piątek, 20 listopada 2015

Pamiętnik

Paring: Vkook
Gatunek: fluff, angst
 Dla: Arlandia
Od autorki: Nie wiem czy jest to angst jakiego oczekiwałaś, jednak wpadł mi do głowy i myślę, że nie jest najgorszy.


Drogi Pamiętniczku,
Dawno nie pisałem. Byłem po prostu z byt zajęty.
Nim.
To właśnie On jest powodem, dla którego zamieszczam ten wpis.
Chcę ci opowiedzieć historię naszego związku.
Nasze pierwsze spotkanie nie było jakieś specjalne czy wyjątkowe. Chociaż teraz jak o tym myślę, wydaje mi się, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. No w każdym razie... Poznaliśmy się na imprezie u naszego wspólnego znajomego. Nudziło mi się, więc wyszedłem zapalić.

Młody chłopak stał na balkonie, co chwilę wypuszczając białą chmurę z ust. Za jego plecami impreza trwała w najlepsze, on jednak chciał się na chwilę od tego odciąć.
- Nie powinieneś palić, to szkodzi zdrowiu i skórze, a twoja jest całkiem ładna.
Spojrzał na właściciela głosu, który oparł się obok niego.
- Piękna noc, prawda?
Miał czarne włosy i duże ciemne oczy, uśmiechał się do niego przyjaźnie.
- Tak, całkiem ładna.
Chłopak wyciągnął mu papierosa z ręki i zgasił niedopałek, zrobił to tak szybko, że Tae nawet nie zdążył zareagować.
- Jestem Jeon Jungkook, a ty?
- Kim Taehyung.

Okazało się, że uczęszczamy na ten sam Uniwersytet, więc szybko się zaprzyjaźniliśmy. Widywaliśmy się dość często. Czasami przez Hoseoka, czasami sami gdzieś wychodziliśmy. Pamiętam naszą pierwszą randkę. Zaprosiłem go do kawiarni i kina. Tak uroczo się czerwienił...

- Co zamawiasz?
- Wezmę to samo co ty, Hyung.
Taehyung zawołał kelnerkę i zamówił dwie porcje sernika i gorącej czekolady. Młodszy chłopak co chwilę kręcił się nerwowo na krześle i poprawiał wpadającą do oczu grzywkę.
- Kookie? Co się dzieje?
- Nic, Hyung.
- Przecież widzę.
- To po prostu nasza pierwsza randka i trochę się denerwuję. - ostatnie słowa wyszeptał czerwieniąc się.
- To urocze...
Po tych słowach młodszy poczerwieniał jeszcze bardziej i skupił się na swojej porcji ciasta, którą przyniosła kelnerka.

Był taki niezdarny...

- Wyglądasz słodko z tą bitą śmietaną na twarzy. Mam ochotę cię pocałować.
Kookie zachłysnął się spożywaną właśnie czekoladą i część z niej wylała mu się na koszulkę.
- Hyuuung... Nie mów takich rzeczy...- wyszeptał - I jak ja teraz pójdę do kina?
- Możemy iść do mnie. To niedaleko. Przebierzesz się.

Wtedy też spełniłem swoją zachciankę i pierwszy raz go pocałowałem. To była jedna z najlepszych rzeczy, jakie zrobiłem w życiu...

- Hyung, przepraszam. Przeze mnie spóźniliśmy się na film. I co teraz zrobimy?
- Nic się nie stało. Możemy zostać tutaj i coś obejrzeć. - Taehyung ruszył w stronę salonu - Mam kilka ciekawych produkcji na płytach. Co byś obejrzał?
- Hmmm...jakąś komedie?
Po wybraniu filmu i włożeniu go do odtwarzacza usiedli na kanapie i przykryli się kocem. Młodszy przytulił się do Taehyunga. Przez jakiś czas oglądali w ciszy, jednak Tae szybko stracił zainteresowanie filmem i całą uwagę skierował na młodszego.
Zaczął delikatnie całować odkrytą skórę jego szyi.
- Co... Co robisz, Hyung?
- Nic szczególnego, oglądaj dalej.
Kontynuował przygryzanie wrażliwej skóry Jeona. Kierował się właśnie do obojczyków, kiedy ten mu przerwał. Chwycił jego twarz w dłonie, przyciągnął do siebie i delikatnie pocałował. Starszy odwzajemnił pieszczotę, przytulając się do niego jeszcze mocniej.
Nie robili nic więcej, po prostu leżeli wtuleni w siebie, od czasu do czasu całując się.

Jedno z moich najlepszych wspomnień to nasz wspólny wyjazd do Parku Rozrywki w Seulu. Były to jego 19 urodziny, a ta podróż była prezentem ode mnie. Zatrzymaliśmy się w hotelu...

- Rany...Hyung... To miejsce jest cudowne! - wykrzyczał Jongkook skacząc i rozglądając się dookoła.
- Jeszcze nic nie widziałeś. - Taehyung zerknął na mapę - Tamten Rollercoaster wygląda zachęcająco. Idziemy?
Chwycili się za ręce i nie przejmując spojrzeniami ludzi, pobiegli do wybranej kolejki.
Po kilku godzinach biegania z jednej atrakcji do drugiej i krótkiej przerwie na obiad, zajęli miejsca w łódkach. Potrzebowali chwili odpoczynku, po tylu szybkich przejażdżkach.
- Hyung, jesteś najlepszy! Dziękuję Ci. - powiedział młodszy przytulając się do Taehyunga i całując.
- Nie ma sprawy Kookie. Cieszę się, że prezent Ci się podoba. - Kim potargał jego włosy.
Jongkook chwycił rękę chłopaka i przyłożył do swojego policzka, wtulając się w nią.
- Taehyung, Kocham Cię. - wyszeptał.
Kim na chwilę wstrzymał oddech, słysząc wyznanie młodszego. Jego serce zabiło szybciej.

Zawsze był bardzo nieśmiały, więc myślałem, że to ja wyznam mu miłość pierwszy. Mimo wszystko usłyszeć to było cudownie! Oczywiście odpowiedziałem mu tym samym. Szaleliśmy w Parku cały dzień. Wieczorem wróciliśmy do zarezerwowanego przeze mnie hotelu. Wtedy też pierwszy raz się kochaliśmy. Nasz pierwszy raz był cudowny! Delikatny, romantyczny...

- Hyung, chodź do mnie... - zaskomlał Jeon.
- Nie dasz mi się nawet wykąpać? - zapytał starszy, wychodząc z łazienki, wycierając mokre włosy ręcznikiem.
- Nieee... - młodszy wyciągnął ręce w kierunku Kima.
Chłopak zaśmiał się tylko i podszedł do niego przytulając się. Jeon pocałował chłopaka, a ten obrócił ich, kładąc się na nim. Zaczął schodzić pocałunkami na jego szyję i obojczyki. Młodszy tylko cicho wzdychał, wędrując rękami po płaskim i delikatnie umięśnionych brzuchu starszego.

To była najcudowniejsza rzecz w moim życiu. Czas spędzony razem z Kookiem był najcudowniejszą rzeczą! Do czasu, aż Kookie zaczął chorować...

- Hej młody. Jak się czujesz? - zapytał chłopak, wchodząc do sali szpitalnej.
- W porządku. Po prostu jestem przemęczony.
- Słyszałem, że zemdlałeś na ćwiczeniach.
- Po prostu gorzej się poczułem
- Kookie... To już trzeci raz w tym tygodniu. - Tae położył dłoń na jego twarzy, delikatnie pocierając kciukiem policzek.
- Nie martw się Hyung. Dzisiaj zrobią mi badania, pewnie przepiszą jakieś leki i będzie dobrze.
- Mam nadzieję...kocham cię.

Ale nie było dobrze. Potem było już tylko gorzej.

- Oh, Taehyung... Poczekaj, chcę z tobą porozmawiać. - przed salą zatrzymała go niska, ciemnowłosa kobieta.
- Co się stało pani Jeon?
- Chciałabym porozmawiać o Jungkooku.
- Może usiądziemy w kawiarence? Jest zaraz za rogiem.
Zajęli miejsca, jednak kobieta milczała przez dłuższą chwilę.
- Taehyung...Jungkook ...on...ma raka. - głos kobiety się załamał - On...on powoli umiera.

Czułem się, jakby wszystko się nagle zawaliło. Mój świat się zawalił. Mój cały świat właśnie umierał, a ja nie mogłem nic zrobić!

Lekarze nie ukrywali prawdy przed Jungkookiem.
Chłopcy siedzieli w sali, płacząc w swoich ramionach. Młodszy próbował pocieszyć swojego chłopaka.
- Hyung, zostało jeszcze trochę czasu. Zróbmy coś razem. - uśmiechnął się, scałowując łzy z policzków starszego.
- Tak mało czasu, Kookie. Bardzo mało.
- Hyung, nie mów tak.
- To gdzie chciałbyś się wybrać? - zapytał, próbując się uśmiechnąć.
- Hmm... Do Wesołego Miasteczka. Ostatni raz. Proszę.

Spełniłem jego życzenie.
Wkrótce potem odbył się pogrzeb.
Nie będę go opisywać. Nie dam rady.
Już teraz ledwo mogę utrzymać długopis, a słowa rozmazują się na kartce.
Myślę, że to mój ostatni wpis.
To koniec naszej historii,
A przynajmniej tutaj.
Teraz czas, był dołączył do Kookiego.
Żegnaj.


Od autorki: Nie chciałam tego pisać na górze jako spojleru, więc przyznam się tu. Nie wiem czemu, ale płakałam pisząc to. T.T Nie lubię angstów.

8 komentarzy:

  1. kuźwa, przeczytałam dopisek od Ciebie, zanim nawet zaczęłam czytać rozdział i teraz nie wiem jakiego rodzaju płaczu się spodziewać ;-;
    ok, widzę już etykietę 'angst'
    ale i tak kc, że taki długi <3
    wait a sec
    czy ja widzę już końcówkę?
    "żegnaj"
    oh shiet
    albo dalej kc, albo uciekaj, zaraz zobaczymy
    ***
    jakie zapalić, co, co, co
    no, to i mi się podoba, brawa dla Jeonka
    to takie urocze, że było urocze
    moje serce się topi, pomocy
    mam nadzieję, że dobry sernik
    nic szczególnego XDDD
    ach ten Teaś taki wyrywczy (nie znalazłam lepszego istniejącego słowa, ok?)
    oh mah gawd
    dziękuję za tak pięknie rozpoczęty weekend </3
    Kookiś się przełamał, woop woop
    oh mah gawd x2
    od razu tak ten
    no fajowskie urodziny miał
    kuźwa, znowu spoiler o jakimś chorowaniu
    *wyciąga nóż spod stołu*
    uważaj sobie
    mają się kochać (w ten czy inny sposób), a nie umierać
    BO TO NIE JEST JAKIEŚ CHOLERNE TFIOS
    jakie gorzej?
    widzisz te łzy?
    WIDZISZ JE?
    nojapierdole
    (sorrynotsorry)
    był na bym chyba btw.
    obrażam się na Ciebie
    żegnam
    a tą kałużę to Ty ścierasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dzisiaj ścieram dwie kałuże XD
      Dlaczego ja płaczę przy swoich pracach? No dlaczego?
      Btw mam nadzieję, że ci się podobało (bo się pogubiłam)
      To mój pierwszy angst (jeśli można to tak nazwać) XD

      Usuń
    2. oczywiście, że podobało!
      sorry, ja po prostu tak niezrozumiale wyrażam emocje XD

      Usuń
  2. pytam się jak mogłaś mi to zrobić
    a zarazem pytam się życia czy możesz robić tego więcej
    bo ja lubię ból
    i zadawać ból
    (weird fangirl sado-maso ship)
    why, morodzioga, why
    oK, muszę się ogarnąć, żeby jakiś komentarz ze składem i ładem napisać x'D
    Bardzo mi się podoba ten pomysł z pamiętnikiem. kreatywność power
    I VKook T-T
    było silicznie, ślicznie, śluszniutko, a potem nagle rak.
    wyrwane takie z prawdziwego życia, w końcu nie może być ciągle sunshine and flowers, right?
    znaczy, szkoda, że nie... zwłaszcza, że vkook ;__;
    Serio. To trochę przerażające, jak szybko z fluffu przeszłaś do angstu
    jak ty to zrobiłaś
    DDDDD:
    what a master u are
    wiesz, że mogłabyś zabijać takimi umiejętnościami ludzi? ;-;
    omagaaa, to było takie urocze, jak teraz tak znowu to czytam.
    (ja po pięć razy wszystko czytam, dam ci znać, jak będzie po piątym razie, teraz jest 3 x'DD)
    Pomimo że nie było to szczegółowo opisane. Dawałaś więcej dialogów, niż akcji, to wszystko płynęło wolno, spokojnie, tylko wprawiając w ten smutny nastrój.
    Czytając, już wiedziałeś, że shit is going down.
    Nieśmiały Kukiś życiem, ok
    po prostu umieram
    *takjakkukiś*
    okay, too soon
    Mogę więcej takiego czegoś poprosić? ;A;
    Albo miniaturek?
    ploooox <3
    i weny, i czasu, i miłości
    *bO ZA DUŻO ZŁYCH RZECZY PISZESZ*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podobało :)
      Miniaturek na pewno możesz spodziewać się więcej, uwielbiam je ^^
      A mnie nie wiń za tego angsta (tylko osobę, które o niego prosiła XD)
      Dziękuję <3

      Usuń
  3. Przeczytałam całego twojego bloga w jakieś dwa dni i uwielbiam go <3
    W twoich miniaturach jest tak cholernie dużo emocji, że ja mogę tylko pomarzyć żeby coś takiego napisać ;; płaku, płaku, ale tylko dlatego, że nie jestem tak genialna jak ty.
    Chciałam z początku pisać komentarze pod każdym postem, ale ostatecznie zdecydowałam, że napiszę jeden długi jak przeczytam wszystko i to był błąd bo nie jestem wstanie napisać teraz o wszystkim ;c Więc napiszę głównie o tym ostatnim ;) Ten shot był genialny i i to było takie smutne, niby temat znany i takie tam, ale ja płakałam ;; ja rzadko płacze więc jesteś moim mistrzem <3 Super opisałaś te emocje i uczucia Tae do Kooka ;*
    No i jeszcze wspomnę o one shocie z Hopim i Yoongim. Nigdy nie widziałam takiego pomysłu. Hoseok jako autostopowicz, a potem mieszka u Min, no świetne <3
    Kochu Cie bardzo i wiadra weny i takie tam XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podoba.
      Według mnie piszesz świetnie i chętnie odwiedzam i czytam twojego bloga. ^^
      Dziękuję za miły komentarz. <3

      Usuń
  4. Wy, blogerzy, jesteście okrutni. Ja powinnam teraz pisać rozdział na swojego bloga, a nie. ;-;
    I to jeszcze takie smutasy mi tutaj, ehehehehe, płaczę.
    No co ja mogę, nic nie mogę. </3

    Malffu xx

    OdpowiedzUsuń