ladzie, wsparty na dłoni i patrzył prosto na niego. Kącik jego ust był uniesiony, jakby sobie z niego kpił.
- Dlaczego nie zająłeś miejsca?
- Nie zapytałeś mnie o imię. - Jimin spojrzał na niego zdziwiony - Nie chcę byś zawołał "Hyung, twoje zamówienie". Wszyscy mężczyźni w kawiarni, zastanawialiby się, którego masz na myśli. - rzucił od niechcenia proste wyjaśnienie, na które brwi Jimina powędrowały jeszcze wyżej.
- Wow, jesteś bohaterem, Hyung. Uratowałeś wszystkich przed straszną pomyłką.
- Wiem. Nie musisz dziękować, ale możesz dedykować mi wiersze, jeśli chcesz lub wysyłać kwiaty, obojętnie.
Park przewrócił oczami. Nie mógł uwierzyć w zuchwałość tego chłopaka. Jednak jeśli tak chce rozmawiać, to nie ma problemu.
- Poświęcę ci stronę fanowską lub książkę zatytułowaną "Mój bohater, Chai latte Hyung".
- Próbujesz mnie poderwać?
Jimin jeszcze nigdy w swoim dwudziestoletnim życiu, nie zaczerwienił się tak bardzo, jak w tej właśnie chwili. Kiedy udało mu się w końcu wyjąkać "Nie!" blondyn był już w połowie drogi do drzwi, z kawą w ręce i śmiał się głośno.
Park Jimin, jesteś idiotą.

***

Od tamtej chwili minęły 2 tygodnie. Jimin nauczył się, że jego ulubiony, aczkolwiek bezczelny Hyung przychodzi codziennie (a przynajmniej wtedy, kiedy on pracuje) równo o 13:45 w tygodniu i o 15 w weekendy. Jego zamówienie zawsze jest takie samo. Nawet kiedy Jimin proponował mu jakieś espresso lub czarną kawę z porządną dawką kofeiny, bo chłopak wyglądał na wyczerpanego, zaraz po skończeniu zajęć, ten odmawiał. Czasami tylko zamawiał jeszcze kawałek jakiegoś ciasta, najczęściej sernik.
Ostatnimi czasy Jimin przyrządzał zamówienie już o 13:43 i czekał niecierpliwie na chłopaka. Może i było to trochę żałosne, jednak chciał w jakiś sposób sprawić, że ciężki dzień nauki, nie będzie taki zły. Mimo to nadal nie miał odwagi zapytać blondyna o imię.
Czy on w ogóle ma imię?
Wcielenia demonów je mają?
Czekaj. Co?
Oczywiście, że ma.
O czym on do cholery myśli.
Głośny, ale przyjemny dźwięk dzwoneczka rozniósł się po kawiarni, przyciągając uwagę Jimina. A po chwili usłyszał głos tego małego demona...
- Masz zamiar przyjąć zamówienie czy nie?
- Może. Może zdecydowałem, że nie przyjmuję zamówień od nieznajomych.
- A zdecydowałeś, czy chcesz tu dalej pracować?
Jimin przeklął. Na swoje szczęście, tylko w myślach.

***

- Zamówisz kiedykolwiek coś innego? Coś, co nie jest Chai Latte z mlekiem o niskiej zawartości tłuszczu? - zapytał, stawiając przed blondynem jego zamówienie.
- Czy kiedykolwiek przestaniesz mnie o to pytać...- zrobił krótką przerwę, dokładnie przyglądając się chłopakowi - Jimin? Próbuję się uczyć, więc odejdź.
- Ranisz mnie, Hyung. - udał, że podciąga nosem.
- Dobrze. Może wtedy zostawisz mnie w spokoju.
Ta dwójka dokuczała sobie nieustannie, od kilku ostatnich dni. Jeśli Jimin miałby być szczery, odkąd zaczął tu pracować, jeszcze nigdy parzenie kawy, tak bardzo go nie męczyło, a jednocześnie tak bardzo nie cieszyło, jak teraz.
- Moja zmiana kończy się za 10 minut, więc spełnię twoje życzenie.
- Cóż za przykładny pracownik, który dokucza klientom. Myślisz, że spodoba się to twojemu szefowi? - na jego twarz wypłynął pełen zadowolenia uśmiech, kiedy Jimin przewrócił oczami, krzywiąc się przy tym.
- Nie musisz być złośliwy, hyung. - Park musiał się oprzeć silnej pokusie uderzenia chłopaka. Jednak jeśli chce nadal studiować, to ta praca jest mu potrzebna.
I szkoda by było takiej ślicznej twarzy. Mimo że właściciel najmilszy nie jest.
Starszy położył zeszyt na stole i powrócił do swojego laptopa. Jimin był ciekawy, co chłopak robi. Nachylił się delikatnie, próbując spojrzeć na ekran, by sprawdzić, co jest ważniejsze niż towarzystwo takiego uroczego i wspaniałego Park Jimina.
Cóż, był zaskoczony, że to, co widzi, nie jest związane z żadnym przedmiotem szkolnym. Cały ekran zajmował ciąg rymowanych słów.
Poeta?
Spojrzał na chłopaka. Blond włosy, spod których wystawały uszy, a w nich pełno kolczyków.
Zdecydowanie nie był materiałem na pisarza. Poza tym był ubrany zbyt..."luzacko"? Tak chyba tak by to określił. Kojarzył mu się z tymi wszystkimi podziemnymi raperami.
Raper?
Zaśmiał się do swoich myśli. Nie, na pewno nie. Znów zerknął na ekran, rozważając inne możliwości.
- Czy pozwoliłem ci patrzeć na moje prywatne rzeczy, wścibski dzieciaku?
Jimin zarumienił się zawstydzony i szybko się prostując i odwracając wzrok.
- Co to za spojrzenie? - zaśmiał się starszy - Wyglądasz, jakby ktoś przyłapał cię na oglądaniu porno. Ile ty masz lat?
- 20. Jestem na pierwszym roku studiów. - Chciał wspomnieć, że chodzą na ten sam uniwersytet, jednak sobie odpuścił. Przecież to może się wydać dziwne, że widział chłopaka, a ten go nie.
- Tak? Ja jestem na trzecim roku.
- Naprawdę? Zachowaniem bardziej przypominasz marudzącego dziadka niż studenta.
Blondyn zmrużył oczy.
- Mam 23 lata.
- Bardziej jak 83.
- Chcesz, żebym cię uderzył?
W końcu punkt dla niego. Jimin uśmiechnął się i rozczochrał włosy starszego.
- Jakby twoje uderzenia miało w ogóle zaboleć. Myślałem, że będziesz groźniejszy, Hyung.
- Ej! Bierz te łapy z moich włosów, co za...- spojrzał na Jimina, skupionym wzrokiem - W jednej chwili rumienisz się jak nastolatka, w drugiej dotykasz moich włosów jak gdyby nigdy nic i się za mną drażnisz. Jaki, do cholery, w końcu jesteś?
Jimin wzruszył ramionami.
- Przyjmiesz w końcu moje zamówienie, dzieciaku?
- Nie.
- Nie?
- Najpierw powiedz mi, jak masz na imię.
- Czy ty mnie szantażujesz? Imię w zamian za kawę?
- Może.
Starszy zmarszczył brwi. Wiedział, że tym razem Jimin wygrał.
- Yoongi. Min Yoongi. A teraz przynieś mi moje zamówienie.
Yoongi.
Yoongi. Yoongi. Yoongi. Jak imię chłopaka, może brzmieć tak uroczo? Jimin myślał, że zaraz zemdleje, bo jego serce biło chyba ze trzy razy szybciej niż normalnie.

6 komentarzy:

  1. Słooodziakiii *.*
    Ale stop.
    Witam (pierwszy raz się tu pojawiam? zapomniałam...)
    Wracając do rozdziału
    Słooooodziakiii ^.^
    Podoba mi się i czekam na więcej :)
    Weny~~~
    (PS jak coś to zapraszam również do mnie :D )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj haha
      Dziękuję ^^
      Jak będę miała trochę więcej czasu, to chętnie zajrzę :)

      Usuń
  2. Wooo
    Kocham Cię, bo kochasz yoonminy (prawda?) i jest to wystarczający powód do wyznawania miłości. Ach, no i jeszcze fakt, że tak cudownie piszesz ^^
    To mój najukochańszy paring i czytanie czegoś z nimi to co chwila "aww oww omaga" dosłownie.
    Ten ff jest cudowny i czekam z niecierpliwością na kolejne części;!;
    Uwielbiam Sugę z takim charakterem (tak to jest jak taka menda jest ubem;;;) i Jimin jest rozkoszny. Para idealna, wiem to.
    Ou, dziękuję mega za tak cudowną pracę, bo serio; czytałam z wielkiem wyszczerzem. Kochamkochamkocham mocno.
    Weny i czasu!
    Ściskam mocno( ˘ ³˘)♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam Yoonminy! Chyba to widać, po ilości opowiadań z nimi haha
      Cieszę się, że Ci się podoba, następna część zaraz się pojawi :D
      Aww...Dziękuję =^.^=
      Twój komentarz jest taki uroczy, aż miło było przeczytać tak z rana ^^

      Usuń
  3. grRRrRRrrrrrrRrrRRRRRrrrrrrrRrrRRRRrrrr
    u want me to be honest?
    nie lubię yoonmina x'DD
    nO NIE WIEM, KIEDYŚ LUBIŁAM, FANFICKI NORMALNIE BAZGRAŁAM, A TERAZ NIE WIEM
    może dlatego, że tyle osób to shipuje ;-; NIE WIEM
    ale dzięki Twojemu opowiadaniu może się przekonam, mam nadzieję, bo ten ship jest niceu bardzo :>>
    i historia
    i paTSZCIE, ULUBIONA PIOSENKA JUNGKOOKA
    "Charakter chłopaka zdecydowanie różnił się od tego, czego oczekiwał po tak uroczej buźce." - oJ JIMIN TY NIE WIESZ, W CO SIĘ PAKUJESZ X'DDDD
    jEZUS, YOONGI I JEGO TEKSTY, KOCHAM CIĘ
    Ojejuuu, jakie to urocze ;A;A;A;A;A;
    widać, że miałaś dużą wenę, jak pisałaś
    bardzo ładnie!
    ywqghsjdfiuyghdbjnkoiweufyghjiduygfuhji ja nIE WIEM, CO TERAZ CZUJĘ
    TO TAKA UROCZA HISTORIA I TAKIE UROCZE OPISANE, CO TY MI ROBISZ
    ZDRADZAM SWOJE OTP ;___;
    but it feels good ;___;
    i widzę, że jest już drugi rozdział (część?>??) wIĘC IDĘ TO CZYTAĆ
    BARDZO MI SIĘ PODOBAŁO!
    + twój styl pisania jest lekki jak motylek, więc pasuje to jak ulał do takiego ślicznego opowiadania ^U^
    było gramatyków kilka, z przecinkami, widzę, masz problem, aLE LICZĄ SIĘ DOBRE CHĘCI
    WENY DUŻO!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie przez Jungkooka ta piosenka mi się wkręciła XD
      Zobaczysz, że pokochasz Yoonmina ^^
      Sprawdzałam tą część kilka razy ugh...
      Zaraz zabiorę się za to i poprawię :D
      Dziękuję! :)

      Usuń