Paring: Yoonseok
Dla: Livi
Gatunek: fluff, lekki smut (?)
Od autorki: Mam nadzieję, że ci się spodoba. :)
Yoongi przetarł jedną ręką zmęczone oczy, drugą cały czas trzymając kierownicę. Nie miłą pojęcia jak szef mógł go wysłać z samego rana do Hanam i jeszcze kazać wrócić tego samego dnia.
Był zmęczony kilkugodzinnymi rozmowami i wykłócaniem się o melodię. Pomimo, że kochał muzykę i swoją pracę, miał dość. Wokalista, dla którego skomponował piosenkę, cały czas zmieniał coś w tekście, przez co chciał także zmienić melodię. W końcu jednak doszli do porozumienia i nagrali, tę cholerną piosenkę.
Została mu niecała godzina drogi, gdy zauważył idącego poboczem chłopaka. Chłopak co chwilę wyciągał rękę, próbując złapać "stopa". Zjechał niedaleko niego i otworzył drzwi, wychylając się przez nie.
- Podwieźć cię?
- Oh...Bardzo dziękuję.
- Wrzuć walizkę na tylne siedzenia.
Chłopak wykonał polecenie i zajął miejsce pasażera.
- Dokąd?
Yoongi spojrzał na chłopaka. Miał o brązowe włosy, pociągłą, ale przystojną twarz i piękny uśmiech, którego mógł mu zazdrościć nie jeden idol czy aktor.
- Do Seulu.
- Więc masz szczęście, bo też zmierzam do stolicy. Jestem Min Yoongi.
- Jung Hoseok.
Odpalił silnik i wrócił z powrotem na drogę.
Odpalił silnik i wrócił z powrotem na drogę.
- Skąd jesteś?
- Z Gwangju.
- I szedłeś ten cały kawał, aż Gwangju?!
Hoseok zaśmiał się słysząc reakcję starszego.
- Niee...Moim znajomi jechali do Hanam, więc kawałek mnie podwieźli.
- Ahh...rozumiem.
Reszta drogi minęła im w ciszy. Min odezwał się dopiero, gdy wjeżdżali do Seulu.
- To gdzie teraz?
- A ty, hyung, gdzie jedziesz?
- Do Gangnam.
- Więc możesz wysadzić mnie gdzieś w centrum.
Yoongi wykonał prośbę.
- Dziękuję, za podwózkę hyung. Do zobaczenia.
Hoseok zabrał swój bagaż, zatrzasnął drzwi od auta i pomachał Minowi, kierując się w tylko sobie znanym kierunku.
- Tak...
Yoongi nie wiedział, dlaczego, ale miał wrażenie, że jeszcze się spotkają.
Westchnął tylko, przypominając sobie o pracy i ruszył do biura swojej wytwórni. Musi jeszcze zdać szefowi raport.
Wyszedł z wytwórni i poluzował krawat. Spojrzał na zegarek, który wskazywał 19. Westchnął pocierając czoło. Znowu musiał zostać po godzinach, by uzgodnić terminy i szczegóły dotyczące nowych przesłuchań. Na dodatek nowy tancerze zespołu Target * nie pojawił się na czas i nie mogą się z nim skontaktować.
Same problemy.
Skierował się w stronę bazarów z jedzeniem. Był strasznie głodny, a o tej godzinie nie miał głowy do gotowania w domu.
Zajął miejsce przy stoliku na dworze i zamówił Bibimbap oraz butelkę soju. Jadł w ciszy, gdy nagle coś, a raczej ktoś rzucił mu się w oczy. Kilka stolików dalej siedział chłopak, którego dzień wcześniej podwiózł. Siedział z głową opartą na ręce i mieszał pałeczkami w swojej misce.
Chyba też miał ciężki dzień.
Jakby poczuł, że ktoś mu się przygląda podniósł głowę i rozejrzał się. Zatrzymał wzrok na Yoongim i uśmiechnął się szeroko. Wziął swoje danie i ruszył do jego stolika.
- Cześć, Hyung. Miło cię znowu widzieć.
- Ciebie też. Coś taki przygnębiony?
- Okazało się, że hotele w Seulu są droższe niż myślałem. - zaśmiał się - A poza tym trochę się zgubiłem.
- Zgubiłeś?
- Mhm...Miałem dotrzeć do pewnej wytwórni, ale jakoś nie mogę trafić. Pytałem ludi o drogę i tylko jeszcze bardzie się pogubiłem.
Yoongi spojrzał na niego zdziwiony.
Do wytwórni? Zgubił się...Nie może być!
- Słuchaj szukasz Big Hit?
- Tak! Właśnie tak! - uradowany Jung chwycił jego rękę - Hyung, wiesz jak tam dotrzeć?
- Mhm...pracuję tam.
- Naprawdę?! To niesamowite.
Yoongi spojrzał na zegarek, który wskazywał prawie 21.
- Hoseok, muszę się już zbierać. Zaprowadzę cię jutro, jeśli chcesz, spotkajmy się tutaj.
- Dziękuję Hyung. A może znasz jakiś tani hotel? najlepiej niedaleko tego miejsca?
- Tutaj? Coś taniego? Jesteśmy na Gangnam.
Mina młodszego zrzedła i opadł na krzesło. Yoongiemu właśnie zaświtało, że chłopak nie ma gdzie się zatrzymać. Skoro i tak jutro muszą iść w to samo miejsce...
- Może chcesz zatrzymać się dzisiaj u mnie? - zapytał.
Hoseok od razu ożył.
- Naprawdę? Rany, Hyung...Dziękuję.
Mieszkanie Yoongiego jak na koreańskie standardy było dość duże. Zawierało 3 pomieszczenia, łazienkę oraz kuchnię. Jednym z większych pomieszczeń był salon, połączony z kuchnią. Dwa mniejsze pokoje były przeznaczone na sypialnię i pokój do pracy.
- Kanapa w salonie rozkłada się, więc powinno ci być wygodnie - odezwał się blondyn, gdy ściągali w przedpokoju buty.
- Hyung, to naprawdę nie jest ważne, jestem ci wdzięczny, że mnie przyjąłeś. - uśmiechnął się Hoseok - Gdyby nie ty, może spędziłbym dzisiejszą noc na ławce. W sumie jeszcze nie jest tak zimno.
- Ale jest późno, więc idź umyj się i idź spać. Jutro o 8 musimy być w wytwórni.
Chłopak bez protestów wykonał polecenia, podczas gdy Yoongi rozkładał kanapę.
Zjawili się w wytwórni kilka minut po ósmej. Wszystko przez Hoseoka, którego Yoongi nie mógł obudzić.
Przy drzwiach wpadli na szefa wytwórni.
- Oh... Min, kogo przyprowadziłeś?
- Zagubionego tancerza.
Dyrektor Bang przyjrzał się uważniej chłopakowi.
- Faktycznie! Jung Hoseok, gdzieś ty się podziewał?! Miałeś być tu dwa dni temu. Dzwoniliśmy do ciebie.
- Proszę mi wybaczyć. Po drodze miałem kilka problemów, a jeszcze zanim wyjechałem z Gwangju, mój telefon rozbił się. Straciłem wszystkie kontakty.
- Już się nie tłumacz. Twoja praca zaczyna się od dzisiaj. Choreograf na ciebie czeka. Min zaprowadź go.
-Oczywiście.
Dotarli do drzwi prowadzących na salę ćwiczeń.
- Kończę o 16. Poczekaj na mnie przed wyjściem.
- Mhm. Do zobaczenia, Hyung.
Hoseok, wszedł do sali z wielkim uśmiechem na ustach. Yoongi mimowolnie również się uśmiechnął.
Yoongi siedział na kanapie w salonie, oglądając film. Przygotował obiad i czekał na Hoseoka.
Minęły 3 tygodnie odkąd chłopak zamieszkał u niego. Już po kilku dniach chciał się wyprowadzić, ale oboje wiedzieli, że dopóki nie dostanie pierwszej wypłaty, nigdzie na dłużej się nie zatrzyma. Po za tym Min polubił jego towarzystwo i za każdym razem, gdy Hoseok wspominał o wyprowadzce, mówił by "po prostu został".
Jung kończył treningi zazwyczaj o 17, więc Yoongi codziennie po powrocie z pracy kupował lub przygotowywał obiad i czekał na młodszego. Jednak dzisiaj chłopak się spóźniał. Dochodziła już 19, a on nawet nie zadzwonił. Za to zrobił to Min. I to 3 razy.
Martwił się.
Martwił się jak cholera.
Młodszy nie znał jeszcze miasta. Często się gubił.
Może się coś stało?
Postanowił się uspokoić i obejrzeć serial. Może trening mu się przeciągnął. W końcu zbliżał się comeback zespołu, którego był tancerzem.
Po kolejnej godzinie Yoongi wstał i zaczął krążyć po pokoju. Nie mógł usiedzieć na miejscu. Była prawie 20, a chłopaka nadal nie było.
Cholera!
Ruszył do przedpokoju ubrać buty. Pójdzie go poszukać.
Chwycił klamkę, jednak nim zdążył ją nacisnąć. Drzwi się otworzyły.
- Oh, Hung...Wychodzisz gdzieś? - zdziwiony brunet patrzył na niego, uśmiechając się.
- Ja? Nie...Gdzie byłeś?
Przyglądnął się młodszemu. Wyglądał normalnie. Tylko jego policzki były trochę czerwone...
- No wiesz...chłopcy będą mieli comeback, więc poszliśmy się napić i coś zjeść.
- Napić? Zjeść? - Jakieś dziwne uczucie obudziło się w Yoongim. - Czy nie mogłeś mnie powiadomić? - powiedział już twardszym głosem.
- Zapomniałem. - młodszy uśmiechnął się kącikiem ust i podrapał po głowie.
- Zapomniałeś?! Dzwoniłem do ciebie! Czemu nie odbierałeś?
- No bo...rozładował się...i...
- Nie mogłeś pożyczyć komórki od kogoś?! Wiesz jak się o ciebie martwiłem do cholery?!
- Ja...
Yoongi już nie słuchał. Zrzucił buty i ruszył do swojego pokoju trzaskając drzwiami. Ściągnął ubrania, narzucił na siebie T-shirt, w którym spał i położył na łóżku, okrywając kołdrą.
Tak się martwił, a ten głupek zapomniał. Zapomniał! Nie przejął się, że on tu czeka.
Yoongi nie wiedział czemu, ale czuł ucisk w klatce piersiowej. Jakby bolało go serce.
Znał tego chłopaka niecały miesiąc, a już obdarzył go takimi uczuciami?
Śmieszne.
Jesteś idiotą Yoongi.
Nie wiedział, ile czasu minęło odkąd zamknął się w pokoju. Słyszał jak młodszy krząta się po mieszkaniu. W końcu usłyszał jak drzwi do jego pokoju się otwierają. Nie ruszył się. Leżał odwrócony twarzą do ściany.
- Hyung...
Nadal nie odpowiadał.
- Hyung, przepraszam.
Usłyszał jak podchodzi do łóżka.
- Wiesz jaki jestem zapominalski. Przepraszam. Wybacz mi.
Postanowił nie odpowiadać. Niech poczuje się tak, jak on się czuł!
- Wiem, że nie śpisz. Jeśli chcesz to jutro mogę się wyprowadzić. Dostanę jutro wypłatę i...
Yoongi otworzył szeroko oczy. Przestraszył się. Nie chciał stracić chłopaka. Był na niego zły, ale mimo wszystko...
Usłyszał jak młodszy westchnął i zaczął kierować się do drzwi. Szybko odwrócił się i złapał go za rękę.
- Zostań ze mną. - wyszeptał.
- Hyung....
- Po prostu zostań ze mną.
- Mogę dzisiaj spać z tobą?
Zaskoczyło go to pytanie, jednak przesunął się na łóżku robiąc dla niego miejsce. Młodszy od razu wsunął się pod kołdrę przytulając się do Yoongiego.
- Hyung, naprawdę przepraszam i... dziękuję.
- Zapomnijmy już o tym. Śpij.
Przez chwilę panowała cisza. Min wsłuchiwał się oddechy Hoseoka, przeczesując jego włosy palcami. Poczuł delikatne pocałunki na swojej szyi. Jęknął cicho, gdy do ust dołączyły zęby. Wsadził ręce pod koszulkę młodszego, przejeżdżając rękami po jego mięśniach i odchylił głowę dopraszając się więcej pieszczot. Pokój wypełniały westchnienia i jęki obydwu.
W końcu Yoongi nie wytrzymał i przyciągnął młodszego do pocałunku. Na początku delikatnego, który stawał się coraz bardziej namiętny i pełen uczuć. Młodszy oderwał się od niego, biorąc w dłonie jego twarz.
- Hyung...Kocham cię. Proszę cię...kochaj się ze mną.
Co? Yoongi na chwilę się zatrzymał, a jego serce zaczęło bić jeszcze szybciej niż do tej pory. Jeśli to w ogóle możliwe.
- I żeby mi to powiedzieć, musiałeś najpierw się ze mną pokłócić? - zapytał sarkastycznie,
- Nie psuj chwili, Hyung. Mówię, co czuję.
Yoongi podniósł się i usiadł na brzuchu młodszego.
- Kocham cię, Hoseok. Kocham cię jak cholera. - nachylił się i pocałował go - Więc chętnie spełnię twoją prośbę.
Tej nocy Yoongi nie dał chłopakowi odpocząć, ale Hoseok nie narzekał.
Minęły 3 tygodnie odkąd chłopak zamieszkał u niego. Już po kilku dniach chciał się wyprowadzić, ale oboje wiedzieli, że dopóki nie dostanie pierwszej wypłaty, nigdzie na dłużej się nie zatrzyma. Po za tym Min polubił jego towarzystwo i za każdym razem, gdy Hoseok wspominał o wyprowadzce, mówił by "po prostu został".
Jung kończył treningi zazwyczaj o 17, więc Yoongi codziennie po powrocie z pracy kupował lub przygotowywał obiad i czekał na młodszego. Jednak dzisiaj chłopak się spóźniał. Dochodziła już 19, a on nawet nie zadzwonił. Za to zrobił to Min. I to 3 razy.
Martwił się.
Martwił się jak cholera.
Młodszy nie znał jeszcze miasta. Często się gubił.
Może się coś stało?
Postanowił się uspokoić i obejrzeć serial. Może trening mu się przeciągnął. W końcu zbliżał się comeback zespołu, którego był tancerzem.
Po kolejnej godzinie Yoongi wstał i zaczął krążyć po pokoju. Nie mógł usiedzieć na miejscu. Była prawie 20, a chłopaka nadal nie było.
Cholera!
Ruszył do przedpokoju ubrać buty. Pójdzie go poszukać.
Chwycił klamkę, jednak nim zdążył ją nacisnąć. Drzwi się otworzyły.
- Oh, Hung...Wychodzisz gdzieś? - zdziwiony brunet patrzył na niego, uśmiechając się.
- Ja? Nie...Gdzie byłeś?
Przyglądnął się młodszemu. Wyglądał normalnie. Tylko jego policzki były trochę czerwone...
- No wiesz...chłopcy będą mieli comeback, więc poszliśmy się napić i coś zjeść.
- Napić? Zjeść? - Jakieś dziwne uczucie obudziło się w Yoongim. - Czy nie mogłeś mnie powiadomić? - powiedział już twardszym głosem.
- Zapomniałem. - młodszy uśmiechnął się kącikiem ust i podrapał po głowie.
- Zapomniałeś?! Dzwoniłem do ciebie! Czemu nie odbierałeś?
- No bo...rozładował się...i...
- Nie mogłeś pożyczyć komórki od kogoś?! Wiesz jak się o ciebie martwiłem do cholery?!
- Ja...
Yoongi już nie słuchał. Zrzucił buty i ruszył do swojego pokoju trzaskając drzwiami. Ściągnął ubrania, narzucił na siebie T-shirt, w którym spał i położył na łóżku, okrywając kołdrą.
Tak się martwił, a ten głupek zapomniał. Zapomniał! Nie przejął się, że on tu czeka.
Yoongi nie wiedział czemu, ale czuł ucisk w klatce piersiowej. Jakby bolało go serce.
Znał tego chłopaka niecały miesiąc, a już obdarzył go takimi uczuciami?
Śmieszne.
Jesteś idiotą Yoongi.
Nie wiedział, ile czasu minęło odkąd zamknął się w pokoju. Słyszał jak młodszy krząta się po mieszkaniu. W końcu usłyszał jak drzwi do jego pokoju się otwierają. Nie ruszył się. Leżał odwrócony twarzą do ściany.
- Hyung...
Nadal nie odpowiadał.
- Hyung, przepraszam.
Usłyszał jak podchodzi do łóżka.
- Wiesz jaki jestem zapominalski. Przepraszam. Wybacz mi.
Postanowił nie odpowiadać. Niech poczuje się tak, jak on się czuł!
- Wiem, że nie śpisz. Jeśli chcesz to jutro mogę się wyprowadzić. Dostanę jutro wypłatę i...
Yoongi otworzył szeroko oczy. Przestraszył się. Nie chciał stracić chłopaka. Był na niego zły, ale mimo wszystko...
Usłyszał jak młodszy westchnął i zaczął kierować się do drzwi. Szybko odwrócił się i złapał go za rękę.
- Zostań ze mną. - wyszeptał.
- Hyung....
- Po prostu zostań ze mną.
- Mogę dzisiaj spać z tobą?
Zaskoczyło go to pytanie, jednak przesunął się na łóżku robiąc dla niego miejsce. Młodszy od razu wsunął się pod kołdrę przytulając się do Yoongiego.
- Hyung, naprawdę przepraszam i... dziękuję.
- Zapomnijmy już o tym. Śpij.
Przez chwilę panowała cisza. Min wsłuchiwał się oddechy Hoseoka, przeczesując jego włosy palcami. Poczuł delikatne pocałunki na swojej szyi. Jęknął cicho, gdy do ust dołączyły zęby. Wsadził ręce pod koszulkę młodszego, przejeżdżając rękami po jego mięśniach i odchylił głowę dopraszając się więcej pieszczot. Pokój wypełniały westchnienia i jęki obydwu.
W końcu Yoongi nie wytrzymał i przyciągnął młodszego do pocałunku. Na początku delikatnego, który stawał się coraz bardziej namiętny i pełen uczuć. Młodszy oderwał się od niego, biorąc w dłonie jego twarz.
- Hyung...Kocham cię. Proszę cię...kochaj się ze mną.
Co? Yoongi na chwilę się zatrzymał, a jego serce zaczęło bić jeszcze szybciej niż do tej pory. Jeśli to w ogóle możliwe.
- I żeby mi to powiedzieć, musiałeś najpierw się ze mną pokłócić? - zapytał sarkastycznie,
- Nie psuj chwili, Hyung. Mówię, co czuję.
Yoongi podniósł się i usiadł na brzuchu młodszego.
- Kocham cię, Hoseok. Kocham cię jak cholera. - nachylił się i pocałował go - Więc chętnie spełnię twoją prośbę.
Tej nocy Yoongi nie dał chłopakowi odpocząć, ale Hoseok nie narzekał.
* Istnieje taki zespół. jeszcze nie debiutowali, zapożyczyłam ich nazwę, bo lubią BTS XD
nigdy w życiu nie kliknęłam tak szybko w notyfikację
OdpowiedzUsuńtO Nie ByŁ flUFfF ;_____________________;
ALE I TAK MI SIĘ PODOBAUO, OKOK?
ʕ·ᴥ·ʔ
jungi taki zapracowany człowiek biznesu
a hoseok nie wiem coś człowiek bez biznesu
niceu, nie powiem, że nie, bo yoonseok życiem
lecz było to tak... bardzo skrótowo napisane ;-; Tak jak tego Yoonmina rozpisałaś śliczniutko, że aż umrzyłam, to tutaj to bardziej było... "planowo" niż "poetycko".
ale nie przeszkadza mi to w fengerlowaniu pf
(┛◉Д◉)┛彡┻━┻(┛◉Д◉)┛彡┻━┻(┛◉Д◉)┛彡┻━┻
HOSEOK BARANIE ODBIERAJ TEN TELEFUN
chociaż w sumie dobrze, że nie odebrał bo by seksu nie było xDDDDDDDDDD
znaczynic
ah, jungi, jakie wyznania ( ͡° ͜ʖ ͡°)
no i zniszczył moment
gdzie jest złota gwiazdka dla mina yoongiego za niszczenie słodkich momentuf??>?? należy mu się
wyłapałam kilka literówek, ale jak jeszcze raz sobie to przeczytasz, pewnie je znajdziesz sama ;u;
wiesz, brakowało gdzieś "u" czy zamiast "o" wstawiłaś "i" czycośwtendeseń
Myślałam, że bardziej rozwiniesz samo to z samochodem, że podwózka i nie wykroczy to poza ten wątek, ale OkJesTEśAUtoRką
Planujesz sama, i wyszło całkiem fajnie ^u^
tylko nie wiem szmu Hoseok tak od razu zaczął do Yoongiego "hyung" mówić xD chyba że można i dunno
oGÓŁEM MÓWIĄC:
yoonseok, seksy i zero fluffu *znaczy, trochę, ale mało, ale nie narzekam*
<3
Przepraszam, ale jakoś tak mnie zainspirowała ta podwózka, by to rozwinąć XD
UsuńA potem zaczęło mi się wydawać za długie i skracałam xd
To miałbyć fluff, a ta końcówka tylko dodatkiem, ale wyszło jak wyszło.
Mogę zdradzić, że więcej fluffa doczekasz się w dłuższym opowiadaniu ^^
YAY! nie musisz przepraszać, bardzo mi się podobało ^^
Usuńomatkobosko ja tu wchodzę i co me piękne oczy widzą ヾ(@⌒▽⌒@)ノ
ale tu teraz fajnie ヾ| ̄ー ̄|ノ
bardzo ładny wygląd bloga ^^
Omatko, jakie piękny wygląd *o*
OdpowiedzUsuństrasznie surowo na początku, a potem tacy friendsy, a skąd, a jak, a taki kawał
mam nadzieję, że jego intuicja się nie myli
znaczy, jakby się myliła, to co dalej? XD
musiałam wyguglować, czym jest butelka soju, ale już wiem, edukujesz mnie ;-;
ojejku i już tak miło, mieszkanko i poczekaj po pracy i zagubiony tancerz
nie zepsuj, plizka
co
już psujesz?!
już się martwi?
ej no nie
no nie, nie powiedział mu, nie wziął go, nic, ogóle
chamsko, Jung
nie jesteś idiotą, on jest
ale nic mu nie jest, więc ok
bo jakbyś faktycznie go napadli ;-;
próbowałam sobie wyobrazić ich pozycję, że tak ten... XD
'kochaj się ze mną'
nie wiem czy mam się śmiać czy co
znaczy, ja się zawsze śmieję, nie żeby to było śmieszne
bardzo najsu
Yoongi :'))))
czekam na więcej takich c:
Tak szczerze nie zrozumiałam połowy twojego komentarza XD
UsuńCieszę się, że czegoś cie nauczyłam haha
Bo to w założeniu miało być dłuższe jednak skróciłam
Cieszę się, że ci sie podoba ^^
Przeczytałam to wczoraj w nocy i w sumie nie pamiętam już, co chciałam o tym napisać. ;-;
OdpowiedzUsuń#TypowaJa
Igh, w każdym bądź razie na pewno chciałam Ci napisać, że to było przeurocze. ;-; Yoongi taki dobroduszny, że wziął go i podwiózł, aw aw. ;;
A później jeszcze zaproponował nocleg.
A później kilka tygodni.
I wreszcie całe życie.
Jejku jejku, jacy oni są słodcy. <3
Cute, zdecydowanie mi się podobało. Lecę komentować pozostałe!
Malffu xx