Gatunek: fluff, AU, one shot
Od autorki: Mój ulubiony paring specjalnie na święta haha
Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Taki typowy fluff, bez głębszej fabuły.
No i oczywiście...
Życzę Wam wszystkim Wesołych Świąt! ^^
Był 24 grudnia.
Jimin zerwał się z łóżka chwilę przed budzikiem. Wyłączył go od razu, aby przypadkiem nie obudził śpiącego obok niego chłopaka. Wyszedł cicho z pokoju i udał się do kuchni.
Wstawił wodę w czajniku, wyjął dwa kubki z szafki nad głową i nasypał do nich kawy, którą jego chłopak tak uwielbiał. Gdy woda się zagotował, zalał napoje, dosypał do nich cynamonu i ruszył obudzić Yoongiego. Wiedział, że ten lubi pospać i zazwyczaj nie miał z tym problemu, jednak dzisiaj nie mógł mu na to pozwolić.
Wszedł do pokoju, postawił kubki na szafce nocnej i odsłonił żaluzje. Przyglądał się chwilę zimowemu krajobrazowi za oknem i padającemu z nieba białemu puchowi. Tak, zima to zdecydowanie jego ulubiona pora roku.
Podszedł do łóżka i delikatnie dotknął nagiego ramienia chłopaka.
- Hyung, wstawaj - starszy tylko mruknął i naciągnął kołdrę wyżej - Zrobiłem dla ciebie kawę - nadal nic - Mamy dzisiaj naprawdę dużo rzeczy do zrobienia, więc wstawaj.
Yoongi chwycił rękę Parka, który cały czas nim potrząsał i wciągnął na łóżko, wtulając się w niego i rozkoszując zapachem korzennych przypraw. Chłopak ostatnio miał obsesję na punkcie wszelkich kosmetyków o tym zapachu. Co jak co, ale poranki spędzone w ramionach Jimina, były jego ulubionymi. A trafiały się tak rzadko, że Min postanowił wykorzystać okazję.
- Nie możemy po prostu zostać w domu? - zapytał.
- Mówiłem ci, że mam na dzisiaj zaplanowane wiele rzeczy - Jimin pocałował go w czoło i spróbował podnieść - Wstawaj już.
Yoongi przyciągnął go do siebie, prosząc o kolejny pocałunek, który tym razem został złożony na jego ustach.
- Nie odwracaj mojej uwagi - zaśmiał się młodszy - Wypij kawę i ubieraj się.
Min westchnął zrezygnowany. A liczył, że mu się uda.
Chwycił czerwony kubek we wzór z zielono-białych skarpetek i upił łyka. Uśmiechnął się do siebie. Po prostu kocha swojego chłopaka.
Stali przed wielką galerią handlową. Dookoła kręciło się pełno ludzi. Jedni wchodzili do sklepu, inni wychodzili. Jedno wielkie zamieszanie. Yoongiemu nie podobała się ta ilość ludzi. Było mu zimno, więc ukrył twarz głębiej w swoim szarym, grubym szaliku. Spojrzał na swojego chłopaka, który stał obok samochodu, zapisując coś na karteczce.
- Potrzebujemy prezentu dla TaeTae i Kooka - powiedział Jimin - Muszę kupić też coś Hoseokowi. Przydałoby się zajść do sklepu spożywczego po parę rzeczy. Hyung, słuchasz mnie?
- Mhmm...
- Masz dla wszystkich prezenty?
- Taa...
Yoongi kupił prezent dla wszystkich już dawno temu, jednak została jeszcze jedna osoba, dla której nic nie miał. Tą osobą był Jimin. Dlatego właśnie nie zostawił Parka samego z tymi zakupami i nie grzał tyłka w domu, oglądając telewizję i popijając herbatę. W życiu nie przyzna się, że przez natłok pracy, zupełnie przestał odliczać dni do świąt i nie zdążył kupić nic (po prostu zapomniał, przyznajmy szczerze) dla swojego chłopaka.
- No to chodźmy, nie traćmy czasu.
***
Od godziny chodzili po sklepie, a Jimin nadal mógł wybrać prezentu dla swojego najlepszego przyjaciela.
- Hyung, nie mam pojęcia, co może mu się spodobać.
- Po prostu kup mu maskotkę, pasuje do niego idealnie. - zażartował, już lekko zdenerwowany - Jiminie, przypomniało mi się, że miałem zobaczyć jeszcze za czymś dla ojca. Możemy się na chwilę rozdzielić?
- Hmm...w porządku. - Jimin nie wydawał się zainteresowany. Cały czas wpatrywał się w karteczkę z zapisanymi na niej pomysłami na prezenty - Spotkamy się przy wyjściu, chyba już wiem co kupię.
Nie zwracając uwagi na Yoongiego pobiegł w głąb sklepu, uśmiechając się do siebie. Min był trochę zdziwiony jego zachowaniem, jednak chłopak zdecydowanie ułatwił mu zadanie. Szybko ruszył do upatrzonego wcześniej sklepu, zanim Park się rozmyśli i postanowi wrócić. Miał już upatrzony prezent i liczył, że brunetowi się spodoba.
***
- Skoro już mamy wszystko kupione, to może zrobimy sobie przerwę i wybierzemy na gorąca czekoladę? - zaproponował Jimin.
Zajęli miejsce w swojej ulubionej kawiarence, niedaleko ich mieszkania. Nie była duża, ale obsługa była miła, a atmosfera bardzo przyjemna. Specjalnie na święta, pomieszczenie zostało ozdobione bombkami i śnieżynkami, a w rogu stała duża, bogato ozdobiona choinka.
Poza tym to miejsce było wyjątkowe dla tej dwójki. To tutaj przyszli na swoją pierwszą randkę.
Zamówili po dużym kubku gorącej czekolady i po prostu siedzieli, ciesząc się sobą.
Yoongi patrzył na Jimina, który coś do niego mówił, jednak jego słowa nie docierały do niego. Min myślał o ostatnim roku, który spędzili razem. Były to już ich drugie święta i liczył, że jeszcze wiele lat spędzą razem.
Kochał Parka.
Dopóki go nie poznał, nie wiedział, że można tak bardzo kochać drugą osobę. Był zakochany kilka razy wcześnie, lecz jak myśli o tym teraz, to było to raczej zauroczenie. Jimin budził w nim zupełnie inne uczucia. Teraz zaczynał rozumieć te wszystkie tandetne dramy, za którymi nigdy nie przepadał, a teraz był zmuszony oglądać przynajmniej raz w tygodniu.
Kochał w młodszym wszystko. Jego wygląd, charakter. Nawet jego wady (których według niego wcale nie było dużo) mu nie przeszkadzały. Wiele znajomych mówiło mu, że ten związek go zmienił. Na lepsze oczywiście. Już nie warczał na ludzi, gdy tylko miał gorszy dzień, nawet uśmiechał się częściej.
- Hyung, nie patrz się tak na mnie.
- Hmm? - dopiero po chwili zrozumiał, że wpatruje się intensywnie w Parka, od dobrych kilku minut.
- Patrzysz się tak, jakbyś chciał mnie zjeść.
- Skąd wiesz, że nie chcę? - zażartował.
- Nie mów takich rzeczy, jesteśmy w miejscu publicznym. - powiedział Jimin i podniósł kubek, by napić się i choć trochę ukryć policzki, na które wystąpił czerwony rumieniec.
Yoongi, oparł twarz na dłoni, zbliżając się nieznacznie do młodszego.
- Kocham cię, więc zawsze mam na ciebie ochotę.
W tej chwili oczy wszystkich w kawiarni zwróciły się na nich, ponieważ Park, słysząc słowa chłopaka, oblał się gorącym napojem i poderwał z krzesła, sycząc głośno.
Yoongi zaczął się głośno śmiać. Jimin za to zarządził powrót do domu, gdyż na jego czerwonym swetrze pojawiła się wielka brązowa plama. Całą drogę nie odzywał się do Mina, uważając, że wszytko było jego winą.
***
Wstawił porcję ciastek cynamonowych do piekarnika i ustawił temperaturę. Spojrzał na zegarek. Miał prawie pół godziny wolnego czasu.
Uśmiechnął się do siebie. Na razie wszystko układa się świetnie. No może poza tym, że jego ulubiony sweter wylądował w koszu, bo plama z czekolady nie chciała zejść, chociaż szorował ją naprawdę długo.
Uśmiechnął się do siebie. Na razie wszystko układa się świetnie. No może poza tym, że jego ulubiony sweter wylądował w koszu, bo plama z czekolady nie chciała zejść, chociaż szorował ją naprawdę długo.
Ruszył do salonu, w którym zostawił przyniesioną wcześniej z piwnicy sztuczną choinkę. Otworzył kartony pełne różnokolorowych bombek, łańcuchów i światełek, postawił je na ziemi i wziął się za przystrajanie drzewka. To było zdecydowanie jego ulubione zajęcie na święta. Próbował rozwiązać splątane lampki, jednak nie zbyt mu to wychodziło.
- Yoongi hyung! Mógłbyś tu przyjść? - zawołał.
Po chwili w drzwiach pojawił się blondyn.
- O co chodzi?
- Pomożesz mi?
- Jiminie...- chciał się jakoś wykręcić, jednak widząc proszące spojrzenie bruneta, tylko westchnął i ruszył mu z pomocą.
Pracowali dłuższy czas w ciszy, rozplątując kable i umieszczając światełka na choince.
- Sprawdźmy, czy świecą!
- Nie zrobiłeś tego wcześniej?
Jak się okazało z trzech łańcuchów lampek, tylko jeden działał.
- I co my teraz zrobimy, hyung? - Jimin spojrzał na blondyna, a ten wzruszył tylko ramionami.
- Po prostu jutro pójdziemy i kupimy jakieś nowe.
Jimin niechętnie się zgodził, chociaż zasugerował kilka razy starszemu, że mógłby się wybrać po nie już teraz, jednak starszy rzucał mu tylko groźne spojrzenia, więc odpuścił.
Drzewko w końcu było prawie gotowe. Chociaż, nie obyło się bez kolejnych strat. Kilka pobitych bombek wylądowało w koszu razem z porwanym łańcuchem.
Jimin miał dość. Był zdenerwowany. Chciał już skończyć dekorowanie i odpocząć. Wszedł na niską drabinę, aby założyć gwiazdę, na czubek choinki. Jednak zrobił to zbyt pośpiesznie i niedokładnie. Drabinka niebezpiecznie się zachwiała, a po chwili wylądował tyłkiem na twardej podłodze.
Yoongi nie zdążył nawet zareagować. Spojrzał tylko na zdziwiona minę Parka, jego szeroko otwarte oczy i otwarte usta, z których nie zdążył wydobyć się krzyk zaskoczenia i zaczął się głośno śmiać. Kucnął, trzymając się z brzuch ze śmiechu.
- To nie jest śmieszne!
- Niee...wcale...- blondyn widząc nieszczęśliwą minę chłopaka, spróbował się powstrzymać. Odetchnął głęboko, próbując się uspokoić - Jiminie...coś się pali?
Jimin spojrzał na niego, nie rozumiejąc, a po chwili poderwał się i pobiegł do kuchni.
- Ciasteczka!
Yoongi usłyszał tylko kilka głośnych stuków i za chwilę zapanowała cisza, która trochę go zmartwiła.
- Jiminie? - zapytał wchodząc do kuchni, widząc skulonego na ziemi chłopaka. Kucnął przed nim, próbując zobaczyć jego twarz, którą brunet zasłaniał ramionami. - Hej, co się stało? Co tu tak śmierdzi? - rozejrzał się dookoła.
- Moje ciasteczka...się spaliły - usłyszał niewyraźne słowa młodszego oraz podciągnięcie nosem.
- Płaczesz?
- Zostaw mnie, hyung.
- Jimin, spalone ciastka nie są powodem do płaczu. - Min chwycił dłonie młodszego, odciągając je od zapłakanej twarzy.
- Nie rozumiesz, hyung. Nic nie wychodzi tak, jak zaplanowałem. - młodszy znowu podciągnął nosem, a Yoongi delikatnie starł łzy z jego policzków - Lampki nie działają, kilka ozdób się zniszczyło, musiałem wyrzucić mój ulubiony sweter i jeszcze te ciastka... Mam dosyć.
Yoongi próbował się nie śmiać. Jego chłopak był taki uroczy. Płakać z tak błahych powodów. On chyba naprawdę, nie ma w życiu większych zmartwień. Przyciągnął go do siebie i przytulił, głaszcząc uspokajająco po włosach.
- Jiminie, mówiłem ci już, że kupimy nowe ozdoby. Co do ciastek, to zawsze możesz zrobić kolejną porcję.
- Z tobą? - Park podniósł głowę i spojrzał w oczy blondyna.
Min skrzywił się, ale widząc proszące spojrzenie chłopaka i wciąż mokre od łez policzki, zgodził się.
- W takim razie zabierajmy się za to od razu. Bo Taetae i Kookie będą na nas za długo czekać. - Park od razu poderwał się z nową energią, gotowy do działania.
- Poczekaj. Chcę ci dać prezent.
- Teraz? Mieliśmy wszystko zabrać do chłopaków.
- Ale chcę ci go dać teraz. Usiądź w salonie i zaczekaj na mnie.
Po chwili wrócił z niedużym pakunkiem, owiniętym w czerwony papier prezentowy. Kucnął przed młodszym i wręczył mu go. Jimin spojrzał na niego niepewnie.
- Na pewno mogę to otworzyć? Nie chcesz poczekać do wieczora?
- Nie. Myślę, że przyda ci się teraz.
Parkowi nie trzeba było więcej powtarzać. Zabrał się za rozrywanie ozdobnego papieru. Uwielbiał dawać prezenty, ale dostawać je, lubił równie mocno.
- Hyung...naprawdę?...- Jimin spojrzał na niego wielkimi oczami - Przecież to musiało kosztować...o rany... Dziękuję.
- Przymierz.
Brunet szybko zrzucił z siebie koszulkę, a wciągnął przez głowę nowiutki sweter i pobiegł do przedpokoju, w którym stało lustro.
- I jak wyglądam? - uśmiechnął się patrząc na blondyna, który ruszył za nim.
- Pasuje ci. - Yoongi odpowiedział mu uśmiechem.
Jego chłopak cieszył się i to było w tej chwili dla niego najważniejsze. Jeśli codziennie będzie mógł oglądać uśmiech Parka i jego oczy zamieniające się w wąskie szparki, może mu codziennie taki prezent sprawiać.
Jego chłopak cieszył się i to było w tej chwili dla niego najważniejsze. Jeśli codziennie będzie mógł oglądać uśmiech Parka i jego oczy zamieniające się w wąskie szparki, może mu codziennie taki prezent sprawiać.
- Jesteś najlepszy, hyung. - Jimin rzucił się mu na szyję, mocno przytulając - Och... też mam dla ciebie prezent, ale dostaniesz go wieczorem. - od razu tego pożałował, gdy zobaczył perwersyjne spojrzenie Yoongiego i jego tajemniczy uśmieszek - Jak wzejdzie pierwsza gwiazdka, głupolu! Nie myśl sobie nic dziwnego.
Min zaśmiał się.
- Poczekam, ale teraz chcę podziękowanie za mój prezent. - postukał się palcem po policzku.
Jimin uśmiechnął się szeroko i ujął twarz chłopaka w dłonie.
- Kocham cię. Wesołych świąt.
Pocałował go delikatnie i czule, przelewając w ten pocałunek wszystkie swoje uczucia.
- Wesołych świąt, Jiminie.
Słodkie :D Urocze :D Niezapomniane :D Delikatne :D
OdpowiedzUsuńJednym słowem Genialne.
Chyba wszyscy wstawiają dziś rozdziały świąteczne. Jest co czytać. Ten one-shot jednak podbił moje serce.
Dziękuję za miłą lekturę i pozdrawiam :D
Hinai Namida
Bardzo dziękuję ^^
UsuńW pewnym momencie całkowicie zwątpiłam w ten one shot, więc dziękuję ^^
Również pozdrawiam
Cierpię ostatnio na niedosyt dzieł do czytania, więc bardzo się ucieszyłam kiedy zauważyłam, że wstawiłaś coś nowego.
OdpowiedzUsuńTo było takie urocze i delikatne! :3 Pomogło mi się to wczuć w świąteczny nastrój. Zdaję mi się, że zawarłaś wszystko by czytelnik poczuł Święta.
Podoba mi się twój styl pisania - przyjemnie się czyta~
Życzę weny i Wesołych Świąt~! :3
Cieszę się, że się podobało i że wyszło mi to co chciałam - uroczy świąteczny fluff :)
UsuńDziękuję ^^
chcę zawiadomić, że przeczytałam, zaflafowałam się na śmierć i yoonminżyciem.
OdpowiedzUsuńjeDNAKŻE JEST WIGILIA I PODRÓŻUJĘ Z MIEJSCA NA MIEJSCE ;-;
także no
*piszę to na stacji benzynowej btw x'D*
yoonkiny to ty możesz pisać, kiedy chcesz, ile chcesz, i co chcesz
*jestem yoonseok child*
ale każdy ship z yoongim popieram
not even kiddin'
szczerze mówiąc, przez chwilę myślałam, że yoongi (nie mając prezentu dla parka) stanie przed nim, rozłoży szlafrok czy coś i
"jESTEM TWOIM PREZENTEM CHEJJJJ"
ale ok
jestem głupia pszepraszam ;-;
ale w sumie yoongi chyba o tym myślał
sKOMENTUJĘ DŁUŻEJ I ROZLEGLEJ JAK BĘDĘ W JAKIEJŚ STAŁEJ LOKALIZACJI MOŻE X'D
w domu czy coś
Wesołych świąt!
I dziękuję za zrobienie mi wigilii!
to dziwnie brzmi, ale ok
<3 PApA
Rozumiem te podróże, ja dzisiaj też cały dzień w drodze xd
Usuńchyba dam odpocząć yoonminowi trochę hahah
Ale taki prezent byłby zbyt oczywisty (chociaż ja bym nie pogardziła kkkk)
będę czekać
Thanks ^^
oku
UsuńTen one shot to był czysty miód i słodkość.
hmmmmmm.... tylko zastanawiałam się. Masz dosyć opisowy styl pisania. Nie chciałabyś spróbować napisać jakiegoś fanficka pełnego metafor, takiego poetyckiego?
jestem ciekawa, jakby Ci wyszedł :3
no chyba że nie, to sorisori ;u;
cZEMU DASZ ODPOCZĄĆ? NIE DAWAJ ODPOCZĄĆ. no chyba że na rzecz yoonseoka, to ok
to wtedy jaK NAJBARDZIEJ <3
wRÓCIŁAM Z MYCH PODRÓŻY
znaczy, jeszcze tak niekoniecznie, ale kanapę i internet mam x'D
mam nadzieję, że prezenty udane, wigilia również, rodziną się nacieszyłaś tO TERAZ PISAĆ MI YOONSEOKI NATYCHMIAST
znaczy
ja nie zmuszam nikogo do niczego
Ale nowy rozdział Drimsuf mogłabyś dać kiedyś tam cnie
Wolne teraz każdy ma, zaraz od nowa wszystko przeczytam D:
Haha nie wiem czy taki fanfick by mi wyszedł XD (do końca nie ogarniam nawet o co ci chodzi, ale... XD)
UsuńOgólnie chyba wolę opisywać akcje i dodać uczucia towarzyszące bohaterom ;)
z tym opowiadaniem to mam zastój i nic nie mogę na niego poradzić xd
Awaeoiawdjnaskjcna, co za słodycz
OdpowiedzUsuńTa scenka w kawiarni, omg
I jeszcze ten sweterek
I choinka
I ciasteczka
I prezent
Zabiłaś mnie T^T
Te tulaski na końcu, omaiga, takie kochane <3
Nie stać mnie na nic bardziej kreatywnego teraz, przepraszam ;^;
Idę się uczyć na niemiecki, nie chcę bardzo, wolałabym poczytać... Musisz mi to wybaczyć <3
Pozdrawiam,
Malffu xx